Moshi Moshi, czyli przyczółek Orientu
Wraz z migracją mieszkańców wielu zakątków świata do Europy rośnie oferta kulinarna, z jakiej korzystać mogą Europejczycy. Mieszkańcy dużych miast na naszym kontynencie w przerwie na lunch jedzą pożywne i zdrowe curry, potrawę przywiezioną z Indii. Podobno lokali z hinduską kuchnią jest w Londynie więcej niż w Delhi i Bombaju razem wziętych. Pierwsza restauracja z curry działa od niedawna w centrum Bielska-Białej.
Marcin Blok wyjechał z Bielska-Białej 14 lat temu. Najpierw próbował w Madrycie, ale szybo uznał, że nie jest to najlepsze miejsce, gdzie może realizować swoje kulinarne pasje. Wybrał Londyn, miasto znane z kosmopolitycznej kuchni. Kariera Marcina przypomina mit amerykańskiego pucybuta, który dzięki szczęściu i ciężkiej pracy został milionerem. Zaczął od zmywaka, by z czasem awansować na wyższe stanowiska w różnych lokalach. U szczytu był nawet szefem kuchni w japońskiej restauracji, po czym postanowił... wrócić do rodzinnego miasta.
Pierwsza taka restauracja
Jako kelner, a później kucharz pracował w lokalach kolejno z kuchnią włoską, francuską, hinduską i grecką. Za barem nalewał piwo w angielskich pubach. Czasami na krótko wpadał do Bielska-Białej, aby przyjrzeć się lokalnym restauracjom i umiejętnie wejść na rynek z ofertą, której bielszczanie w większości nie znają. Na początku tego miesiąca w kamienicy przy ul. Cechowej otworzył Moshi Moshi, restaurację japońsko-hinduską. Trzy pomieszczenia na parterze i pierwszym piętrze ze stromymi schodami. Warto wejść, by przywitać się z zawsze uśmiechniętą załogą.
Część gości zwabia do lokalu nowa witryna w centrum miasta. Inni czują się swobodnie w restauracji oferującej coraz bardziej popularne w naszym kraju sushi. Osoby, które znają ofertę gastronomiczną europejskich miast są zwykle przyjemne zaskoczone, że także do Bielska-Białej dotarł smak curry. W Moshi Moshi podają sześć rodzajów tej potrawy rodem z Indii. Takiego zestawu nie powstydziłby się niejeden lokal etniczny w londyńskim City.
Posiłek najlepiej rozpocząć od herbatki. Od dzieciństwa Polacy pijają w domu Assam czy Darjeeling, nie zdając sobie na ogół sprawy z tego, że gatunki te pochodzą z Indii. Jeszcze mniej osób próbowało Chai Masala. Jest najpopularniejsza forma przyrządzania aromatycznej indyjskiej herbaty Chai o ostrym smaku. W Indiach zaparza się ów napój na tysiące sposobów. W Bielsku-Białej podawany jest z dodatkiem kardamonu (czajniczek - 12 zł). Rozgrzewa, dzięki czemu świetnie nadaje się na chłodne, jesienne dni.
Świeże przyprawy z Londynu
Warto zapamiętać słowo masala, które w języku hindi oznacza przyprawę. Spotkamy je wielokrotnie w menu restauracji Moshi Moshi przy okazji konsumpcji kolejnych potraw. Poszczególne odmiany curry różnią się kompozycją przypraw. Najpopularniejszą jest Garam Masala. Używana głównie w północnych Indiach, zawiera kolendrę, kmin rzymski, korzennik lekarski, muszkatołowiec korzenny, pieprz, kardamon, goździki, fenkuł włoski i wawrzyn szlachetny. Paczkę ze świeżo zmielonymi przyprawami co tydzień dostarcza poczta z Londynu.
Przygodę z curry w restauracji przy ul. Cechowej rozpoczęliśmy od Tikka Masala (39 zł). Jest to grillowany kurczak z sosem pomidorowo-orzechowym (orzechy nerkowca). Potrawa nie jest zbyt pikantna, a w towarzystwie Peas Pulav (ryż z kurkumą, groszkiem i orzeszkami nerkowca) nawet łagodnieje. W restauracji podawany jest ryż Basmati przyrządzany na cztery sposoby (7-10 zł), w tym z dodatkiem szafranu (za obecność najdroższej przyprawy na świecie pan Marcin ręczy osobiście).
