Trwają prace nad opracowaniem produktów turystycznych dla Bielska-Białej. Ratusz zlecił to zadanie profesjonalnej firmie spoza miasta, a ta jako jedne z głównych atrakcji stolicy Podbeskidzia wymienia w swoim opracowaniu... trasy narciarskie, rowerowe oraz dla motocrossowców. Na szczęście, wynajęta firma ma także kilka innych naprawdę ciekawych propozycji.
 
Pierwsze spotkanie konsultacyjne w sprawie podjęcia działań mających zwiększyć atrakcyjność turystyczną Bielska-Białej odbyło się dwa miesiące temu. Do udziału w nim zaproszono przedstawicieli różnych bielskich instytucji oraz osoby związane z  promocją i turystyką w Bielsku-Białej. W rezultacie tej narady zadanie zlecono profesjonalnej firmie, która w przeszłości ponoć z sukcesami przygotowywała podobne przedsięwzięcia dla niektórych miast i regionów w naszym kraju, m.in. dla województwa świętokrzyskiego.

Skipassy na nieistniejące trasy
 
W miniony piątek odbyło się kolejne spotkanie. Przedstawiciel firmy PR Planet, która przygotowuje strategię wizerunkową dla Bielska-Białej, zaprezentował propozycję kampanii promocyjnej naszego miasta z uwzględnieniem uwag zgłoszonych na poprzednim spotkaniu. Wynajęty fachowiec wyjaśnił, że jednymi z głównych produktów, jakie mają promować nasze miasto są trasy narciarskie, turystyka rowerowa i atrakcje dla miłośników jeżdżenia quadami i skuterami po górach.
 
Koncepcja brzmiałaby naprawdę nieźle, gdyby nie to, że w Bielsku-Białej tras narciarskich nie ma, a kompleks, który ma powstać na Dębowcu na pewno nie będzie ubiegał się o status stolicy zimowych szaleństw. Tak więc propozycja stworzenia skipassu, który łączyłby wszystkie trasy narciarskie jest co najmniej dziwna. Oczywiście, moglibyśmy oferować skipass na trasy w Szczyrku czy Wiśle, ale w ten sposób za bielskie pieniądze promowalibyśmy inne miasta regionu, a nie swoje własne.
 
W ramach produktu wiodącego, jakim ma być aktywna turystyka (Zimowa Alternatywa), zimą do Bielska-Białej miałyby przyciągać turystów m.in. Zimowy Rajd Maluchów oraz Festiwal Rzeźb Lodowych. Pomysłem na całoroczną promocję śnieżnej strony Bielska-Białej są natomiast letnie kuligi.
 
Dla bielszczan - nie, dla turystów - tak?
 
Autorzy opracowania chcieliby promować stolicę Podbeskidzia za pomocą tras czy specjalnych torów dla motocrossowców. Nie jest tajemnicą, że obiektów tego rodzaju w Bielsku-Białej po prostu nie ma. Jak dotąd, nie udało się ich wybudować m.in. na skutek sprzeciwu ekologów. Może wskazanie potencjalnych atrakcji nakłoni Ratusz do stanowczości w przeprowadzaniu kontrowersyjnych inwestycji turystycznych? Jeśli nie, to pomysł zorganizowania w Bielsku-Białej ogólnopolskich zawodów downhillowych też powinniśmy włożyć między bajki.

 
Wydaje się, że znacznie większe szansę powodzenia ma propozycja zorganizowania obozów survivalowych (Ekstremalne Bielsko-Biała). Tego rodzaju imprezy - np. w formie wyjazdów służbowych czy spotkań integracyjnych - są coraz popularniejsze w naszym kraju. Można byłoby też pójść o krok dalej i organizować ekstremalne obozy odchudzające, których uczestnicy muszą się bezwzględnie stosować do często drakońskich zaleceń instruktorów.
 
Czy Bielsko-Biała jest przyjazne rowerzystom?
 
Zimowa Alternatywa i Ekstremalne Bielsko-Biała miałyby być produktami uzupełniającymi, gdyż w opinii specjalistów, do stolicy Podbeskidzia powinny turystów przyciągać głównie Rowerowe Klimaty Bielska-Białej oraz Bielsko-Biała - Miasto w Górach. Tylko czy aby na pewno panują u nas rowerowe klimaty? Według oficjalnych statystyk, mamy ok. 20 km ścieżek rowerowych i niewiele oznakowanych tras. Na ile więc przydatny byłby stojak na rowery, którego projekt miałby zostać wyłoniony w drodze konkursu adresowanego do mieszkańców?
 
Ale pomysł jest ciekawy. Jak poinformowała nas Jolanta Koźmin z Bielskiego Towarzystwa Cyklistów, właśnie trwa opracowywanie projektu Trasy rowerowe dookoła Bielska-Białej. Po jego realizacji (w maju 2012 roku), naszemu miastu przybyłoby ok. 80 km oznakowanych tras. Pierwsza z nich wiodłaby wzdłuż obwodnicy i liczyła ponad 50 km, kolejna spod ratusza do Czechowic-Dziedzic (12 km), a ostatnia - z placu Ratuszowego nad Zaporę, do Starego Bielska i na wzgórze Trzy Lipki (18 km).
 
Chwalmy się tym, co najpiękniejsze
 
W ramach Rowerowych Klimatów specjaliści od reklamy szukają czegoś, co wyróżniałoby stolicę Podbeskidzia z grona innych miast. Proponują więc Rowerowy Rajd Nocny, wyścig tandemów między Bielskiem i Białą oraz Rajd Rowerowy dla Niewidomych, w tandemach z osobami widzącymi rzecz jasna. Czy takie wydarzenia wystarczą, żeby zwrócić na Bielsko-Białą oczy całej Polski, a przynajmniej mieszkańców miast i województw, które stanowią dla nas grupę docelową?
 
A może rację mają specjaliści, gdy doradzają nam rozdawanie pojemników z górskim powietrzem z Bielska-Białej? Jest to pomysł w ramach produktu Bielsko-Biała - Miasto w Górach. W tym segmencie mamy się czym chwalić, gdyż gór i pięknych widoków u nas dostatek. Dlatego zapowiedź wprowadzenia do jednej z sieci sklepów budowlanych tapet ściennych (na wzór tapet na monitor komputera) z zapierającym dech w piersiach widokiem z Bielska-Białej jest interesująca. Zachętą do spędzenia u nas weekendu mógłby być umieszczony np. w Warszawie billboard, na którym na żywo byłby transmitowany obraz z gór wokół stolicy Podbeskidzia.
 
Szukamy turystów z grubym portfelem
 
Okazuje się, że bielskim atutem są centra handlowe. Jeden z wiodących produktów nazwany został przez fachowców Zakupowym Rajem Bielska-Białej. Sugerują oni, że podążając za hasłem reklamowym naszego miasta „Bielsko-Biała, tu przeżyjesz dwa razy więcej”, można by zorganizować wyścigi zakupowe pod hasłem „Kup dwa razy więcej”.
 
Wśród innych propozycji odnajdujemy Festiwal Dżinsów (w nawiązaniu do włókienniczych tradycji Bielska-Białej) czy Festiwal Kuchni Polsko-Czeskiej. Nie chodzi jednak o to, żeby realizować wszystkie propozycje, ale skupić się na jednej, która zapewni nam obecność w ogólnopolskich mediach i ściągnie turystów do stolicy Podbeskidzia. Oczywiście, najlepiej tych z grubym portfelem.
 
Magdalena Dydo