Brak skuteczności oraz niezbyt szczelna defensywa - to dwa elementy nad którymi w najbliższym czasie pracować będą gracze czwartoligowej Wisły Ustronianki.

W niedzielnym sparingu z Wilamowiczanką Wilamowice podopieczni Mirosława Szymury razili nieskutecznością, choć bramkę zdobyli już w 7. minucie gry. - Wydawało się, że kolejne trafienia są kwestią czasu. Tymczasem nie potrafiliśmy zdobyć kolejnej bramki - opisuje test-mecz szkoleniowiec czołowej drużyny czwartej ligi. - Przy naszym prowadzeniu rywal nie wykorzystał rzutu karnego, a w drugiej połowie - po kilku roszadach w składzie - oddaliśmy nieco pola gry rywalom. W samej końcówce zdobyliśmy jednak druga bramkę - dodaje.

Szymura nie jest jednak do końca zadowolony z formy swojego zespołu. - Zarówno w spotkaniu sparingowym z BKS-em oraz Koszarawą mieliśmy wspomniany problem z wykorzystywaniem sytuacji podbramkowych - opisuje. A tracone w dużych ilościach bramki? - Z powodu urazów ciągle zmienia nam się ustawienie w defensywie. Opuścił nas Michał Czyż, po kontuzji wrócił jego brat, Tomasz. W ostatnim czasie problem z kolanami miał Przemysław Suchowski - mówi trener, którego drużyna z powodu braku odpowiedniej infrastruktury trenuje tylko w hali. - Widać w naszej grze brak zajęć na murawie.

Równocześnie niemal pewne jest, że na początkiem rundy nie zagra Tomasz Gala, który ma naderwane więzadło w kolanie. Z urazem pachwiny zmaga się Janusz Bąk, jednak w jego przypadku przerwa powinna być krótsza.

bak