Był czas, gdy do ZHP należała prawie cała polska młodzież. Dziś młodzi Polacy mają znacznie więcej możliwości spożytkowania własnej aktywności twórczej i harcerstwo jako forma społecznego działania jest mniej popularne. Dlatego postanowiliśmy zbadać historię i przybliżyć Czytelnikom obecną działalność Hufca Beskidzkiego w Bielsku-Białej. Jego statutowym celem jest wspieranie wszechstronnego rozwoju członków w oparciu o przywiązanie do Ziemi Beskidzkiej i harcerski system wartości.

Początki harcerstwa w naszym mieście sięgają 1911 roku, kiedy przy Gniazdach Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" oraz w szkołach ponadpodstawowych, m.in. w Białej, Buczkowicach i Czechowicach powstały pierwsze drużyny skautowe. Ze źródeł historycznych wynika, że w sierpniu 1914 roku skauci z okręgu Bielska i Białej wzięli czynny udział w walkach o niepodległość Polski, tworząc 62-osobowy pluton na terenie Dziedzic.

Pododdział ten został wcielony do Legionu Śląskiego im. Józefa Piłsudskiego w Cieszynie, który wchodził w skład II Brygady Legionowej dowodzonej przez gen. Józefa Hallera, nazywanej za swe męstwo "Żelazną Brygadą". W latach 1923-1928 w Bielsku i Białej powstały pierwsze drużyny ZHP. W dwudziestoleciu międzywojennym bielscy harcerze rozwijali działalność sportową, dzięki czemu odnosili międzynarodowe sukcesy, w tym w kolarstwie i szybownictwie.
 
W konspiracji

Beztroskie lata przerwał wybuch kolejnej wojny. W sierpniu 1939 roku powołano wojenne Pogotowie Harcerzy dla Hufców w Bielsku i Białej z siedzibą w Państwowej Szkole Przemysłowej oraz ściśle współpracujący z wojskiem Harcerski Batalion Wartowniczy. Należało do niego ok.150 osób. Komendantem batalionu został Józef Drożdż. Od początku wojny harcerze prowadzili działalność konspiracyjną w strukturach Polski Podziemnej, za co wielu z nich zostało rozstrzelanych lub poniosło śmierć w obozach koncentracyjnych.

Niedługo po wyzwoleniu miast Bielska i Białej Krakowskiej reaktywowano jawną działalność harcerską poprzez powołanie Beskidzkiego Hufca Harcerzy Bielska i Białej. Siedzibę hufców harcerek i harcerzy przeniesiono do Domu Harcerza przy ul. Zdrojowej 11 w Bielsku. W pierwszych miesiącach po wojnie członkowie hufca zajmowali się m.in. pomocą byłym więźniom powracającym z obozów koncentracyjnych. W kolejnych latach hufiec rozwijał swoją działalność edukacyjną i sportową, m.in. w dziedzinie narciarstwa.
 
Bohaterski patron

Obecnie ZHP Hufiec Beskidzki nosi imię Kazimierza Sumpera, bielskiego harcerza, który zginął w obozie koncentracyjnym. Sumper urodził się 27 czerwca 1923 roku w Brześciu nad Bugiem. Jego ojciec był kolejarzem i został w 1934 roku przeniesiony służbowo do pracy w bielskim oddziale PKP. Kazimierz Sumper należał najpierw do 3. Drużyny Harcerskiej im. Kazimierza Pułaskiego, a po zdaniu do gimnazjum, wstąpił w szeregi 1. Drużyny Harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki, w której pełnił funkcję zastępowego i przybocznego.


W 1938 roku został drużynowym 5. Drużyny Kolejowej w stopniu harcerza orlego. Corocznie brał udział w obozach letnich i zimowych. W sierpniu 1939 roku zaangażował się w pogotowiu harcerskim, które wypełniało pomocnicze funkcje dla wojska i ludności cywilnej. We wrześniu oddział pogotowia harcerskiego wycofał się z Bielska wraz z wojskiem i przez Kraków dotarł do Lwowa, gdzie został rozwiązany. Kazimierz Sumper wrócił do Bielska. W grudniu 1939 roku przystąpił do pracy konspiracyjnej w szeregach harcerskich. Pełnił funkcję łącznika przy komendancie hufca, Józefie Drożdżu.
 
Przełamują stereotypy historii

Po aresztowaniu Drożdża w grudniu 1940 roku, nawiązał kontakt z lewicowym ruchem oporu. Pod koniec 1942 roku wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej, w której zajmował się m.in. pisaniem artykułów do prasy podziemnej. 29 maja 1944 roku w czasie wielkiej obławy gestapo na dworcu kolejowym w Katowicach został aresztowany i przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie przebywał w tzw. bloku śmierci. W czasie śledztwa, pomimo tortur, nie zdradził przyjaciół. Zginął w komorze gazowej, najprawdopodobniej 24 czerwca 1944.

Współcześnie Hufiec Beskidzki kontynuuje swoją tradycyjną działalność, ale jednocześnie stara się rozwijać zainteresowania młodych ludzi poprzez nowoczesne formy przekazu, np. nowe media czy gry miejskie. Siedemnastoletnia dziś Agnieszka z Bielska-Białej wstąpiła do ZHP w 2001 r. za sprawą wychowawczyni ze szkoły podstawowej, która była jednocześnie drużynową. Przez trzy lata pełniła funkcję przybocznej w drużynie. Mówi, że harcerstwo jest jak piaski: kiedy się wytrwa, to już się z niego nie wychodzi. Gdy Agnieszka wyrosła z zuchów, postanowiła wstąpić do Hufca Beskidzkiego, gdzie stara się rozwijać swoje pasje.
 
Przenieśli się w czasie

 - Wymyśliłam grę miejską pt. „Za tydzień trzeci września” - mówi Agnieszka. - Otwiera ona akcję, która będzie organizowana co roku. Chcemy ściągać do Bielska-Białej coraz więcej osób, żeby promować nasze miasto.

Pierwsza edycja gry miejskiej odbyła się w dniach 4-6 listopada ub.r. Fabuła zabawy rozgrywa się w sierpniu 1939 roku, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Gra spotkała się z dużym zainteresowaniem nie tylko samych bielszczan. Wiele osób, które przypadkowo spotkały w centrum miasta jej uczestników, zadeklarowało udział w kolejnej edycji.

 - Uczestnicy gry wcielili się w postaci znane z historii miasta. Obecni byli m.in. Erna Singer, Stanisław Alberti, Kazimiera Alberti oraz Joanna Maścisz-Machalica -
dodaje druhna Agnieszka. - Skupiliśmy się na wojnie postrzeganej oczami zwykłych ludzi. Chcieliśmy odtworzyć ich codzienność, a nie działania znanych dowódców. W następnych grach opowiemy o bielszczanach, którzy pomagali Żydom w czasie wojny. Zamierzamy w ten sposób przełamywać stereotyp historii jako najnudniejszego przedmiotu w szkole.

W przyszłości Agnieszka chciałaby pomagać innym jako lekarz ratunkowy, w czym mają jej pomóc kursy z zakresu pierwszej pomocy, które ukończyła w ZHP.

Agnieszka Pollak-Olszowska
Foto zebrał: Jerzy Klistała