Na przebycie trasy z Argentyny do Santiago uczestnicy rajdu „Paryż - Dakar” potrzebują kilka dni, a bielski pilot Sebastian Kawa na szybowcu „Diana” dokonał tego w czasie dwudziestu paru minut. Wczoraj wieczorem w Chile rozpoczęły się mistrzostwa świata w wyścigach szybowcowych.
 
Tak doskonały wynik Sebastian uzyskał podczas treningu przed mistrzostwami. Kamiennych pustkowi Andów unikają nawet kondory, ale piloci szybowców osiągają tutaj znakomite rezultaty. Przy skałach mkną z prędkością 200, a nawet ponad 400 km/godz. Atmosfera zawodów jest gorąca nie tylko ze względu na emocje związane z rywalizacją najlepszych pilotów szybowcowych na świecie. Wczoraj w Santiago termometr pokazał 33 st.C w cieniu.
 
Pierwszą konkurencją mistrzostw był wyścig z Santiago w kierunku pustyni Atacama i z powrotem. Pokonanie trasy długości 319 km zajęło zwycięzcom około dwóch godzin. Przy tych prędkościach każda konfrontacja delikatnych aparatów napędzanych siłami atmosfery i pomyślunkiem pilotów z paliwożernymi cudami motoryzacji musiałaby zakończyć się zwycięstwem tych pierwszych.
 
Wielokrotny mistrz świata Sebastian Kawa zajął wczoraj trzecie miejsce, a nasz drugi pilot - Stanisław Wujczak był czwarty. To doskonały wyniki na początek zawodów.
                                                           
                                                                                                             TK