Dla przeciętnego polskiego podniebienia znacznie większym wyzwaniem może być Mutton Rogan Josh (39 zł), czyli gotowane kawałki baraniny w ostrym sosie. Ciekawym doświadczeniem smakowym jest Malabar Fish Curry (34 zł). Są to smażone kawałki halibuta skropione sokiem z cytryny w zadziwiająco łagodnym sosie powstałym na wywarze z jarzyn z dodatkiem zmiksowanej cebuli, kurkumy, masła i wiórków kokosowych. Hindusi jedzą palcami prawej dłoni. Na szczęście, w Moshi Moshi możemy posługiwać się eleganckimi sztućcami.
Surowy klimat lokalu
W lokalu dostępne jest curry z kurczakiem, baraniną i krewetkami. Potrawy podawane są ze świeżo pieczonym pszennym chlebkiem Naan - z masłem, miętą i (lub) czosnkiem. Hindusi kończą posiłek deserem, którym spłukują z przełyku smak ognistej masali. Może to być słony jogurt Dahi albo kręcone przy Cechowej lody sezamowe z owocami (12 zł). Część klientów Moshi Moshi zamawia do kolacji alkohol. Mają do wyboru m.in. japońskie sake oraz wino śliwkowe Choya. W najbliższym czasie pojawi się indyjskie piwo Kingfisher.
Jedzenie w stylu hinduskim sprzyja biesiadowaniu. Poszczególne potrawy podawane są w metalowych miseczkach, z których czerpią osoby siedzące przy stole. Oryginalne miseczki zostały przywiezione z Londynu. Biała elegancka zastawa stołowa koresponduje kolorystycznie z biało-czerwonym wystrojem wnętrz. Zbyt surowy, jak na ten typ kuchni, klimat lokalu obsługa definiuje jako ?fusion?. Być może na Wyspach dobre wrażenie robi prosta aranżacja pomieszczeń, na którą składają się m.in. zimne tafle dużych okien i designerskie krzesła. W Bielsku-Białej nie wygląda to najlepiej. Do poprawki jest także karta dań. W menu wymieszano kuchnię japońską z hinduską, co nie ułatwia gościom wyboru potraw.
W restauracji przy ul. Cechowej kaprysić można za to przy sushi, gdyż dostępne są dziesiątki rodzajów, odmian i zestawów tej potrawy. Marcin Blok podkreśla, że jest to najlepsze i jednocześnie najtańsze sushi w Bielsku-Białej. Niestety, z powodu braku wolnego miejsca w żołądku osobiście nie weryfikowaliśmy tej opinii.
xxx
Restauracja Moshi Moshi - Bielsko-Biała, ul. Cechowa 12/3. Czynna codziennie od godz. 12 do ostatniego klienta (kuchnia podaje do godz. 23).
Robert Kowal
Recenzje z innych bielskich restauracji czytaj w zakładce: Bielsko-Biała na talerzu
Artykuł wyświetlono 12242 razy.
REKLAMA
REKLAMA
Zobacz również
Komentarze 27
pjop
szkoda ze tak szybko sie zwineli,
Barbara
Byłam dzisiaj z moimi najbliższymi. Tikka Masala smaczniejsza niz w niejednej hinduskiej knajpie w Europie. Miejsce, moim zdaniem, warte polecenia zarówno do spotkań prywatnych jak i biznesowych.
Marek
W tym przypadku oznacza najlepsze sushi i to nie tylko w Bielsku, ale i wogóle na całym południu. Gratulacje i oby tak dalej :)
studentka19
tanie nie koniecznie oznacza dobre.
Gosia
W ostatnią sobotę byliśmy na kolacji w Moshi Moshi. Przepiękna restauracja , piękny wystrój , bardzo kameralnie, świeczki swieciły się wszędzie. Obsługa bardzo sprawna , obsługiwał nas bardzo miły kelner , trzy sale były pełne mimo to wszystko było idealnie podane na czas , muzyka bardzo przyjemna :) Zamówiliśmy z przyjaciółką różne rodzaje sushi które kelner nam polecił , natomiast mąż zamówił curry Tikka Masala. Nic dodać nic ująć poprostu niebo w gębie. Gratuluję pomysłu :) jestem waszą fanką !!! Będe odwiedzać i polecać.Pozdrawiam Gosia.
Rafi
ja natomiast zamawiałem sushi na wynos. Ryba z nigiri była tak marna, że można było zobaczyć przez nią wszystko, była po prostu przezroczysta. po takim "zestawie" nie zagoszczę niestety. Powodzenia w rozwijaniu się.
