Jak co roku o tej porze, w całym kraju wzrasta zapotrzebowanie na sezonową siłę roboczą. Przedsiębiorcy poszukują młodych ludzi do pracy w gastronomii, przy roznoszeniu ulotek i akcjach promocyjno-sprzedażowych. Podczas wakacji można także dorobić przy pakowaniu telefonów komórkowych do kartonów lub gadżetów do torebek z gazetami albo układaniu towarów na półkach w sklepach. Niestety, w Bielsku-Białej ofert jest mniej niż zazwyczaj.
 
Możliwość zarobienia pierwszych „własnych” pieniędzy na wakacyjną przygodę czy zakup nowego sprzętu sportowego kusi uczniów i studentów. Polskie prawo pracy przewiduje możliwość zatrudniania dzieci po ukończeniu 15 lat, ale na pełny etat mogą liczyć dopiero po 16-tych urodzinach i zaliczonym gimnazjum. Nieletni może wykonywać jedynie lekką pracę, która nie spowoduje zagrożenia dla jego zdrowia, życia lub rozwoju psychofizycznego. Jeśli przedsiębiorca chce zatrudnić młodocianego nie posiadającego kwalifikacji zawodowych na tzw. etat, to może z nim zawrzeć jedynie umowę o przygotowanie zawodowe. 
 
Więcej niż w agencji
 
Tego rodzaju obostrzenia nie obowiązują w przypadku pracy tymczasowej. Ustawa o zatrudnianiu pracowników tymczasowych z lipca 2003 r. umożliwia agencjom pośrednictwa pracy zatrudnianie małoletnich na podstawie krótkoterminowych umów prawa cywilnego - np. umowę o dzieło lub umowę zlecenia - przy lekkich pracach sezonowych i dorywczych. Uczniowie, którzy nie ukończyli 18 lat i chcieliby dorobić na wakacjach, powinny szukać pracy w agencjach prywatnych. Jak wyjaśnił nam dyrektor bielskiego PUP Leszek Stokłosa, do jego urzędu wpływają wyłącznie oferty dla osób pełnoletnich. Wszystkie są całoroczne.
 
Przed rozpoczęciem wakacji eksperci oceniali, że w tym roku ofert pracy będzie więcej niż w latach ubiegłych. Ale ze źródeł, do których dotarliśmy wynika, że na bielskim rynku pracy agencje mają mniej ofert. Być może jest to konsekwencja przepisów regulujących zasady wynagradzania. Pracownik tymczasowy jest zatrudniany przez agencję, a następnie delegowany na określony okres do pracodawcy. Cały czas jest jednak pracownikiem agencji, która pobiera od przedsiębiorcy należność z tytułu pośrednictwa. W tej sytuacji osoby zainteresowane sezonowym zatrudnieniem najczęściej poszukują zajęcia na własną rękę. O robotę jest wtedy trudniej, lecz zarobić można znacznie więcej niż w agencji.
 
Obecnie większość działających w Bielsku-Białej agencji pracy tymczasowej nie ma ofert wakacyjnych dla młodzieży lub zostały one rozdysponowane jeszcze pod koniec roku szkolnego. Tylko w jednej powiedziano nam, że poszukują pracowników na zlecenie do wykładania towaru na półkach oraz przy obsłudze kas w hipermarketach. Agencja zapewnia bezpłatne przeszkolenie, ale wymaga od zainteresowanych książeczek sanepidowskich. Oferta jest całoroczna. Skorzystać z niej mogą wyłącznie osoby pełnoletnie.
 
W biurze przebierają w ofertach
 
 - W czerwcu otrzymaliśmy ok. sto podań od osób ubiegających się o pracę tymczasową - powiedziano nam w Work&Profit przy ul. 11 Listopada. - Większość ją otrzymała. Ale o konkretnych stawkach wynagrodzenia nikt nie chce z dziennikarzem rozmawiać. Są to informacje przeznaczone wyłącznie dla klientów zainteresowanych podjęciem pracy.

