Przez lata absurdalny przepis doprowadzał małżeństwo państwa Kwaśniaków z Mazańcowic do rozpaczy. Krzysztof Kwaśniak, aby dostać parę złotych pomocy na sparaliżowaną żonę, musiałby się najpierw z nią rozwieść! Małżonkowie w końcu oddali sprawę do sądu. Dzisiaj mogą się cieszyć, bo w pełni uznano ich racje.

 - Teraz już wiemy, że nigdy nie wolno się poddawać, jeśli się wierzy we własne racje - mówi pan Krzysztof. - Na szczęście, oboje z żoną byliśmy od początku przekonani, że urzędnicy się mylą, chociaż może i mieli dobrą wolę.

Wojna dziewięcioletnia

Wojna Kwaśniaków z urzędowym absurdem trwała prawie dziewięć lat. Od czasu, kiedy jego żona Małgorzata została w połowie sparaliżowana i musiała wsiąść na inwalidzki wózek. W jednej chwili ich świat przewrócił się do góry nogami. - Żona przestała pracować, a ja sam musiałem zrezygnować ze stałych zarobków, bo musiałem się nią opiekować niemal przez całą dobę - wspomina pan Krzysztof. Kwaśniakowie szybko zaczęli egzystować na granicy ubóstwa pozbawieni dotychczasowych dochodów. O rentę inwalidzką pani Małgorzata również musiała się sądzić z ZUS.

Od początku mąż pani Małgorzaty starał się w gminie o tzw. świadczenie pielęgnacyjne. 520 zł plus opłacone składki na ZUS przysługują osobom, które - aby opiekować się członkiem rodziny - zrezygnują z pracy (w tym roku wysokość świadczenia podniesiono). - Ale w urzędzie powtarzano mi do znudzenia, że nie należy się. Bo jestem mężem? - dziwi się nasz rozmówca. - Wszyscy mogli dostać tylko nie ja. Chyba, że wzięlibyśmy rozwód. To było absurdalne.

Prawo jest niesprawiedliwie

Ustawa, która dyskryminuje małżonków w opisanej sytuacji, została uchwalona w 2003 roku. Pięć lat później Trybunał Konstytucyjny uznał, że jest niesprawiedliwa wobec m.in. małżeństw. Przepisów jednak nie zmieniono. Dopiero w 2010 roku Rządowe Centrum Legislacji zaczęło przygotowywać nowelizację ustawy. Weszła w życie w połowie października 2011 roku.

Krzysztof Kwaśniak był wówczas przekonany, że tym razem będzie już mógł dostać świadczenie. Kolejny raz powędrował do gminy, a tam urzędnicy - sami zdziwieni nowym brzmieniem przepisów - stwierdzili, że Krzysztof Kwaśniak ponownie nie otrzyma zasiłku.
?Art. 17 ustawy, punkt 5.2a: ?Świadczenia pielęgnacyjne nie przysługują, jeżeli osoba wymagająca opieki pozostaje w związku małżeńskim, chyba że współmałżonek legitymuje się orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności? - zacytowano w urzędzie mężowi sparaliżowanej kobiety.

Umorzył decyzje gminy

A Krzysztof Kwaśniak zdrowy był i jest jak przysłowiowy koń? - Nie kijem go, to pałką - skwitował wówczas. - Teraz nawet nasza córka nie dostanie świadczenia na żonę. Chyba, że ja sobie przetrącę kręgosłup!

W tym miejscu Kwaśniakowie mieli prawo zrezygnować. Ile można tłuc głową w mur? Na dodatek w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej odpowiedziano im na skargę tak: ?W przypadku, gdy osoba niepełnosprawna w stopniu znacznym pozostaje w związku  małżeńskim również z osobą o znacznym stopniu niepełnosprawności, to  świadczenie  pielęgnacyjne  może zostać przyznane innym krewnym w linii prostej lub rodzeństwu osoby niepełnosprawnej, tj. np. synowi na niepełnosprawną matkę pozostającą w związku małżeńskim czy też bratu na
niepełnosprawną siostrę?.

 - Ale nie poddaliśmy się - uśmiecha się nasz rozmówca. - Opisałem wszystko i złożyłem pozew w sądzie administracyjnym. Przed rokiem. Myślałem, że już nic z tego nie będzie, tymczasem kilka dni temu dostałem pismo z orzeczeniem sądu. Stwierdza się w nim, że sąd umarza wszystkie dotychczasowe odmowne decyzje wydane przez gminę. To oznacza, że jednak dostanę zasiłek. Nareszcie!

                                                                                      ***
W podobnej jak państwo Kwaśniakowie sytuacji jest w Polsce blisko 70 tys. małżeństw. Zdecydowana większość z nich nie ma zasiłku pielęgnacyjnego i nie wie, że może się o prawo do niego sądzić.

                                                                                      ***
Od stycznia tego roku przepisy dotyczące świadczeń pielęgnacyjnych zostały zmienione kolejny raz, tym razem na bardziej restrykcyjne. Dla zainteresowanych podajemy link ze zmianami do ustawy: www.lex.pl/du-akt/-/akt/dz-u-2012-1548

Tekst i foto: Krzysztof Oremus