Kilka dni temu w Ochabach otwarto nowy Dream Park. W bliższym bądź dalszym sąsiedztwie naszego miasta funkcjonują też inne parki miniatur czy ogrody z dinozaurami. Na sierpniowej sesji bielskiej Rady Miejskiej jeden z rajców zgłosił wniosek, aby Bielsko-Biała też miała swój disnejlend. Wnioskodawca najwidoczniej zapomniał, że dysponujemy atrakcją unikalną w skali kraju i świata. Na szczęście, w planach jest budowa interaktywnego centrum polskich kreskówek!
 
Dinozaury, oceanaria czy miniaturowego Big Bena można postawić w każdym miejscu świata. Ale jest tylko jedno studio na świecie, gdzie narodziły się takie sławy, jak Bolek i Lolek, Reksio oraz Koziołek Matołek. Niestety, przez długie lata nikt tego bogactwa nie umiał lub nie chciał należycie spożytkować. Nadzieja, że wykorzystamy bajkowe postaci do wypromowania naszego miasta odżyła nieco, kiedy w Bielsku-Białej stanął „brązowy” Reksio, a potem Bolek i Lolek. Teraz dotarła do nas bardzo dobra wiadomość, że w planach jest utworzenie interaktywnego centrum polskich kreskówek.
 
Podróż po prośbie
 
 - Chcemy utrwalić 60-letni dorobek Studia Filmów Rysunkowych i zbudować jedyne w Polsce centrum bajek, właśnie w ich stolicy, w Bielsku-Białej. Chcemy, by najmłodsi Polacy mieli swój bajkowy świat, do którego będą mogli przyjeżdżać. Co prawda już teraz mogą zwiedzać naszą wytwórnię oraz zobaczyć jedyne w Polsce rzeźby ich ulubionych bohaterów: Reksia oraz Bolka i Lolka, ale naszym celem jest stworzenie nowoczesnego centrum edukacyjno-rozrywkowego - powiedział nam Andrzej Orzechowski, dyrektor SFR. - Obok interaktywnego muzeum, planujemy zbudować park rozrywki dla dzieci z postaciami z polskich kreskówek. Wszystko zależy od pieniędzy.
 
W sprawie funduszy dyrektor zwrócił się już do kilku instytucji. W tym m.in. do władz Bielska-Białej. Podobno prezydentowi Jackowi Krywultowi spodobał się pomysł i już złożył konkretną deklarację finansową. Dyr. Orzechowski dotarł po prośbie także do Narodowego Instytutu Audiowizualnego oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tych miejscach również otrzymał zapewnienie pomocy. Na razie jednak bez podawania konkretnych kwot.
 
Dyrekcja oraz pracownicy SFR nie siedzą z założonymi rękami i nie czekają na przelew ze stolicy. Własnymi siłami oraz środkami udało im się rozpocząć tworzenie tzw. sali Bolka i Lolka. Na razie znalazły się w niej naturalnej wielkości figury chłopaków (dyrektor opowiada, że cieszą się tak dużą popularnością wśród dzieci, że trzeba je przed nimi chronić) oraz mapa podróży dwóch sławnych urwisów. Pod sufitem zawisły bajkowe postaci, które Bolek i Lolek spotykali podczas swoich wojaży. Ale brakuje tego, co ma być główną atrakcją „Świata Bolka i Lolka” - bo tak roboczo nazwane zostało bajkowe centrum - nowoczesnej techniki. Dzięki niej mapa stanie się interaktywna. Po kliknięciu na wielkim dotykowym ekranie Ameryki, przeniesiemy się do odcinka, w którym chłopcy przebywali za oceanem.
 
A kiedy w kasie forsa...
 
W dalszej kolejności miałyby powstać pokoje Reksia, kapitana Klipera oraz Mikołaja Kopernika. Wszystkie byłyby interaktywne. Co to oznacza? Np. takie efekty, jak szczekanie psa, które rozlega się kiedy mijamy „pokój Reksia” czy telefon do Bolka i Lolka. Innymi słowy, chodzi o to, aby w bajkowym świecie w Bielsku-Białej na dzieci czekało jak najwięcej wrażeń. Centrum miałoby pełnić także funkcję edukacyjną, np. spotkania z Bolkiem i Lolkiem zostałyby wzbogacone o lekcje geografii, a wizyta w pokoju Reksia byłaby jednocześnie lekcją biologii.

 
Centrum przy ul. Cieszyńskiej miałoby otwarty charakter. - Obecnie tereny za studiem stoją nieużywane. W przyszłości chcielibyśmy zagospodarować ten obszar - tłumaczy szef SFR i podkreśla, że ponieważ studio ma wieloletnią historię, to w interaktywnym muzeum znalazłoby się także miejsce na pomieszczenia, gdzie goście mogliby zobaczyć zabytkowe maszyny i poznać metody produkcji, dzięki którym powstawały pierwsze odcinki kreskówek. To zderzenie nowoczesności z tradycją miałoby zapewnić placówce powodzenie wśród młodszej i starszej publiczności, a wiec sukces kasowy.
 
Dyrektor szacuje, że pierwszy etap budowy centrum zajmie ok. dwóch lat, a inwestycja pochłonie kilkaset tysięcy złotych. W tym okresie wytwórnia będzie cały czas funkcjonowała i sukcesywnie udostępniała zwiedzającym kolejne atrakcje. Będzie także zajmowała się swoją podstawową działalnością, czyli produkcją bajek („Bielski Kopernik wciąż zachwyca” oraz „Kręcą serial bez pieniędzy”).
 
...to sukces pierwsza klasa
 
 - Na podobnych zasadach działa np. Universal Studio, jeden z największych światowych producentów i dystrybutorów filmowych - tłumaczy nasz rozmówca. - Oczywiście na dużo mniejszą skalę, ale chcemy powielić ten wzorzec. Centrum byłoby otwarte siedem dni w tygodniu.
 
Dzięki rozpoczęciu budowy „Świata Bolka i Lolka” bielskie Studio Filmów Rysunkowych odwiedza coraz więcej grup wycieczkowych. Ożywienie widać w kasie firmy, gdyż wyniki finansowe wzrosły o połowę. Jeżeli projekt uda się zrealizować zgodnie z planami, to sukces będzie znacznie większy. W końcu dinozaury może mieć każdy, a Reksio jest tylko jeden.
 
Magdalena Dydo