Nacisk w sprawie BOND
Niewiele jest spraw, które w podobnym stopniu zjednoczyły władze naszego miasta, co likwidacja BOND. Rada Miejska Bielska-Białej w przyjętym wczoraj stanowisku domaga się wycofania decyzji senatu Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, która - zdaniem bielskich radnych - bezpowrotnie zamyka niektórym młodym ludziom drogę do wyższego wykształcenia.
Dyskusja o likwidacji Bielskiego Ośrodka Naukowo-Dydaktycznego UE w Katowicach zajęła dużą część wczorajszej sesji Rady Miejskiej. Przypomnijmy, że 27 marca br. senat uczelni podjął uchwałę w sprawie zakończenia kształcenia w tym ośrodku z dniem 30 września br. Od nowego roku akademickiego bielscy studenci będą mogli kontynuować naukę w pozostałych obiektach UE, czyli w Katowicach lub w Rybniku, gdzie bez przeszkód działa Rybnicki Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny.
Wyższe koszty kształcenia
Podejmując decyzję w sprawie likwidacji ośrodka w Bielsku-Białej, senat uniwersytetu upoważnił rektora do stosowania ulg w czesnym w odniesieniu do studentów uzyskujących wybitne wyniki w nauce lub będących w trudnej sytuacji materialnej. Uchwała uprawnia także rektora do uwzględnienia wyższych kosztów kształcenia związanych z koniecznością kontynuowania nauki w Katowicach w opłatach za świadczone ?usługi edukacyjne?.
Na wczorajszej sesji w Bielsku-Białej głos zabrał prezydent Jacek Krywult, który podkreślał, że decyzja o zamknięciu BOND zaskoczyła władze miasta. Zdaniem bielskiego prezydenta, decyzja musiała zapaść znacznie wcześniej, a teraz uczelnia tylko szuka pretekstów i pozorów, aby sprawić wrażenie, że za pozbawienie miasta jednej z wyższych uczelni tak naprawdę odpowiedzialny jest bielski samorząd. Na potrzeby BOND uniwersytet wynajmował od jednego z banków obiekt przy ul. Dworkowej. Czy po kilkudziesięciu latach przestało się to opłacać - pytał Jacek Krywult.
Prezydent Bielska-Białej uważa, że UE powinien się rozliczyć z kosztów funkcjonowania ośrodka, gdyż dysponuje funduszami z budżetu państwa. Zapewniał, że gdyby uczelnia powiadomiła go o planach likwidacji, to ?jakieś rozwiązanie musiałoby się znaleźć?. Ośrodek mógłby np. wprowadzić się do obiektów po Kolegium Nauczycielskim, gdzie trwa wygaszanie procesu naukowo-dydaktycznego.
Pani minister pomoże?
Zdaniem Jacka Krywulta, ostateczną instancją odwoławczą jest Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które może wpłynąć na zmianę decyzji senatu UE o likwidacji BOND. Bez udziału minister Leny Kolarskiej-Bobińskiej nie da się nic zrobić. Dlatego prezydent poprosił posła Sławomira Kowalskiego o pomoc w załatwieniu sprawy w Warszawie.
Tuż po uchwaleniu bielskiego stanowiska, o opinię zwróciliśmy się do władz UE w Katowicach. Poinformowano nas, że funkcjonowanie ich placówki w ośrodku subregionalnym, takim jak Bielsko-Biała, wymaga zdecydowanego wsparcia władz miasta. Robert Tomanek, prorektor do spraw organizacji, finansów i rozwoju, za przykład podaje Rybnik, który od kilkunastu lat zabiegał o rozwój szkół wyższych na swoim terenie.
Rybnickie władze na czas nieokreślony użyczyły uczelni nieodpłatnie budynki o wysokim standardzie. Dodatkowo Rybnik finansuje część kosztów eksploatacji bazy - w tym roku przeznaczy na ten cel 200 tys. zł. Tymczasem Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach za wynajem budynku w Bielsku-Białej płaci 330 tys. zł rocznie i nic nie wskazywało na to, aby w przyszłości miało się to zmienić.
