Akurat Związek Radziecki w tej rozgrywce czynnego udziału nie brał i co do tego nawet najbardziej upolitycznieni historycy są zgodni. Michalkiewicz ma jakieś wizje.Obawiam się, że – podobnie jak 13 grudnia 1981 roku, kiedy to stanęła po stronie Związku Radzieckiego – teraz też przyłączy się do najeźdźców i w ramach „braterstwa broni” przewidzianego przez ustawę nr 1066, razem z kolegami z Bundeswehry i innych sojuszniczych armii, będzie pacyfikowała mniej wartościowy naród tubylczy.
Deklaracja „żołnierza zawodowego” te obawy potwierdza i rozwiewa złudzenia, że nasza niezwyciężona armia przed kimkolwiek nas obroni. Przeciwnie – to ona właśnie w pierwszej kolejności ukąsi rękę, która ją żywi i odziewa.
No pięknie, czyli deklaracja jednego żołnierza zawodowego co do udziału w WOŚP jest wystarczającą przesłanką do wyciągania wniosków co do postawy całej armii w obliczu obcej interwencji. .
Tu się zgodzę. Taki los wypadł panu Michalkiewiczowi i wszystkim dotkniętym tą odmianą zgłuptaczenia. Otaczają ich zewsząd wraże sługi. Równie dobrze można by na podstawie wypowiedzi jednego prawnika w kwestii TK wyciągać wniosek że środowisko prawnicze w chwili grozy będzie wzywać bratniej pomocy zza Odry. Gdzie Rzym a gdzie Krym? Cymbał.Cóż zrobić; taki los wypadł nam.
Jeszcze brakuje mi konkluzji ze należy WP rozbroić póki czas, bo to typowy dla tego gatunku imbecyla tok rozumowania. Zresztą już prawie rozbroili.