Kiedy nad Białą stanął Reksio, część bielszczan zapytała - „A co z Bolkiem i Lolkiem?” Dla wielu z nas ci dwaj zabawni chłopcy są takimi samymi symbolami dzieciństwa, jak łaciaty kundelek. Czy władzom Bielska-Białej nie podobały się ich przygody? Bynajmniej. Problem leży po stronie twórców bajkowych postaci. A właściwie leżał, bo prawdopodobnie jeszcze w tym roku synowie bielskiego SFR otrzymają swój pomnik w stolicy Podbeskidzia.
W swoim czasie jako pierwsi poinformowaliśmy bielszczan, że na skwerze przy ul. Stojałowskiego stanie Reksio. Teraz również jako pierwsi chcemy przekazać dobre wieści. Najprawdopodobniej jesienią tego roku do sympatycznego kundelka dołączą Bolek i Lolek. Bielskie władze przekonują, że od dawna chciały, żeby postaci będące symbolem Bielska-Białej miały swój pomnik w naszym mieście. Z powodu toczącego się od lat sporu o prawa autorskie do kreskówki było to jednak niemożliwe. Dlatego ostatecznie padło na Reksia.
Trzydziestoletni spór ojców
Postacie Bolka i Lolka były przedmiotem niemal trzydziestoletniego sporu o prawa autorskie do projektu plastycznego. Problem z postaciami filmowych chłopców polegał na tym, że mieli oni wielu ojców. Twórcą koncepcji serii był Władysław Nehrebecki, a pierwowzorami Bolka i Lolka - jego synowie Jan i Roman. W latach 80' Alfred Ledwig - jeden z rysowników bajkowych chłopaków - wystąpił do sądu o ustalenie autora tych postaci. Jego pozew zapoczątkował niemal 30-letni spór sądowy o prawa do wizerunku Bolka i Lolka. Ostatecznie w 2004 roku sąd uznał, że bajka ma trzech pełnoprawnych ojców. Ich interesy zabezpiecza wyznaczony przez sąd niezależny prawnik w osobie Marka Bukowskiego.
Mimo, że sytuacja prawna wyjaśniła się już sześć lat temu, to do dziś w Bielsku-Białej nie udało się postawić pomnika Bolka i Lolka. Być może jednak w najbliższym czasie sytuacja ta ulegnie zmianie. Redakcja naszego portalu dowiedziała się, że dwa urwisy z Cieszyńskiej otrzymają wkrótce własne... dukaty. Jesienią tego roku Biuro Promocji Regionów ma zamiar wyemitować kolejną serię bielskich monet lokalnych. - Do Bielska-Białej przyjedziemy z dukatami w drugiej połowie 2010 roku - zapewnił nas dyrektor BPR Robert Drogoszcz. Emisji monet może towarzyszyć odsłonięcie pomnika dwóch łobuziaków. 
Sprzedani za (na) dukaty
Podobnie jak miało to miejsce z Reksiem, także dukaty z Bolkiem i Lolkiem ukażą się w trzech wersjach. Najprawdopodobniej będą się również nazywały Białkami. Mosiężna moneta o nominale trzech Białek będzie miała 22 mm średnicy. Ukaże się w nakładzie 20 tys. sztuk. O pięć milimetrów większą średnicę i 5 tys. mniejszy nakład będzie miała siedmiobiałkowa wersja bimetalowa. Oprócz tego, wybite zostanie 500 sztuk dukata srebrnego o średnicy 32 mm. Szacuje się, że jeden egzemplarz będzie kosztował ok. 250 zł.

Dyrektor Drogoszcz nie chciał nam zdradzić, jak długo trwały rozmowy i ile kierowane przez niego biuro musiało zapłacić za możliwość dysponowania prawami autorskimi do Bolka i Lolka. Ale ostatecznie udało się stronom dojść do porozumienia. Skoro BPR mogło wykorzystać wizerunek dwóch zabawnych chłopców, to dlaczego miastu nadal nie udaje się podobny manewr? Co stoi na przeszkodzie, żeby także Ratusz dogadał się w końcu z kancelarią zarządzającą prawami do Bolka i Lolka?
Rzecznik bielskiego magistratu Tomasz Ficoń tłumaczy, że przez długi czas był problem z cesją praw autorskich. Dopiero niedawno rozmowy zeszły na dobry tor i możliwe, że jeszcze w tym roku Bolek i Lolek w wersji pomnikowej pojawią się w przestrzeni naszego miasta. Na razie nie ma jednak żadnych konkretów co do wyglądu pomnika oraz jego lokalizacji. 
Sfera chciała za darmo
Zarządca praw do Bolka i Lolka, Marek Bukowski zaprzecza jakoby to on był odpowiedzialny za przedłużanie pertraktacji z miastem. - Rzeczywiście, miała miejsce taka sytuacja, kiedy nie zgodziłem się na darmowe udostępnienie wizerunków Bolka i Lolka. Według ówczesnego projektu, pomnik miał stanąć w Sferze. A to przecież nie jest własność miasta, ale obiekt prywatny. Nie widzę powodów, dla których jego właściciele mieliby możliwość korzystania z tego rodzaju przywileju. W przypadku miasta sytuacja jest zupełnie inna. Magistrat nie będzie musiał płacić za wykorzystanie postaci Bolka i Lolka na pomniku.
Bukowski zapewnia, że jest otwarty na współpracę z Ratuszem i obecnie czeka na propozycje co do lokalizacji pomnika. Podkreśla, że nie zamierza wybrzydzać, bo to władze Bielska-Białej wiedzą najlepiej, w jakich plenerach figurki będą się najlepiej prezentowały. Mecenas ma nadzieję, że porozumienie uda się sfinalizować w tym roku.
W dobrą wolę władz naszego miasta wierzy dyrektor Robert Drogoszcz, który planuje połączyć emisję dukatów z odsłonięciem pomnika. W planach jest też emisja monet z pozostałymi postaciami ze Studia Filmów Rysunkowych.
                                                                                                  Magdalena Dydo