Środa, 25 maja 2011 roku przejdzie do historii Bielska-Białej. Tego dnia Podbeskidzie po raz pierwszy awansowało do piłkarskiej ekstraklasy. Mimo, że do końca pierwszoligowego sezonu pozostały jeszcze dwie kolejki, to w klubie prezesa Janusza Okrzesika już myśli się o występach w elicie. Czy TSP od strony formalnej jest przygotowane do gry w ekstraklasie?
 
Aby grać na boiskach ekstraklasy, klub musi spełnić szereg wymogów licencyjnych. Jednym z nich jest odpowiednio przygotowany stadion. Na terenie obiektu przy ul. Rychlińskiego w minionym roku zainstalowano sztuczne oświetlenie, a jeszcze wcześniej postarano się o podgrzewaną murawę. Wszystko po to, by walczące na pierwszoligowym froncie Podbeskidzie mogło na wypadek promocji móc rozgrywać swoje mecze w ekstraklasie w Bielsku-Białej.
 
Grają dla swoich kibiców
 
W perspektywie dwóch lat na terenie Stadionu Miejskiego mają powstać nowe trybuny, które zostaną wzniesione kosztem około 100 mln zł. Stadion docelowo ma pomieścić 15 tys. widzów. W tym roku ogłoszono przetarg na budowę tego obiektu. Wykonawca miał być znany już 23 maja, lecz bielski magistrat przedłużył konkurs ofert do 10 czerwca.
 
Prace przy Rychlińskiego prawdopodobnie ruszą wtedy, gdy „Górale” rozpoczną grę w krajowej elicie. Czy na placu budowy możliwe jest rozgrywanie meczów na poziomie ekstraklasy i czy komisja licencyjna dopuści obiekt do rozgrywek? - Nie przyjmuję w ogóle do wiadomości, abyśmy takiej licencji nie otrzymali - ucina spekulacje dyrektor Podbeskidzia, Władysław Szypuła. - Niewyobrażalne byłoby dla nas, gdybyśmy mieli grać poza Bielskiem-Białą. Gramy dla naszych kibiców, a na innym stadionie dla kogo byśmy grali? Już w styczniu pojawiła się u nas komisja licencyjna, która zasugerowała ewentualne poprawki. Jeśli ktoś mówi, że licencji nie otrzymamy, tzn. że źle nam życzy.
 
Zdaniem ekspertów, największym problemem bielszczan jest brak wydzielonego sektora dla kibiców przyjezdnych, których beniaminek ekstraklasy początkowo nie będzie przyjmował w ogóle. - Dla nas jest to niekorzystne rozwiązanie, ponieważ na trybunach będzie gorsza atmosfera - mówi Szypuła. - Kibice nie będą mieli z kim rywalizować na doping, a także nasz budżet będzie szczuplejszy o dochody ze sprzedaży biletów dla fanów drużyn przyjezdnych.
 
Przezorni „Górale”
 
Decyzja komisji licencyjnej zapadnie do 15 czerwca. W poniedziałek dyrektor Szypuła wybrał się do Warszawy, by przedłożyć dokumenty licencyjne właściwym organom PZPN. Okres przejściowy dla beniaminka ekstraklasy potrwa pół roku i w tym czasie stadion musi być w pełni dostosowany do norm bezpieczeństwa.

 
Kolejnym obowiązkiem klubu ekstraklasy jest przekształcenie się w spółkę akcyjną. Akcjonariuszami bielskiej spółki zostaną: stowarzyszenie aktualnie zarządzające klubem, samorząd i prywatni inwestorzy. Działacze Podbeskidzia mieliby na tę formalność 12 miesięcy od momentu rozpoczęcia sezonu 2011/2012, ale o przekształcenie postarali się wcześniej. - Jeszcze w czerwcu powinniśmy przeobrazić się w spółkę akcyjną - zapewnia dyrektor klubu.
 
Czy klub z Bielska-Białej będzie w stanie nawiązać rywalizację sportową z drużynami, które posiadają zdecydowanie więcej pieniędzy, w tym duże środki na opłacanie piłkarzy o uznanych nazwiskach? Budżet beniaminka znad Białej będzie kształtował się na poziomie 12-13 mln zł. Znaczną część tej kwoty stanowią fundusze od stacji telewizyjnej, która pokazuje rozgrywki ekstraklasy. Wpływy z tytułu transmisji w minionym roku były na poziomie 4-5 milionów dla klubów klasy bielszczan. W przyszłym sezonie kwoty te mają być mniejsze. - Chcemy funkcjonować racjonalnie i być wypłacalni wobec piłkarzy - podkreśla dyrektor Podbeskidzia.
 
Budżetowy kopciuszek
 
Na tle innych klubów kasa „Górali” prezentuje się skromnie. W minionym sezonie najbogatszym klubem była Legia Warszawa, która dysponowała budżetem w wysokości 65 mln zł. O 15 milionów mniej miały Wisła Kraków i Lech Poznań. Inne drużyny czołówki oraz środka tabeli posiadały środki na poziomie 20-25 mln zł. W futbolu pieniądze się liczą, ale to nie one występują na boisku. Tegoroczna edycja Pucharu Polski pokazała, że na murawie „Górale” nie muszą się bać krajowych potentatów.
 
Większość aren ekstraklasy dysponuje zdecydowanie większą pojemnością trybun niż stadion w Bielsku-Białej. Dlatego wpływy ze sprzedaży biletów są zdecydowanie niższe niż w innych miastach. Działacze Podbeskidzia spodziewają się jednak pełnych trybun w każdym meczu. - Jako beniaminek, pierwszy mecz w ekstraklasie zagramy u siebie i nie mam wątpliwości, że na trybunach zasiądzie komplet publiczności. Kto wie, czy nie będą to wyłącznie posiadacze karnetów. Na wiosnę mieliśmy stadion w 60 proc. wypełniony kibicami z karnetem.

W nowym sezonie bilety i karnet będzie można zakupić wyłącznie z kartą kibica. Do chwili obecnej klub wydał ponad 2 tys. kart.
Paweł Hetnał