Zamach na zdrowy rozsądek?
Na spotkanie, które w istocie zainaugurowało utworzenie grupy protestu przyszło w Wapienicy kilkadziesiąt osób. Postanowiono rozpocząć akcję informacyjną wśród bielszczan na temat skali proponowanej przebudowy ulicy Cieszyńskiej oraz zebrać podpisy pod petycją sprzeciwiającą się realizacji tego projektu.
- Jako mieszkańcy naszego miasta i dzielnicy, nie możemy pozwolić na gigantomanię, która wpisze w nasz krajobraz arterię tranzytową, a na dodatek podzieli Wapienicę na dwie części - mówi Anna Grzesiowska, mieszkanka Wapienicy. - Okazuje się przy tym, że nasze zdanie zupełnie się tu nie liczy.
Bez przejść podziemnych?
- Rozumiemy potrzebę zmodernizowania ulicy i nie protestowalibyśmy wobec pierwszego projektu - dodaje pani Anna. - Ale ten ostatni, zaprezentowany ostatnio na spotkaniu w Miejskim Zarządzie Dróg, jest nie do przyjęcia.
Dość powiedzieć, że według wspomnianego projektu, po przebudowie ulica będzie miała, wraz z chodnikami i drogami serwisowym, w niektórych miejscach blisko 60 m szerokości. Osłonięta zostanie w części ekranami, z koncepcyjnymi, czyli warunkowymi przejściami podziemnymi.
- To absolutnie nie do zaakceptowania przez mieszkańców - tłumaczy nasza rozmówczyni. - Projekt to w istocie pomysł budowy drogi tranzytowej, która wedrze się w obecnie zabudowane tereny po obu stronach ulicy, nie dając możliwości swobodnego dojścia i dojazdu do obecnych budynków, firm i warsztatów. Nie chcemy takiej drogi przelotowej, jak przez Pszczynę.
Może trochę skromniej?
- Na spotkaniu w MZD pan Waluś stwierdził, że ma to być droga przyszłości, żeby za dwadzieścia lat nie budować nowej - mówi pan Darek z Wapienicy. - Pytamy jednak, po co nam aż taka arteria? Komu ona jest potrzebna, skoro początkową ideą przebudowy Cieszyńskiej było rozładowanie korków w czasie szczytu. Do tego celu nie trzeba dzielić Wapienicy na dwie części! Można było zaprojektować trochę skromniej. Bielsko-Biała to nie Warszawa!
Urzędnicy starają się gasić rozpalone emocje. - Droga ma parametry drogi zbiorczej i została tak zaprojektowana, aby rozładować istniejące natężenie ruchu drogowego - twierdzi Krzysztof Rogala z MZD. - Jest zapewniony układ bezpieczeństwa, a drogi serwisowe obsłużą tereny po obu stronach ulicy.
Inżynier Rogala przekonuje, że projektanci i MZD pilnie wsłuchują się w uwagi mieszkańców. - Oczywiście te, które są zasadne - podkreśla urzędnik. - Organizowane są spotkania i na bieżąco wyjaśniamy sporne kwestie.
xxx
Faza projektowania zakończyć się ma na początku przyszłego roku, co oznacza, że uwagi do koncepcji przebudowy ulicy Cieszyńskiej - od ronda Niemena do granicy administracyjnej miasta - oraz przebudowy ulicy Międzyrzeckiej zgłaszane mogą być jeszcze przez dwa miesiące.
Tekst i foto: ko
Galeria:
Komentarze 90
W Bielsku zostaną tylko pracujący w urzędach ... i posadka do śmierci gwarantowana....
Żal, że p. Krywult, kiedyś potrafił rozmawiać z ludźmi dzisiaj jest sam swoim doradcą i nic go nie obchodzi ...
Zakładając, że jednak dojdzie do zmiany na stanowisku prezydenta, to czy nie można z góry założyć, że temat i tak będzie jeszcze mocno dyskutowany? Przecież, jeżeli NiezależniBB dojdą do władzy, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dali szansę mieszkańcom Wapienicy wypowiedzieć się i mieć realny wpływ na ostateczny wariant przebudowy Cieszyńskiej.
Być może wersja aktualnie analizowana jest faktycznie przesadzona, może zbyt kosztowna, może zapowiada się jako wizja totalnej rewolucji... Z drugiej jednak strony przez 40 lat nie działo się kompletnie nic i pojawiła się szansa na gruntowną przebudowę infrastruktury i kolosalną inwestycję w dzielnicy. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nagle okazuje się, że wszyscy mieszkańcy są jej przeciwni i zrobią wszystko, żeby powstrzymać realizację tego pomysłu.
Największa obawa jest w tym, że przy piątym wariancie (za kilka lat), który wreszcie się spodoba wszystkim zainteresowanym (choć to i tak niemożliwe) ktoś stwierdzi, że brakuje jednego papierka, podpisu albo pieczątki i nie uda się załatwić środków na budowę i nie zostanie nam nic poza dogłębnie przedyskutowanym planem.
