Na jednej z bielskich ulic pojawiło się wczoraj urządzenie, które wzbudziło duże zainteresowanie bielszczan. Opinie na jego temat są podzielone, ale mlekomat to niewątpliwie ciekawa inicjatywa.

Dość duża drewniana budka z napisem ŚWIEŻE MLEKO stanęła wczoraj obok Klimczoka i od razu wzbudziła duże zainteresowanie bielszczan. Mlekomat - bo tak nazywa się to urządzenie - został postawiony przez Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego Grodziec Śląski.

 - Z tego, co nam wiadomo, jest to pierwszy mlekomat w Bielsku-Białej - przyznała w rozmowie z nami Marzena Białek-Brodacz z Instytutu. - Wczoraj mieliśmy akcję promocyjną, rozdaliśmy 100 l mleka. Zobaczymy, jaki będzie popyt w kolejnych dniach.

Mleko w mlekomacie pochodzi od krów rasy polskiej-czerwonej z gospodarstwa ekologicznego w Jaworzu. Ma 4 proc. tłuszczu i wysokie walory smakowe. Ponieważ jest niepasteryzowane - chociaż pojemnik, w którym stoi jest chłodzony - nie może stać dłużej niż jeden dzień. Dlatego codziennie przywożona jest nowa dostawa.

Obok mlekomatu znajduje się butelkomat, lecz można przyjść ze swoim naczyniem i tym samym oszczędzić złotówkę na butelce. Można przynieść litrowy słoik, ale także zwykłą szklaneczkę i zamiast 3 zł (tyle kosztuje litr), wrzucić złotówkę.

Obsługa urządzenia nie jest szczególnie trudna. Mimo tego, dzisiaj obok mlekomatu dyżurował będzie pracownik Instytutu, który pomoże bielszczanom mającym problemy z nalewaniem mleka z dystrybutora.

mad