W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o usuwaniu azbestowej elewacji budynku Zespołu Szkół Ogólnokształcących na osiedlu Beskidzkim w Bielski-Białej. Informacja ta wywołała wśród czytelników szereg wątpliwości i obaw.

Demontowane z budynku szkoły eternitowe płyty zawierają rakotwórczy azbest. Zagrożeniem nie są jednak same płyty, lecz drobne włókna azbestu, które uwalniają się z eternitu samoczynnie w trakcie procesów wietrzenia materiałów zawierających ten związek chemiczny bądź w trakcie jego mechanicznej obróbki. W tym drugim przypadku zagrożenie jest największe.

Przed szkodliwym utlenianiem można się bowiem ustrzec pokrywając materiał farbą zapobiegającą temu zjawisku. Tak też zrobiono przed kilku laty, malując elewację szkoły środkiem chroniącym płyty przed utlenianiem. Gwarancja na to zabezpieczenie miała jednak upłynąć już w przyszłym roku. Dlatego władze miasta zdecydowały się na usunięcie azbestu i wykonanie nowej elewacji oraz wymianę w całej szkole stolarki budowlanej.

W pełni bezpiecznie

Przygotowania do tej inwestycji trwały kilka lat, a problemem były pieniądze. Koszty tego przedsięwzięcia szacowano bowiem na kilka milionów złotych. W końcu udało się pozyskać około 10 mln zł z unijnej kasy. Resztę, blisko 4 miliony, wyłożyła gmina. Prace ruszyły i właśnie teraz mamy do czynienia z zagrożeniem związanym z uwalnianiem się rakotwórczych włókien podczas demontażu azbestowych płyt. W trakcie zrywania dochodzi bowiem do ich uszkadzania. Dlatego rodzice uczniów ZSO pytają, dlaczego prace te prowadzone są właśnie teraz, w trakcie roku szkolnego, a nie w wakacje, gdy w budynku nie przebywają dzieci? 

Zapytaliśmy o to w bielskim ratuszu. W Wydziale Inwestycji wyjaśniono nam, że roboty ruszyły już teraz, bo zakres prac jest ogromny i trzeba się spieszyć, aby remont mógł się zakończyć przed nastaniem zimy. Chodzi bowiem o kilkaset metrów kwadratowych elewacji, którą trzeba zdemontować i położyć w to miejsce nową. O skali przedsięwzięcia świadczy chociażby to, że do zdemontowania i utylizacji jest około 15 ton azbestowych płyt.

 - Harmonogram prac jest bardzo napięty i został rozpisany na jedenaście miesięcy - usłyszeliśmy. Przy czym - zapewniono nas w Wydziale Inwestycji - usuwanie azbestu jest w pełni bezpieczne dla otoczenia. Demontaż płyt prowadzony jest za zgodą sanepidu tylko w soboty i niedziele, czyli w czasie, gdy w szkole nie ma uczniów. Następnie w obrębie zdemontowanej sekcji wymieniane są okna i montowana jest nowa elewacja.

Demontaż płyt obwarowany jest wieloma rygorystycznymi przepisami. Prace takie może wykonywać - i tak jest w przypadku szkoły na osiedlu Beskidzkim - jedynie specjalistyczna firma, której pracownicy przeszli szkolenie. Zanim przystąpią do pracy o wszystkim musi być powiadomiona Państwowa Inspekcja Pracy, sanepid oraz Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego. Instytucje te już kilkakrotnie kontrolowały to, jak usuwany jest azbest w budynku ZSO. 

Na mokro

Roboty realizowane są zgodnie z bardzo rygorystyczną procedurą. Pracownicy demontujący płyty starają się je tak zdejmować ze ścian, aby nie uległy połamaniu, a prace prowadzone są na mokro. Woda zapobiega unoszeniu się w powietrzu azbestowego pyłu. Na dodatek każdorazowo po zakończeniu pracy, miejsce, w którym demontowano płyty, jest dokładnie odkurzane. Wykonujący to zadanie pracownicy, chroniąc się przez szkodliwymi włóknami, noszą maski oraz kombinezony ochronne.

Zdemontowany eternit jest pakowany do szczelnych worków i wywożony na składowisko odpadów niebezpiecznych do Jastrzębia. Transport odbywa się w specjalnie do tego celu przystosowanym samochodzie, a przewoźnik musi posiadać zezwolenie na przewóz materiałów niebezpiecznych. W trakcie prac stanowisko, gdzie demontowane są płyty, jest okresowo monitorowane. Bada to laboratorium posiadające stosowną akredytację. Wygląda to tak, iż wokół stanowiska ustawiana jest aparatura pomiarowa, która przez kilka godzin rejestruje zawartość pyłu azbestowego w powietrzu.

W trakcie prac prowadzonych na osiedlu Beskidzkim - zapewnił ?Kronikę? wykonawca tych robót - nie stwierdzono w trakcie takich badań, aby dopuszczalne (bardzo wyśrubowane) normy zostały przekroczone. Nad przestrzeganiem tych norm czuwa nie tylko sanepid czy Inspekcja Pracy, lecz także Unia Europejska. Wszak to ona daje pieniądze na usunięcie azbestu z budynku szkoły...

Marcin Płużek (Kronika Beskidzka)