 
Zdecydowanie więcej szans na zatrudnienie mają osoby korzystające z usług Młodzieżowego Biura Pracy przy ul. Kosynierów 20 w Bielsku-Białej. Biuro działa w oparciu o oferty agencji pracy tymczasowej oraz wpływające bezpośrednio od przedsiębiorców. - Młodzież może przebierać u nas w ofertach, choć trzeba przyznać, że jest ich dużo mniej niż w analogicznym okresie lat ubiegłych - tłumaczy Monika Dziedzic z MBP. W czerwcu podanie o pracę złożyło ponad 400 osób.
 
Panie w wieku 18-26 lat z wykształceniem zasadniczym mogą ubiegać się o zatrudnienie w charakterze hostessy. Zarobią 12 zł (netto) za godzinę pod warunkiem, że wyglądają „reprezentatywnie” i są komunikatywne. Od dystrybutora ulotek wymaga się tylko ukończenia gimnazjum i pełnoletności. Praca przez osiem godzin dziennie od poniedziałku do piątku. Płaca - 5 zł (netto) za godzinę.
 
Złotówka za koszyczek owoców
 
Mężczyźni w wieku 20-30 lat z wykształceniem zasadniczym zawodowym poszukiwani są latem do prostych prac budowlanych. Po podpisaniu umowy zlecenia, robotnik otrzyma do 8 zł brutto, w zależności od rodzaju wykonywanych prac. W okresie wakacyjnym bielskie przedsiębiorstwa przyjmują młodych ludzi w zastępstwie osób przebywających na urlopach. W produkcji lub przy kontroli jakości pracuje się od poniedziałku do piątku na trzy zmiany. Można zarobić 9,50 zł brutto, czyli nieco ponad tysiąc złotych miesięcznie.
 
Jedyna oferta dla osób niepełnoletnich (16-45 lat), z jaką się spotkaliśmy dotyczy konsultantów telefonicznych. Szansę na zatrudnienie mają zarówno kobiety, jak mężczyźni. Warunek - muszą legitymować się świadectwem ukończenia gimnazjum oraz posługiwać się poprawną polszczyzną. Teleankieterzy na umowę zlecenia zarobią 7-8 zł brutto plus premia. Za pośrednictwem MBP można też zostać sezonowym kasjerem w hipermarkecie. Zasady rekrutacji są podobne, jak w agencjach pracy tymczasowej. Z tą różnicą, że w biurze mówi się otwarcie o wynagrodzeniu. Stawka wynosi 7,80 zł (brutto) za godzinę pracy przy kasie.
 
Rówieśnicy bielszczan w innych częściach kraju korzystają z nie mniej atrakcyjnych ofert lokalnych MBP. W Częstochowie można zatrudnić się przy zbieraniu owoców i ziół. Płacą złotówkę za koszyczek o wadze 2 kg. Do tej roboty wystarcza wykształcenie podstawowe. Natomiast osoby w wieku 18-26 lat z dyplomem zawodówki mogą ubiegać się o pracę w ośrodku wypoczynkowym nad morzem. Pracodawca gwarantuje wyżywienie, zakwaterowanie, zwrot kosztów dojazdu oraz 650 zł wynagrodzenia (brutto) za turnus.
 
Jak świeże bułeczki
 
Głównie dla studentów (oferta ważna do końca września) z Elbląga organizowane są wyjazdy do Holandii do pracy w ogrodnictwie. Zarobić można od 4 do ponad 8 euro za godzinę. Za pośrednictwem bielskiego MBP za granicę nie pojedziesz.
 
W Bielsku-Białej oferty związane z obsługą ruchu turystycznego są rozchwytywane jak świeże bułeczki. Np. w rekordowo krótkim czasie znaleziono pracownika do ogródka piwnego w Cygańskim Lesie, a rekrutacja na stanowiska wychowawców kolonijnych zakończyła się już w maju.
 
Robert Kowal