Były prezydent Bielska-Białej Zbigniew L. oraz jego zastępcy stanęli dziś przed wymiarem sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca im dokonanie wymiany nieruchomości niezgodnej z prawem. Chodzi o zamianę nieruchomości na Placu Ratuszowym i ulicy Warszawskiej. Obrońcy byłych włodarzy złożyli wniosek o uchylenie sprawy, bo ich zdaniem prokuratura oparła akt oskarżenia na przepisach, które w chwili zawierania spornej transakcji już nie obowiązywały. Sąd dał czas prokuraturze na ustosunkowanie się do wniosku obrony. Po wyjściu z sali sądowej Jerzy K. były wiceprezydent nie chciał niczego komentować. Bardziej rozmowny był drugi z byłych wiceprezydentów Marian A. “Od początku uważałem, że ta sprawa nie powinna się znaleźć w sądzie. Dla mnie osobiście to przykra sprawa ponieważ pokazaliśmy, że nie wszystko mogliśmy zmienić w tym kraju w 1989 roku. Można sobie bezkarnie oskarżać ludzi i komplikować im życie” – tak po wyjściu z sali rozpraw powiedział nam były wiceprezydent.