Lot trwa kilka sekund, a skoczkowie spadają w dół z szybkością nawet 100 km/godz. To jednak nie przeraża miłośników skoków na bungee. Skaczą z dźwigów, balonów czy mostów. - Bungee jest bezpieczne, ale musimy pamiętać o odpowiednim sprzęcie i o tym, by linę mocować jedynie do nóg, nie do rąk czy bioder - radzi bielszczanin, który skacze od dziesięciu lat.

Jak głosi legenda, skoki na bungee zapoczątkowała młoda kobieta z wyspy Pentecost na Pacyfiku, która uciekała przed mężem. Wspięła się na drzewo, przewiązała sobie nogę w kostce zwisającym obok pnączem i rzuciła się w dół. Za jej przykładem poszli inni mieszkańcy wyspy, którzy uznali skoki za symbol odwagi. W latach 80. bungee stało się popularne szczególnie w USA, Nowej Zelandii i Francji. Skoczkowie zachwycali  spektakularnymi skokami, np. z wieży Eiffla i w innych efektownych sceneriach.

Nie warto ryzykować

 - Zawsze pasjonowały mnie sporty ekstremalne - rajdy samochodowe, motocyklowe czy skoki ze spadochronem - mówi Jarosław Nowak. Na bungee skacze od dziesięciu lat. - Czuję wtedy niesamowitą adrenalinę, mogę zapomnieć o codzienności. Organizm produkuje dużo endorfin, a to poprawia samopoczucie.

Jarosław Nowak podkreśla, że w Bielsku-Białej nie brakuje chętnych do skakania na bungee. Jakie warunki muszą spełnić śmiałkowie? Skoczek musi być pełnoletni, w przeciwnym wypadku wymagana jest pisemna zgoda rodzica lub prawnego opiekuna. Skakać nie mogą kobiety ciężarne, osoby po przebytych ciężkich złamaniach kończyn dolnych, uszkodzeniach miednicy i obrażeniach kręgosłupa oraz cierpiące na choroby układu krążenia.

Skoki na bungee wykonuje się na specjalnej gumowej linie, którą przywiązuje się za pomocą uprzęży do nóg skoczka na wysokości kostek. - Zdarzają się przypadki mocowania liny do bioder lub do rąk przy nadgarstkach. Dodatkowo trzeba trzymać się wtedy za pasy. Nie polecam jednak takich kombinacji, to zbyt niebezpieczne. Jeśli ktoś straci siłę, to uprząż może się zerwać - przestrzega Jarosław Nowak i dodaje, że słyszał nawet o skoczku, który zdecydował się na skok bez zabezpieczeń. Trzymał się tylko za linę.

Z dźwigu lub z balonu

Przygotowanie stanowiska do skakania zajmuje od 30 minut do nawet dwóch godzin, w zależności od wybranego miejsca. Skakać można z mostów, balonów lub dźwigów. Gdzie? Nad morzem, w górach, nad jeziorem czy w centrum miasta. - Pamiętajmy, by najpierw ocenić czy wybrane przez nas miejsce jest bezpieczne i czy nie zagraża życiu skoczka - radzi nasz rozmówca. Skokom na bungee sprzyja dobra pogoda. Dlatego organizowane są od wiosny do jesieni.

Skoczek oddaje skok po trzecim sygnale instruktora - 3, 2, 1, bungee. Skacze się średnio z wysokości od 50 do 90 m. Czas trwania skoku zależy od wysokości, z której się go wykonuje. Od momentu przypięcia skoczka do chwili lądowania wynosi około 3, 4 minuty. Sam lot trwa kilku sekund. Skoczkowie spadają w dół z szybkością do 100 km/godz.

Ubiór do skoku możemy dobrać dowolnie. Zadbajmy głównie o sprzęt. - Ważne, by był wyprodukowany w atestowanych firmach - podkreśla Jarosław Nowak.

Anna Bodzek

Foto: Kamol Bungee Jumping