To nie jest grupa rekonstrukcji historycznej, nie walczą mieczem. Nawiązują do średniowiecznej tradycji i duchowości. Często obecni na kartach książek sensacyjnych, mocno odbiegają od fikcji, którą nałożyli na nich odgórnie powieściopisarze. Zakon zawieszony przez papieża Klemensa V przeżywa właśnie swój renesans jako świecka wspólnota Templariuszy OMCTH (Ordo Militiae Christi Templi Hierosolymitani). Tym, który w sposób szczególny przyczynił się do odnowy idei zakonu templariuszy jest bielszczanin.

Wielki marszałek, członek kapituły, która ma moc decyzyjną i wskazuje kierunek rozwoju. Dawid Grzesiowski, historyk prowadzący obecnie własną działalność gospodarczą, pięć lat temu wstąpił do wspólnoty owianej mgłą tajemnicy. Jest jedynym bielszczaninem, który należy do tej świeckiej organizacji. Jednym spośród 37 rycerzy Templariuszy OMCTH w Polsce.

Templariusz na Podbeskidziu

Pierwsze spotkanie, rozmowa. Niezwykle inspirująca, okraszona konkretną wiedzą historyczną i religioznawczą. Tytuły, tradycja, działalność, daty - odbywamy właśnie swoisty powrót do przeszłości. Z jedną różnicą - to wszystko dzieje się tu i teraz, w XXI wieku. Aż trudno w to uwierzyć, że templariusze wciąż istnieją i powoli rosną w siłę. Wielu osobom kojarzy się z masonerią, poszukiwaniem skarbu, z przygodą i sensacją, która spędza sen z powiek naśladowcom Indiany Jonesa.

Tymczasem okazuje się, że zakon, który został zawieszony w XIV wieku, dziś przeżywa swój renesans, a jego członkowie są ludźmi, których głównym celem jest niesienie pomocy innym oraz praca społeczna. Nasz rozmówca mieszka w Wapienicy. Jest statecznym mężem i ojcem czworga uroczych dzieci. Jego pragnienie wiedzy historycznej oraz chęć działania zaprowadziły go tam, gdzie nie śniło się zwykłemu śmiertelnikowi. W 2009 roku przystąpił do templariuszy i pragnie przełamać legendy, które narosły wokół nich.

 - Zakon nie został zlikwidowany. Papież Klemens V zawiesił jego działalność. To było w XIV wieku. Cesarz Napoleon III przywrócił go do łask. Obecnie działamy pod protektoratem duchowym Patriarchy Antiochii, całego Wschodu, Aleksandrii i Jerozolimy dla wiernych Kościoła katolickiego obrzędu melchickiego, Grzegorza III Laham - mówi Dawid Grzesiowski. - Naszymi atrybutami są poświęcony płaszcz oraz miecz. Najważniejszym świętem - akt inwestytury, który zwykle przypada na wrzesień lub październik. Dajemy świadectwo swoim słowem i życiem. Za cel obraliśmy działalność charytatywną. Pragniemy także pokazać, że można być dobrym chrześcijaninem w życiu prywatnym, jak również i zawodowym - podkreśla wielki marszałek.

Po czynach ich poznacie

Zakon templariuszy został sprowadzony na Śląsk w 1226 roku przez księcia Henryka Brodatego, który nadał mu siedzibę w Oleśnicy Małej. Templariusze wprowadzili udogodnienia dla pielgrzymów - weksle podróżne i ujarzmili tereny podmokłe. Swoje zamki budowali koło rzek i bagnisk. Zgodnie z wolą papieża, w XIV wieku zniknęli, aby na nowo pojawić się w XXI wieku.

Non nobis Domine, non nobis, sed Nomini tuo da gloriam - Nie nam Panie, nie nam, lecz Imieniu Twemu chwała. W tym jednym wersie, który odnajdziemy w Psalmie 115 znajduje się kwintesencja działalności organizacji: pomoc bezdomnym, ubogim, osobom z niepełnosprawnością oraz piecza nad relikwiami.

 - Działamy na rzecz drugiego człowieka. Materialnie i duchowo. To swoisty apostalat wśród świeckiech. Sprawujemy pieczę nad relikwiami. W naszych szeregach odnajdziemy także księży - informuje pan Dawid. - Do Templariuszy OMCTH może przystąpić każdy pełnoletni katolik, bez względu na płeć czy wiek. Inwestytura odbywa się raz do roku i jest przeprowadzana zgodnie z dawnymi przepisami - tłumaczy.

Strażnicy relikwi

W Polsce główna siedziba, Wielki Przeorat, znajduje się w Katowicach. Preceptorie odnajdziemy na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim. Poszczególni bracia mieszkają w Łodzi, Przemyślu, Gdańsku. Wielkim Przeorem Polski jest Krzysztof Kurzeja.

 - Nie afiszuję się zbytnio przynależnością do zakonu. Po prostu robię to co do mnie należy. Nie poszukujemy dóbr materialnych, a raczej staramy się odkryć skarb duchowy. Jesteśmy strażnikami relikwii Jana Pawła II, ojca Pio, ks. Jerzy Popiełuszki, siostry Faustyny. Można nas także odnaleźć na portalach społecznościowych. Zwracamy uwagę na pozytywną działalność Kościoła katolickiego - dodaje Dawid Grzesiowski (oficjalna strona templariuszy: www.nonnobis.eu).

Katarzyna Górna-Oremus