Rozmowa z Przemysławem Drabkiem, kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Bielska-Białej

Nie boi się Pan stanąć do wyborów przeciwko prezydentowi miasta? Zdaniem pełnomocnika PiS w Bielsku-Białej posła Stanisława Szweda, wielu bielszczan nie chce kandydować w wyborach samorządowych w obawie przed utratą posady czy kontraktów biznesowych. 

 - Nie boję się. Nigdy nie szukałem zatrudnienia w jednostkach organizacyjnych miasta i nie będę szukać w przyszłości. Łączenie funkcji w organach uchwałodawczych z pracą w strukturach podległych władzy wykonawczej jest szkodliwe dla demokracji. Wychodzę z założenia, że jeżeli podejmuję się konkretnego zadania, to skupiam się na jak najlepszym jego wykonaniu. Łączenie pracy w organach samorządowych z działalnością biznesową nie pozwala poświęcić wystarczającej uwagi pracy społecznej.

Mądrość wyborców

Od czterech lat jest Pan wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej, dwaj Pańscy koledzy klubowi przewodniczą ważnym komisjom rady: rewizyjnej i budżetowej. Co Pan powie wyborcom, gdy zarzucą Panu udział w sprawowaniu władzy w mieście? Za smród w Lipniku odpowiada wyłącznie prezydent Krywult?

 - Podział stanowisk w radzie wynika z liczebności klubu. Wzięliśmy tylko tyle, ile należało nam się z tytułu ilości mandatów. Ale zgadzam się, tego rodzaju zarzut może się pojawić. Wierzę jednak w mądrość wyborców, którzy wiedzą, kto jak głosował w newralgicznych sprawach. Smród w Lipniku to problem, który należy rozwiązać definitywnie, a wskazanie odpowiedzialnych za taki stan rzeczy to kolejna sprawa.

Pisowski przewodniczący komisji rewizyjnej przez cztery lata uzasadniał decyzje o odrzuceniu kolejnych skarg mieszkańców na prezydenta miasta, a przewodniczący komisji budżetowej współtworzył uchwały budżetowe, do których - jako szef klubu radnych PiS - dystansował się na sesjach budżetowych. Byliście za, a nawet przeciw?

- Większym błędem byłaby rezygnacja z kierowania pracami komisji. Natomiast dzięki temu, że radni PiS byli szefami dwóch komisji mogliśmy być bardziej skuteczni, udało się rozwiązać wiele ważnych problemów miasta. Na przykład nasz nacisk doprowadził do wprowadzenia instytucji Budżetu Obywatelskiego, gdyż prezydent Krywult był od początku przeciwny temu projektowi. Ostatnie uchwały budżetowe jasno nie uzyskiwały naszego poparcia.

Zły klimat w ratuszu

Jakie osobiste sukcesy polityczne odniósł Pan w mijającej kadencji rady?

 - Część ze złożonych przeze mnie jeszcze w ubiegłej kadencji wniosków i interpelacji jest dzisiaj realizowana, więc mam satysfakcję, że były to pomysły potrzebne. Są to m.in. budowa hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 9, rewitalizacja parku przy ul. Wyzwolenia, utworzenie parku na Kępie Hałcnowskiej. Nie mógłbym także pominąć Programu skierowanego do rodzin wielodzietnych ?Rodzina +?, którego jestem głównym pomysłodawcą i inicjatorem, i z którego wiele rodzin na terenie Bielska-Białej korzysta. Razem z klubem radnych PiS doprowadziliśmy do powołania Budżetu Obywatelskiego. Stawałem także w obronie bielskich szkół. Wszystkie te i setki innych, mniejszych działań traktuję jako swój osobisty sukces polityczny ze względu na trudy w przeforsowaniu jakiegokolwiek pomysłu. Każdą propozycję usprawnienia czegokolwiek lub nową ideę prezydent odbiera jako osobisty atak na swoją osobę. Taki klimat nie sprzyja współpracy dla dobra wspólnego. W następnej kadencji Rada Miejska powinna odbudować swój autorytet jako partner prezydenta w kierowaniu miastem albo będzie przez niego bardziej zmarginalizowana.

Ma Pan doświadczenie w zarządzaniu majątkiem wielkiej wartości, podobnym do tego, którego właścicielem jest miasto?

 - Prezydent musi być strategiem, wskazywać kierunki, delegować zadania. Nie może zachowywać się, jak kierownik przedsiębiorstwa, który ręcznie steruje działalnością wszystkich działów. Po ośmiu latach pracy w różnych komisjach Rady Miejskiej, po setkach spotkań z mieszkańcami, mam dużą wiedzę na temat potencjału i potrzeb naszego miasta. Zamierzam to wykorzystać przy współpracy specjalistów od określonych dziedzin.

Błędy na stadionie

Jak zachęci Pan młodych bielszczan, aby masowo poszli do urn wyborczych i głosowali na Pana?

 - Musimy mieć ofertę dla młodych ludzi, którzy po zakończeniu szkoły średniej nie będą wyjeżdżać z miasta w poszukiwaniu wykształcenia lub pracy. Szkoły wyższe przestają działać w mieście nie tylko z powodów demograficznych. Rybnik potrafił się obronić, a my straciliśmy BOND. Gmina w porozumieniu z przedsiębiorcami powinna wspierać uczelnie w otwieraniu perspektywicznych kierunków studiów. 

