Dwa różne oblicza zaprezentowało Podbeskidzie w dzisiejszym starciu z Górnikiem Zabrze. W pierwszej połowie "Górale" mieli duży problem w kreowaniu gry ofensywnej i popełniali proste błędy w obronie. Po zmianie stron omal nie doprowadzili do remisu.

Mecz fatalnie rozpoczął się dla Podbeskidzia. Niefrasobliwość defensywy gości już w pierwszych sekundach spotkania wykorzystał Jesus Jimenez. Hiszpan na listę strzelców wpisał się także w 23. minucie, gdy trafił do siatki z rzutu karnego, który podyktowany został za uderzenie łokciem Dimitro Baszlaja.

Trzecia bramka dla Górnika padła przed przerwą i był potwierdzeniem dużej przewagi gospodarzy. Przy dośrodkowaniu w pole karne ponownie nie popisała się defensywa Podbeskidzia, co wykorzystał Piotr Krawczyk. Po zmianie stron sygnał do ataku dał Kamil Biliński. Napastnik otrzymał podanie ze skrzydła od Łukasza Sierpiny, przyjęciem zgubił krycie i płaskim uderzeniem trafił do siatki.

Drugi gol napastnika "Górali" padł w 82. minucie. Podanie w pole karne od Karola Danielaka otrzymał Dessley Ubbink, pomocnik wycofał piłkę do Bilińskiego, a ten wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Górnik losy meczu rozstrzygnął w doliczonym czasie gry. Hat-tricka skompletował Jimenez.

Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 (3:0)
Bramki: Jimenez (1', 23' z karnego, 90'), Krawczyk (45') - Biliński (57', 82')

Górnik: Chudy - Gryszkiewicz, Bochniewicz, Wiśniewski - Manneh (85. Hajda), Janza, Pawłowski (60 Ściślak), B. Nowak (85. Bainović), Prochazka - Jimenez, Sobczyk (24. Sobczyk).

Podbeskidzie: Polacek - Jaroch, Gach, Komor, Baszlaj - Sierpina (76. Marzec), Danielak, Bieroński (85. Laskowski), Rzuchowski (76. Figiel) - T. Nowak (63. Ubbink) - Biliński.

db