Lans,Panowie,lans-to właściwe słowo.
Niektóre aktoreczki,żeby zaistnieć i być zauważone,wbiegają nago na czerwony dywan na pewnym znanym festiwalu filmowym. Pan J.K. ostatnio poczuł się "zaniedbany i niedopieszczony",więc wzorem owych aktoreczek postanowił się "okazać"
,szkoda tylko,że w tak śmieszny sposób.A cóż on sobie myślał? Że jak pokaże się w sklepiku,to wszyscy będą padali na kolana? Bo w owym sklepiku o złotówkę "spadła" cena kilograma cukru? Bo WIELKI PREZES zszedł wśród "lud ukochany" i myślał,że zdarzy się cud? Niektórzy ludzie zapatrzeni w "swoją wielkość" nie widzą,jak są mali i śmieszni.
Zawsze śmieszy mnie,gdy ten i ów politykier ochoczo "zniża się"do pospólstwa i z cierpiętniczą cierpliwością,udaje,że widzi,słyszy,a nawet rozumie wszystko.
To zakrawa już na groteskę!