Pogrążona w bólu po śmierci swojej wiekowej matki pani Antonina zjawiła się w biurze administrującym cmentarzem komunalnym w Szczyrku. Miała nadzieję na szybkie załatwienie formalności związanych z pochówkiem. Tymczasem okazało się, że opłacany przez nią od lat grób leży na działce należącej do prywatnej osoby?

- To był dla mnie prawdziwy szok ? nie ukrywa mieszkanka Szczyrku. ? W pierwszym momencie myślałam, że to jakiś makabryczny żart. - Niestety, proszę pani - tłumaczyła urzędniczka - płacany przez panią grobowiec leży w części cmentarza, która nie jest własnością gminy, dlatego musi pani pójść do właściciela i uzyskać od niego zgodę na pochówek w tym miejscu.

Pani Antonina, przepełniona goryczą i zgrozą zarazem, zrozumiała wreszcie, że urzędniczka mówi prawdę. - W grobowcu od ponad dwudziestu lat leży mój ojciec, kiedy go chowaliśmy, żadnych problemów nie było ? tłumaczy pani Antonina. ? A teraz miałam prosić obcego człowieka o zgodę na pochówek na komunalnym cmentarzu! To nie było normalne.  A jakim cudem prywatna osoba posiada kawałek cmentarza, w dodatku ze starymi grobami?! ? nie dawała za wygraną w urzędzie mieszkanka Szczyrku.

Winni poprzednicy?

Na to pytanie pani Antonina usłyszała odpowiedź blisko miesiąc później, kiedy już uzyskała zgodę właściciela prywatnego kawałka nekropolii na pogrzeb, dokonała go, i pod koniec czerwca zjawiła się na sesji Rady Miejskiej Szczyrku.
- To wina poprzednich władz ? stwierdzili urzędnicy. ? Doszło do jakiejś pomyłki i sprzedano tę niefortunną część cmentarza prywatnej osobie. Urzędnicy w jakiejś mierze obwiniali też za całą sytuację osobę, która wspomniany kawałek przed laty kupiła. - Chyba ten człowiek wiedział, co kupuje ? przekonywał szef wydziału komunalnego w Szczyrku.

To absurd

- A po co mielibyśmy kupować kawałek cmentarza?! ? irytuje się żona właściciela spornego kawałka gruntu. ? To jakiś absurd! Kupowaliśmy grunt przylegający do cmentarza z myślą o postawieniu tam małego pawilonu handlowego. Dopiero później okazało się, że kupiona ziemia sięga w części na teren samego cmentarza.

- Od dawna ubiegamy się w gminie o wyprostowanie tej sprawy, bo nikomu ona nie służy ? tłumaczy nasza rozmówczyni. ? Proponujemy zamianę gruntów, ale do tej pory nic z tego nie wyszło. A teraz ktoś sobie na dodatek w gminie wymyślił, że mamy wystawiać ludziom zgody na pochówek. Chyba tylko po to, aby nas skłócić z mieszkańcami.

Niepewność

Pani Antonia, której wciąż nie może się pomieścić w głowie, że grób jej rodziców leży na prywatnej ziemi, nie zamierza sprawy zostawić.
- Gmina musi to wyprostować ? tłumaczy. ? Do tego czasu nigdy nie będę pewna, co może się dalej stać z grobem.
- Oczywiście, że doprowadzimy tę dziwną sytuację do normalności ? twierdzi tymczasem burmistrz Szczyrku, Wojciech Bydliński. ? Prowadzimy rozmowy z właścicielem gruntu, zmierzające do zamiany działek.

Tekst i foto: KO