Prezydent Jacek Krywult uważa, że nie trzeba go pouczać, gdyż miasto dobrze funkcjonuje. Na dowód pokazuje wyniki rankingów.

 - Ranking ocenia tylko fragment rzeczywistości i dobrze się sprzedaje w celach propagandowych. Np. wysoka pozycja w rankingu wynika z tego, że miasto przeznaczyło wysoką kwotę na budownictwo komunalne. Tymczasem środki nie zostały wykorzystane i w poprawce budżetu przeznaczono je na inne cele. Chciałbym zobaczyć miejsce Bielska-Białej w rankingu atrakcyjności miast śląskich dla młodzieży po maturze. Albo wyniki badań uwzględniających priorytety społeczne: czego najbardziej brakuje młodym bielszczanom?

Jak rozwiązać problem smrodu

Bielsko-Biała nie ma dobrej strategii rozwoju społeczno-gospodarczego?

 - Przykładem braku myślenia strategicznego może być sposób realizacji największej inwestycji sportowej. Gdybyśmy ją mieli, to już trzy lata temu cieszylibyśmy się z gotowego stadionu w zdecydowanie dogodniejszej lokalizacji niż obecna. Dziś wiele osób zastanawia się, co się stanie, gdy po oddaniu całego obiektu na mecz przyjdzie 10 tys. osób. Jeśli już zdecydowano się na taką lokalizację, to powinna ona być przemyślana i zaprojektowana wraz z całym toczeniem i infrastrukturą niezbędną do obsługi stadionu oraz takiego jego wykorzystania poza meczami, aby uzyskać przynajmniej minimalną rentowność obiektu. Tymczasem inwestor skupił się na decyzjach dotyczących koloru krzesełek, a zapomniał o planach wykorzystania obiektu do innych celów.

Jako wiceprzewodniczący Rady Miejskiej był Pan bezsilny wobec tego, co dzieje się na stadionie i wokół niego?

 - Na posiedzeniach komisji sportu wielokrotnie pytałem o termin ukończenia inwestycji i łączne koszty budowy. Nie otrzymałem wiążącej odpowiedzi od prezydenta miasta do dnia dzisiejszego i znając podejście pana prezydenta Krywulta, raczej jej nie otrzymam.

Ma Pan plan zmniejszenia uciążliwości składowiska odpadów w Lipniku?

 - Wydawanie pieniędzy na hiszpańskie ekspertyzy potwierdzające istnienie odoru jest absurdem. Trzeba w trybie pilnym dokonać pełnego audytu istniejącej instalacji oraz procesu odprowadzania odpadów, począwszy od indywidualnych śmietników do końca fazy przetwarzania i utylizacji. Zadanie należy zlecić niezależnej firmie zewnętrznej, która jest w kontakcie z wykonawcą instalacji i nie przygotuje ekspertyzy potwierdzającej punkt widzenia prezydenta miasta, który upiera się przy zdaniu, że problemu w ogóle nie ma. Wyniki audytu mają wskazać wszelkie błędy wykonawcze lub inwestorskie oraz muszą stanowić podstawę do realnego, definitywnego rozwiązania problemu, by mieszkańcom Lipnika i okolicznych dzielnic przywrócić godne życie w mieście. Sprawa kosztów audytu i niezbędnych inwestycji w tym przypadku jest zdecydowanie drugorzędna i co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

Bez dyscypliny partyjnej

Czy jako prezydent miasta stanie się Pan zakładnikiem PiS? Miastu przybędzie imprez martyrologicznych, pomników i ulic, których patronami są kolejni święci?

 - W działalności samorządowej nie kierowałem się wskazaniami partyjnymi. Przez osiem minionych lat tylko w jednym przypadku Rada Polityczna PiS zobowiązała samorządowców do przestrzegania dyscypliny partyjnej. Zgodnie z tym poleceniem i również moimi osobistymi poglądami, nie przyłożę nigdy ręki do likwidacji szkół i prywatyzacji szpitali. Barwy partyjne wskazują moje poglądy, nie ukrywam się pod dziwnymi nazwami komitetów i nie udaję, że nie mam żadnych poglądów. Wiem, że prezydent miasta musi służyć wszystkim mieszkańcom i dbać przede wszystkim o ich dobro.

Zwolennicy obecnego prezydenta powiedzą: ale Jacek Krywult jest bezpartyjny - to jego atut.

 - Błąd. Od pierwszej kadencji prezydent Krywult jest popierany przez PO. Można się domyślać, że jest to wynik układu politycznego. Jako członek PiS, mam określoną wizję świata, ale zapewniam, że jako prezydent Bielska-Białej nie będę służyć partii, lecz mieszkańcom miasta.

Jaki wynik wyborczy Pana ucieszy?

 - Liczę na wygraną, która przysłuży się wszystkim mieszkańcom Bielska-Białej.

Dziękuje za rozmowę.

Rozmawiał: Robert Kowal

Rozmowa z Przemysławem Drabkiem otwiera nasz cykl prezentujący wszystkich kandydatów na prezydenta Bielska-Białej w wyborach samorządowych 2014.