Lipnik i inne problemy.

Bardzo dobry i wyważony reportaż.

I jedni i drudzy mają częściowo rację. Natomiast wychwalane umiejętności obywatelskie i negocjacyjne mieszkańców nie do końca mają się do rzeczywistości. Zabudowa jednorodzinna sama z siebie ograniczała się w terenie od Krakowskiej przy ZGO do Krzemionki i w dół do potoku i linii kolejowej. Dlatego właśnie, że oddziaływanie wysypiska i terenów przemysłowych zlokalizowanych od rejonu Piekarskiej i Wyzwolenia od lat 80 tuch było uznawane za przemysłowo uciążliwe. Powstanie w tym terenie ogródków działkowych oraz dzikiej zieleni było tylko konsekwencją świadomości wśród mieszkańców co do ruzyka zabudowy związanej z tą uciążliwością. Podawanie przyk)adu amfiteatru, leśniczówki, bliskości gór, ma się nijak do tego terenu. To jest zupełnie inna strefa. Zresztą większość zabudowy jednorodzinnej od strony małuch Kóz jest skitkiem tego, że były to grunty stosunkowo o dużym areale działek i stosunkowo niskiej cenie. Inwestorzy nie brali ppd uwagę tego, że za szpalerem 30 letniej dzikiej zieleni w odległpści 300- 400 m a w kierunku Wyzwolenia jest strefa oddzoaływania przemysłowego. I teraz zamiasy wykorzystać możliwość skanalizowania tej strefy działalności gospodarczej, skomunikowania jej do Piekarskiej i Wyzwolenia doliną oraz zabezpieczenia reszty nieiżytków na zieleń izolacyjną, jedną większą ulicę zbiorczą do rejonu komendy Policji i na sąsiadujące tereny rekreacyjne, to forsują jedynie argument zabudowy jednorodzinnej. Wszystkie za i przeciw można pogodzić, ale mieszkańcy też powinni pójść na ustępstwa, a Miasto powinno zmienić projekt stidium, ograniczają teren strefy, w tym zmienić plany studium w zakresie części usługowej dotyczącej ogródków działkowych.

super materiał :P bravo :D