W 2008 roku władze Bielska-Białej przekazały w nieodpłatne użytkowanie Salwatoriańskiemu Stowarzyszeniu Hospicyjnemu w Bielsku-Białej budynek po byłym przedszkolu przy ulicy Zdrojowej. Co tam jest teraz?

Cel tej darowizny był szczytny - w byłym przedszkolu miało powstać stacjonarne hospicjum. Ostatecznie budynek okazał się za mały na potrzeby planowanej placówki. Dlatego też trzy lata później stowarzyszenie rozpoczęło na jego tyłach budowę dodatkowego, nowoczesnego pawilonu. Obiekt ten jest już prawie gotowy.

Co jednak stanie się z parkiem wchodzącym niegdyś w skład przedszkolnej nieruchomości? To pytanie zadają sobie mieszkańcy okolicznych budynków, spoglądając na wiekowe drzewa. Przedszkole otaczał bowiem ogrodzony płotem teren o powierzchni kilkunastu arów, na którym rosną piękne stare drzewa, pozostałość po dawnym założeniu parkowym. Płot otaczający park został zdemontowany. Ogrodzony jest jedynie teren budowy hospicjum.

W parku pojawili się robotnicy, którzy wycięli chaszcze i wysprzątali walające się gałęzie i śmieci. Co tam będzie? Z wyjaśnień Tomasza Ficonia, rzecznika bielskiego ratusza wynika, że choć teren parku wchodził w skład przedszkolnego podwórka, to stanowi oddzielną działkę, której miasto nie przekazało na potrzeby hospicjum. Dlatego zlikwidowano otaczające go ogrodzenie, bo park będzie ogólnodostępny.

Adam Grzywacz szef Wydziału Gospodarki Miejskiej ratusza wyjaśnia, że prace przy uprzątnięciu tego terenu wykonywane były na zlecenie ratusza przez pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w ramach prac społecznie użytecznych. Niewykluczone, że w przyszłości park zostanie zagospodarowany w inny sposób. Obecnie bowiem - skarżą się mieszkańcy - wieczorami lepiej się tam nie zapuszczać. Gdy zapada zmrok rządzą w parku amatorzy tanich trunków - co polecamy uwadze straży miejskiej i policji. Na razie jednak - przyznaje Adam Grzywacz - planów zagospodarowania tego miejsca nie ma.

Marcin Płużek (Kronika Beskidzka)