Coraz częściej starsze kobiety stają się ofiarami przestępców. 77-letniej bielszczance młode złodziejki ukradły 65 tys. zł oraz pamiątkowe wysokie odznaczenie państwowe.

Kontrola ciśnienia wody, czyszczenie komina, sprawdzanie stanu licznika, montowanie telewizji kablowej - pomysłowość złodziei nie zna granic. Nie cofną się przed niczym, żeby okraść starsze, ufne osoby.  W ostatnim czasie policja znów odnotowała takie przypadki. Ofiarami domokrążców padły dwie bielszczanki w wieku 77 i 75 lat.

Do mieszkania 77-letniej bielszczanki przy ul. Konopnickiej zapukały dwie nieznajome, które zapewniły, że są z administracji i sprawdzają ciśnienie wody. Strategia jak zawsze była ta sama - jedna zagaduje, druga plądruje mieszkanie. W ten sposób oszustki skradły kasetkę, w której znajdowały się pieniądze w polskiej i zagranicznej walucie oraz złota biżuteria i pamiątkowy Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Właścicielka oszacowała straty na 65 tys.zł. Zapamiętała, że sprawczynie miały około 20-30 lat, 167 cm wzrostu, były szczupłe. Jedna z nich była blondynką o krótkich włosach.

Druga z pokrzywdzonych, 75-letnia mieszkanka Bielska-Białej została okradziona przez nieznajomego, który wszedł do jej mieszkania pod pozorem sprawdzenia ciągów wentylacyjnych. Stwierdził, że wymagają one renowacji i poprosił o zaliczkę w wysokości 100 zł. Kobieta sięgnęła po żądaną kwotę, nieświadomie pokazując miejsce przechowywania oszczędności. Kiedy lokatorka wyszła do łazienki żeby sprawdzić kratkę wentylacyjną, rzekomy fachowiec dorwał się do pieniędzy w schowku. Dopiero po jego wyjściu kobieta zorientowała się, że zginęło 2 tys. zł.

Według opisu poszkodowanej, złodziej był szczupłym, wysokim mężczyzną o wzroście ok. 180 cm i śniadej cerze.

                                                                                                                                                                               mad