Bielski cmentarz żydowski przy ul. Cieszyńskiej jest jednym z niewielu tego rodzaju obiektów w województwie śląskim, które przetrwały drugą wojnę światową. W latach 40. ubiegłego wieku stał się źródłem sporu lokalnej społeczności żydowskiej, gdyż był niezwykle dochodowym biznesem. Dziś jest celem sentymentalnych wycieczek głównie turystów zagranicznych oraz obiektem badań miejscowych historyków.
 
Z książki Jacka Proszyka pt. „Cmentarz Żydowski w Bielsku-Białej” dowiadujemy się, że bielscy Żydzi byli na początku grzebani w Cieszynie, gdzie znajdowała się najbliższa nekropolia żydowska. W Bielsku mieszkało wtedy ok. dziesięciu rodzin wyznania mojżeszowego. Wraz z rozwojem miasta ich liczba urosła na tyle, że w pierwszej połowie XIX w. powołano bielską Gminę Wyznaniową. Przejawem tej samodzielności był m.in. własny cmentarz.
 
Założycielom nekropolii pomogła... zaraza, która wybuchła w okolicy Bielska w 1849 r. Wydano wtedy zakaz transportowania zwłok, co stało się pretekstem do zakupu przez Adolfa Brűlla gruntu pod cmentarz. Według Proszyka, pierwszy pogrzeb w Aleksandrowicach miał miejsce 31 lipca 1849 roku. Od tego momentu Samuel Braunberg zaczął prowadzić metrykę zgonów. Dopiero w 1862 r. bielski Związek Wyznaniowy został uznany przez władze faktycznym dysponentem cmentarza. Trzy lata później, kiedy doszło do oficjalnej rejestracji bielskiej Gminy Żydowskiej, prawo własności gruntu zostało przepisane na rzecz „Bielitzer Israelitische Cultusgemeinde”.
 
Lustracja w Gminie Żydowskiej
 
W 1868 r. powstało „Stowarzyszenie Chewra Kadisza Izraelickiej Gminy Wyznaniowej dla Pielęgnowania Chorych i Chowania Zwłok w Bielsku”. Bractwo Pogrzebowe „Chewra Kadisz” zostało administratorem cmentarza i zajmowało się kwestiami finansowymi, czyli m.in. pobieraniem opłat za pogrzeby. W trzecim dziesięcioleciu ub. wieku Zarząd Gminy Wyznaniowej Żydowskiej postanowił przejąć obowiązki Bractwa, gdyż zauważył, że grzebanie zmarłych to... dochodowy interes. „Chewra Kadisz” nie chciało po dobroci ustąpić, lecz w końcu obie strony doszły do porozumienia i 1 stycznia 1932 Gmina przejęła władzę nad gromadzeniem i rozporządzaniem finansami. Odtąd Bractwo miało dostawać od Gminy dotacje i zajmować się sprawami związanymi z grzebaniem zmarłych.
 
Sporami kompetencyjnymi zainteresowało się Starostwo Powiatowe w Bielsku, które przeprowadziło lustrację w Gminie Żydowskiej. Dzięki kontroli wiadomo, iż dochody Gminy z cmentarza w 1932 roku wynosiły 10 tys. zł. W tym czasie cennik usług wyglądał następująco: odprawianie rocznicy i zapalanie świecy - 400 zł, pochówek w sektorze D dla dzieci do 13 lat - 10-50 zł (w zależności od stanu majątkowego). Do tego trzeba było dodać opłaty dla rabina, kantora oraz chóru. Pochowanie dorosłego Żyda kosztowało 40-240 zł, lecz osoba nie będąca członkiem Gminy Żydowskiej musiała płacić podwójną stawkę. Dla porównania, pensja nauczyciela w szkole podstawowej wynosiła wtedy 180 zł, jajko kosztowało 5 groszy, a para dobrych butów 20-25 zł.

 
Dla żołnierzy i ortodoksów
 
Na cmentarzu przy ul. Cieszyńskiej znajduje się osobna kwatera dla żołnierzy, która powstała w latach dwudziestych ub. wieku. W latach 1914-1915 w okolicach Bielska toczyły się bowiem działania wojenne. Wielu żołnierzy trafiało do bielskiego szpitala, a zmarli pacjenci byli grzebani na bielskich cmentarzach. Dla żydowskich żołnierzy, którzy byli zmuszani do walki w armii rosyjskiej i austro-węgierskiej, wytyczono specjalną kwaterę na cmentarzu żydowskim. Spoczęli w niej także polscy legioniści i kilku rosyjskich jeńców wojennych.
 