Uniwersytety wymagają troski
Wczorajszą uchwałę Rady Miejskiej władze Uniwersytetu Ekonomicznego odebrały bardzo negatywnie. - Stanowisko rady zawiera stwierdzenia, które pozwalają przypuszczać, że rola uczelni wyższej w kształtowaniu rozwoju i konkurencyjności nie jest tu właściwie rozumiana. Stanowczy, nakazowy wręcz ton uchwały ignoruje autonomię uniwersytecką i świadczy o tym, że władze miasta są gotowe tolerować uczelnie wyższe, ale ich rozwój pozostawiają władzom centralnym oraz środkom prywatnym - podkreślił Robert Tomanek.
Pierwszy zastępca rektora dodał, że w przyszłości poza Katowicami będą funkcjonowały wydziały uczelni. - Konieczna jest polityka wsparcia rozwoju szkolnictwa wyższego, zrozumienie, że uniwersytety wymagają mecenatu i troski, bo warunkują rozwój - wyjaśnił prorektor Tomanek.
Podczas wczorajszej dyskusji na sesji w bielskim ratuszu radny Przemysław Drabek wezwał prezydenta Krywulta do rozpoczęcia dialogu z katowicką uczelnią, gdyż żadne naciski z ministerstwa mogą okazać się nieskuteczne. Do poważnej rozmowy z władzami UE namawiała też radna Grażyna Staniszewska.
Robert Kowal, Anna Szafrańska
Komentarze 28
Wykładowcy - tu też zależy na kogo się trafi. Jedni podchodzą do swoich przedmiotów śmiertelnie poważnie, inni z jakimś tam elementem luzu. Czasem mniejsze wymagania są na przedmiotach "swobodnego" wyboru, to fakt, ale te ważniejsze przedmioty związane z kierunkiem, specjalnością są traktowane przez wykładowców poważnie i nie zdarzyło mi się, żeby dostać ocenę za sam fakt obecności.
Wykładowcy są różni na każdej uczelni, zależy na kogo się trafi.
A jeszcze co do samego BONDu - podstawa programowa, wykładowcy, sposób prowadzenia zajęć, zasady zaliczenia i nieraz same zaliczenia/egzaminy są takie same jak w Katowicach.
Uniwersytet - po prostu dumna nazwa, nic się oprócz niej nie zmieniło po zmianie nazwy z Akademii, tyle. :)
To oczywiste, że spora grupa ludzi nie chce studiować w mieście z którego pochodzi. Powodów jest wiele, ale zazwyczaj każdy pragnie zaznać samodzielnego życia studenckiego i wybiera uczelnie w innym mieście. Tak jest w każdym mieście akademickim, które liczy mniej więcej tyle samo ludności ile Bielsko-Biała.
Sam Pan Prezydent potrafi jawnie krytykować wszelkie insytytucje akadmickie istniejące na terenie Bielska-Białej, równocześnie zachwycając się działalnością Politechniki Śląskiej (notabene jest to stanowisko szkodliwe dla rozwoju miasta, a przede wszystkim edukacji wyższej na jego terenie).
Kończąc, dopóki nie zmieni się polityka władz miasta, nie można myśleć, ani o Uniwersytecie na terenie Bielska-Białej, ani o poprawie opinii uczelni wyższych z Bielska-Białej, która to opinia, jest stanowczo zaniżona między innymi przez działania władz miasta.
Co do traktowania BONDu przez UE jako piąte koło u wozu - trochę prawdy niestety w tym jest.
A poziomu uczelni państwowej z prywatną bym nie porównywał, bo prywatna to tak jakby kupić dyplom pod przykrywką "nauki".
@agsdggg - skąd takie wnioski wyciągasz na temat poziomu? Studiowałem na tej uczelni i mam zupełnie inne zdanie, dostać się wcale nie jest łatwo, utrzymać też - trochę osób odpadło. Uczyć się trzeba sporo, żeby zdać egzaminy, i to wcale nie takie łatwe. Wykładowcy są ci sami co w głównych budynkach UE w Katowicach i podejście mają takie samo jak w Katowicach. Za darmo dyplomu nikt nie da, trzeba się postarać. Czyżby kolejny zdesperowany student, który próbował, nie dał rady i teraz takie głupoty rozsiewa?
Z tego co słyszałem od osób studiujących na ATH to tam są dopiero cyrki jeśli chodzi o poziom. Akademia Tańca i Humoru.
Klauzula informacyjna ›