Bielscy strażacy biorą udział w konwoju humanitarnym dla wschodniej Ukrainy. W minioną środę z Warszawy do Charkowa wyruszył polski transport z pomocą. Strażacy wiozą m.in. paczki świąteczne z produktami spożywczymi i artykuły higieniczne.

W specjalnie oznakowanym konwoju jedzie 36 ciężarówek, w tym 33 samochody PSP oraz 73 strażaków. Wiozą żywność oraz towary potrzebne do zorganizowania osiedli dla czasowo przemieszczonej ludności cywilnej. Wśród ciężarówek znajduje się samochód kwatermistrzowski Mercedes Atego z dwoma strażakami z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Bielsku-Białej. W konwoju jest 150 ton darów, m.in. paczki świąteczne z produktami spożywczymi, artykuły higieniczne, rzeczy dla dzieci (pieluchy, ubranka, mleko w proszku, kaszki), odzież zimowa, nagrzewnice, śpiwory, koce, itp.

Jest to wspólna akcja Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Państwowej Straży Pożarnej, Agencji Rezerw Materiałowych oraz organizacji pozarządowych. Pomoc jest skierowana do obywateli Ukrainy oraz osób polskiego pochodzenia. Sytuacja ludności cywilnej na wschodzie Ukrainy jest dramatyczna. Temperatura w nocy dochodzi do minus 20 st. C. Pomoc humanitarna nie dociera do wszystkich najbardziej potrzebujących. Kierowcy muszą pokonać odległość ok. 1,3 tys. km. Za logistykę całego przedsięwzięcia odpowiada straż pożarna.

 - Mamy deklarację ze strony ukraińskiej, że pomogą nam w skutecznym dotarciu do miejsca przeznaczenia. Mam nadzieję, że wszystko będzie przebiegało poprawnie. Chcielibyśmy wrócić do Polski jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia. Taki mamy plan i takie są zamierzenia - mówi komendant główny PSP gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz, który o konwoju rozmawiał z szefem Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.

bb

Foto: PSP