Chodzi o to, że temat jest na tapecie od prawie 2 lat. Możemy dyskutować jeszcze 2, potem czekać kolejne 2 na zgody i decyzje, a w korkach dalej będziemy się męczyć i narzekać, jak to o nas nikt nie myśli.
Jeżeli trzeba odkupić kilka działek - spoko, spodziewam się, że ludzie dostaną godziwe pieniądze, a mieszkanie z zadymioną ulicą pod oknem to musi być dzisiaj niesamowita atrakcja. Przy budowie obwodnicy zachodniej też trzeba było przesiedlić "parę osób" w Starym Bielsku, nawet kilka z nich znam. Nie żałują. Za to dzielnica dostała rewelacyjne rozwiązanie problemów komunikacyjnych. To samo z nową ulicą Sobieskiego, dzisiaj jedzie się tam z przyjemnością (również autobusem), a mieszkańcy wreszcie mają wygodny chodnik, żeby się bezpiecznie poruszać.
Wapienica ma jeszcze lepszą szansę na zmianę, tylko trzeba się na nią otworzyć.
Co do argumentów przeciw...
Że będzie większy ruch? A teraz jest niby mały? A czy nie można tego rozwiązać poprzez odpowiednie regulacje np. o dopuszczalnym tonażu? W końcu mamy równolegle obwodnicę, można tam kierować uciążliwy ruch... Z rondami, szerokimi drogami, przejściami podziemnymi będzie przede wszystkim bezpieczniej. I to właśnie powinno być istotne dla mieszkańców, których na każdym przejściu, skrzyżowaniu i zakręcie próbuje rozjechać kilkadziesiąt tysięcy samochodów dziennie.
Że ucierpi biznes? Ile konkretnie firm będzie musiało się przenieść? Jakiego rodzaju to firmy (mam nadzieję, że nie te z częściami do samochodów...)?
Jaki biznes może się dobrze rozwijać bez sprawnej komunikacji? Dzisiaj ten biznes jest ograniczony tym, że działa bardzo lokalnie, bo inni wolą omijać okolicę z daleka wiedząc, ile zajmuje czasu dojazd. W dzielnicy jest bardzo dużo terenu inwestycyjnego, który odpowiednio przygotowany (Regera, Międzyrzecka, Strażacka, Londzina, Dworcowa...) może przyciągnąć jeszcze więcej firm i dać kopa do rozwoju. Tym, którzy będą się musieli przenieść można zaproponować bardzo preferencyjne warunki na rozruch w nowych lokalizacjach.
Że będzie więcej betonu, który podzieli dzielnicę? Eeeeech... to jest najlepsze... jak go nie ma to ludzie kąpią się w błocie jak popada mocniej deszcz, bo studzienki niedrożne, drogi i chodniki dziurawe, albo wcale ich nie ma. Parkingi prawie nie istnieją, jest jak na dzikim targowisku, a każdy jedzie jak chce, parkuje jak chce, totalny chaos. Nowa droga to uporządkowanie przestrzeni. Cóż, porządek to w naszym kraju nielubiane słowo, ale naprawdę można go osiągnąć z zachowaniem równowagi pomiędzy zielenią, kostką brukową i asfaltem. A zieleni naprawdę nie brakuje, wystarczyłoby się zabrać za teren wzdłuż rzeki, praktycznie od Zapory do centrum Wapienicy, a najlepiej dalej do Starego Bielska... Można zrobić taki wypasiony teren do rekreacji, że hej, a przy okazji właśnie połączyć obie części dzielnicy terenem, który będzie dostępny i wyjątkowy dla wszystkich mieszkańców. Dodatkowo po przebudowie Cieszyńskiej można będzie przemyśleć wyłączenie z ruchu ulic Tartacznej i Dębowiec, organizując tam tereny czysto turystyczne, trasy rowerowe, biegowe, (z dojazdem autobusem do Zapory, najlepiej bezpłatnym w weekendy). Oczywiście to temat na lata naprzód, ale kiedyś trzeba zacząć coś w tym kierunku robić, a nie tylko biadolić, jak to o nas nikt nie pamięta.
Mógłbym tak jeszcze długo, ale już późno... ;-)
Proszę Was, nie pozwólmy, żeby inwestycje omijały Wapienicę w imię utrzymania jakiegoś sztucznie budowanego wrażenia jej kameralnego charakteru... Sorry, to jednak nie jest Straconka albo Kamienica, ani Jaworze. To był, jest i będzie ważny szlak na trasie do centrum miasta i trzeba zrozumieć, że im bardziej będzie nowoczesny, tym lepiej dla wszystkich, którym służy, po obu stronach ulicy Cieszyńskiej (ten przykład Pszczyny to już lekka przesada). Zastanówmy się raczej, jak tego typu okazję najlepiej wykorzystać do uporządkowania krajobrazu i stworzenia możliwości dalszego rozwoju okolicy w poprzek drogi.
TYLE
Rozwój ma być zrównoważony, ale to nie oznacza, że wszystko musimy robić na miarę powiatowego zadupia.
Klauzula informacyjna ›