Moshi Moshi
Jeszcze raz do Pani "smakosz" .Prosze nie zarzucać nam że sami sobie piszemy komentarze bo to nieprawda.Jeżeli Pani woli KODO czy Sushi Do to prosze sobie tam chodzić. Każdy ma prawo do własnego zdania ale obrażanie kogoś z tego powodu w internecie to jest bardzo nie wporządku.Niestety nie przypominam sobie dalej takiej osoby. Szkoda że Pani od razu tego nie powiedziała tylko Pani obraża innych w internecie. Łatwiej obrażać innych w internecie anonimowo.Nasze sushi jest zawsze świeże i każdy kto do nas przychodzi je chwali i mówi że jest wyśmienite dlatego nic nie rozumiem i nie przypominam sobie Pani. Widać trafił się wyjątek, ale to się zdarza. Szkoda, że Pani nic nie powiedziała od razu to może postarałbym się Pani wynagrodzić jakoś tą jednorazową wizytę u Nas. Przykro mi że znalazł się niezadowolony klient i Pozdrawiam.
smakosz.
panie właścicielu niech pan sobie przypomni, futomak sake philadelphia :) i owszem 25 minut. pozostaję przy swoim i będę odwiedzać tylko sushi do i kodo. pozadrawiam.
Docia
A ja byłam w Moshi Moshi i mi bardzo smakowało sushi i bardzo świeże wszystko było ,uważam że dużo smaczniejsze i lepsze niż w KODO.
Moshi Moshi
GRATULACJE!!!! Pani "smakosz" należą się brawa za ten komentarz!!! Jestem właścicielem restauracji Moshi Moshi i jak każdy właściciel musi reagować na takie chamskie komentarze! Jestem obecny w restauracji od otwarcia do zamknięcia i nie było takiej sytuacji żeby ktoś narzekał na sushi, wręcz przeciwnie każdy bardzo chwali nasze sushi a co najlepsze nie było jeszcze u nas nikogo kto by zamówił jedną rolke. Zawsze jest to grono przyjaciół które zamawiają kilka "rolek" i wspólnie się delektują pysznym sushi. Nie jest możliwe jak pisze pani "SMAKOSZ" żeby w pustej restauracji czekać na jedną rolke 25 minut!!! :) Konkurencja jest wredna!!!!! Zapraszamy wszystkich na pyszne sushi a zwłaszcza na taką pogodę polecamy spróbować wyśmienitej kuchni Indyjskiej .MOSHI MOSHI :)
smakosz.
zastanawiam się czy te wszystkie pozytywne komentarze piszą pracownicy czy ludzię dla których "dobre" oznacza "tanie". sushi fatalne! ryż bez smaku, w futomaki miały średnicę 3 cm, z mizernym wkładem surowej ryby(tyle rżu na raz jeszcze nie jadłam), na jedną rolkę czekałam 25 minut! (gdzie sala była zupełnie pusta). mimo tego, że SushiDo jest w galerii handlowej, to jest o wiele lepsze sushi, tak samo w KODO u nich liczy się smak, w przeciwieństwie do MOSHI. Wybaczcie, ale póki nie znajdziecie sobie osoby, która się na tym zna (bo szefowi chyba daleko do znactwa sushi)nic nie osiągniecie. SUSHIDO I KODO to jedyne warte polecenia suszarnie.
sushifanka
a ja już tam byłam jadłam i piłam pycha polecam ... a i miły fajny kelner:)
miss
sushi świetne -lepsze niż w innych "suszarniach" w bba obsługa rewelacja
wnetrze robi fajne wrażenie -jest jasno i przestronnie dzięki białym ścianom
Piotr
Bylem widziałem i zasmakowałem. Co tu dużo mówić. Mi wygodnie się siedziało a jednyna rzecz nad którą bylem skupiony to curry z baraniny. Facet wie o czym mówi a co najważniejsze umie ugotować. Pozdrawiam na pewno wrócę. Piotr
Moshi Moshi
Wystrój jest nowoczesny. Krzesła Vernera Pantona, jeżeli ktoś interesuje się architekturą wnętrz i wie o czym mówię. Połączenie dwóch kulinarnych klimatów nie kieruje wystroju restauracji ku żadnemu konkretnemu stylowi, a raczej stara się zaadoptować istniejącą kamienicę i dopasować ją do nowoczesnych trendów. Restauracja nowoczesna, meble i gadżety Kare Design. Wkrótce jeszcze kilka udoskonaleń wystroju. Jeszcze wszystko przed wami. Zapraszamy serdecznie, ale przede wszystkim na pyszne Sushi i Curry :)
gonzo
byłem na sushi - równie dobre o ile nie lepsze niż w kodo czy w sferze a dużo taniej. Szef interesował się każdym gościem widać, że o obsłudze klienta ma spore pojęcie. Będę wracał.
gugulek
jadlem tam sushi. najlepsze!
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2012-10-17, 13:40
Ukryty
Komentarz został ukryty, ponieważ naruszał regulamin portalu.
2012-10-17, 13:39
bartel
smakowicie wygladają te dania...:)
Klauzula informacyjna ›