Ponieważ na wielu z tych mogił nie było nagrobków, w 1922 powstał projekt wspólnego pomnika, który ostatecznie zrealizowano w 1929. Umieszczono na nim nazwiska poległych żołnierzy. Po drugiej wojnie światowej pomnik odbudowano, gdyż w czasie okupacji uległ zniszczeniu. Cała kwatera została gruntownie wyremontowana w listopadzie 2011 roku.
 
Oddzielną kwaterę miała grupa ortodoksyjnych Żydów, którzy wcześniej byli chowani w Białej. Tamtejszą nekropolię uważano za bardziej sprzyjającą posłudze ortodoksyjnej, ale ponieważ było to oddzielne miasto, koszty pochówku były dwa razy większe. Dlatego zwrócono się z prośbą o przydział osobnej działki na cmentarzu w Aleksandrowicach. Ortodoksyjni Żydzi nie chcieli leżeć w tej samej części, gdzie obok siebie grzebano kobiety i mężczyzn, o wiernych innych wyznań nie wspominając. Gmina zaproponowała odpowiednią cenę za taki przywilej, ale ortodoksi nie chcieli się zgodzić, uważając, że to po prostu im się należy. W końcu jednak, po długich przepychankach doszło do kompromisu. Dziś niestety nie wiadomo, którą część cmentarza dostali ortodoksi.
 
Kirkut przetrwał wojnę
 
Po wybuchu wojny, w 1941 roku, z inicjatywą likwidacji cmentarza wystąpił Burmistrz Miasta Bielska. Projekt uzasadniał brakiem zainteresowania rodzin osób tam pochowanych, kiepską lokalizacją (przy drodze) i chęcią przeznaczenia terenu na cele bardziej pożyteczne, czyli pod budownictwo mieszkalne. 30 października 1941 roku Prezydent Rejencji w Katowicach wydał zezwolenie na zamknięcie cmentarza. Na szczęście, bielski kirkut przetrwał czas okupacji. Został jednak ograbiony i stracił wiele ze swoich cennych nagrobków.
 
Po zakończeniu działań wojennych na terenie Polski, 26 lutego 1945 roku Ministerstwo Administracji Publicznej wydało dokument w sprawie uregulowania spraw wyznaniowych ludności żydowskiej. Nakazano starostom bezzwłocznie oddać w użytkowanie miejscowemu zarządowi organizacji żydowskiej cmentarze stanowiące wcześniej własność izraelickich gmin wyznaniowych i stowarzyszeń. W marcu w Bielsku ukonstytuował się Komitet Żydowski, a do miasta zaczęły wracać rodziny żydowskie. Na cmentarzu przy ul. Cieszyńskiej znów grzebano zmarłych.
 
Ale nadwątlona przez upływ czasu i zaniedbana nekropolia ulegała powolnej degradacji. W 1983 roku cmentarz został uznany za zabytek, co pozwoliło podjąć kroki zmierzające do jego ochrony i uniknąć całkowitego zniszczenia domu pogrzebowego z 1885r., który jest obecnie jedynym żydowskim obiektem zabytkowym w naszym mieście. 
 
Nowe życie nekropolii
 
W 1984 roku Miejski Konserwator Zabytków w Bielsku-Białej przedstawił dokładny zakres niezbędnych prac remontowych. W ostatnim dziesięcioleciu ub. wieku dokonano wielu napraw, odnowiono kilkadziesiąt nagrobków oraz odrestaurowano znajdujący się w katastrofalnym stanie dom pogrzebowy. Cmentarz wrócił do Gminy Wyznania Żydowskiego dopiero 5 marca 1997 roku. Obecnie jest otwarty dla zwiedzających w dni powszednie oraz niedzielę od świtu do zmierzchu. Nieczynny w sobotę oraz święta żydowskie. Zgodnie z tradycją, odwiedzający to miejsce mężczyźni powinni pamiętać o nakryciu głowy.
 
W 1995 roku Jacek Proszyk odnalazł na terenie cmentarza najstarszy zachowany nagrobek. Jest to macew 17-letniego Josefa Neumanna, który zmarł we wrześniu 1849 r. Macew została przeniesiona do domu pogrzebowego, gdyż była wykonana z piaskowca i wystawiona na dalsze działanie czynników atmosferycznych mogłaby ulec zniszczeniu.
 
Marta Polak



Za współpracę przy realizacji tego artykułu dziękujemy Śląskiej Organizacji Turystycznej.