Bałagan na terenach zamkniętych
Na początku tego roku w zdewastowanym budynku stacji PKP Mikuszowice doszło do pożaru hałdy śmieci. Wcześniej teren wokół stacji uporządkowano, ale problem szybko powrócił. Zaniedbane obiekty kolejowe z pewnością nie poprawiają estetyki otoczenia w malowniczej stolicy Podbeskidzia.
Mieszkańcy ulic Kolejowej, Przemysłowej i Piaskowej domagają się systematycznego pielęgnowania terenów zielonych wokół zaniedbanych stacji kolejowych znajdujących się w pobliżu ich domów. W ub. roku pismo w tej sprawie trafiło do Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej oraz Polskich Kolei Państwowych. Teren uporządkowano, ale problem powraca.
Zdewastowane stacje
Na problem nieuporządkowanych terenów wokół stacji PKP Leszczyny i PKP Mikuszowice zwróciła ostatnio uwagę Agnieszka Gorgoń-Komor. Na kwietniowej sesji Rady Miejskiej Bielska-Białej radna złożyła interpelację, w której informuje, że już w czerwcu 2014 roku grupa 88 mieszkańców podpisała petycję w tej sprawie, którą skierowano do prezydenta Bielska-Białej oraz właściwych spółek grupy PKP S.A.
W ramach prac porządkowych i modernizacyjnych bielski Ratusz zlecił wtedy m.in. usunięcie dzikiego wysypiska, wycinkę samosiejek i traw usytuowanych wzdłuż drogi oraz zainstalowanie brakującego oświetlenie przy ul. Kolejowej. Do uprzątnięcia terenów zielonych przystąpiły również PKP, ale poprzestano na jednorazowych działaniach porządkowych.
Radna PO zwraca uwagę, że zdewastowany budynek stacji kolejowej w Mikuszowicach Krakowskich znajduje się przy ul. Morelowej, w bliskim sąsiedztwie zabytkowego kościoła św. Barbary. Na początku roku doszło do pożaru hałdy śmieci zgromadzonych w niezagospodarowanym obiekcie (pisaliśmy o tym w artykule Pożar w budynku stacji kolejowej).
Tereny zamknięte
W pisemnej odpowiedzi na interpelację wiceprezydent Waldemar Jędrusinski informuje, że obiekty stacji kolejowych PKP Leszczyny i PKP Mikuszowice wraz z linią kolejową pomiędzy tymi stacjami są w części usytuowane na gruntach Skarbu Państwa, a w części na gruntach państwowych oddanych w użytkowanie wieczyste PKP S.A. Nieruchomości te zostały uznane przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju za „tereny zamknięte”.
- Gmina Bielsko-Biała z przyczyn formalnych nie może podejmować działań, które mogłyby wskazywać na jakiekolwiek ingerencje w tereny zamknięte, w tym pielęgnowanie zieleni, porządkowanie czy też prace związane z poprawą estetyki obiektów - tłumaczy wiceprezydent Jędrusinski, który podkreśla, że gmina w miarę potrzeba zleca wokół tych nieruchomości prace porządkowe i pielęgnacyjne.
Bielska gmina prowadzi obecnie rozmowy z PKP w sprawach dotyczących nieruchomości pozostających w dyspozycji spółki kolejowej. - Wychodząc naprzeciwko oczekiwaniom zawartym w interpelacji, a dotyczącym rozwiązania poruszonych w niej problemów - w najbliższym czasie skierowanie zostanie wystąpienie do zarządcy terenów zamkniętych - zapewnia Waldemar Jędrusiński.
Bartłomiej Kawalec
Komentarze 9
To co miasto musi przypilnować to moment kiedy będą rewitalizowane linie kolejowe w regionie Podbeskidzia w tym w Bielsku-Białej, to bedzie moment kiedy PKP musi zainwestować w stacje i perony przelotowe. Od wielu lat realizowane są już w Polsce projekty kolejowe przy wsparciu środkami z UE, gdzie na szlakach kolejowych można zobaczyć efekty rewitalizacji linii kolejowych w tym dworców i stacji.
To że Śląsk przespał rozdanie środków z UE na lata 2007-13 nie trzeba nikogo przekonywać. Wypada, życzyć sobie ze pieniądze ze srodków 14-20 spłyną do PKP na część naszego regionu i wtedy diametralnie zmieni się oblicze stacji w Wapienicy, WP, Mikuszowicach, Krzemionkach czy Komorowicach......bez mała, wszystkie stacje w BB, potrzebuja gruntownej, modernizacji, przebudowy. A nie tylko te wymienione w artykule.
a to co Polskie to zaniedbane , brudne, zdewastowane i bezpańskie . Nikt za ten gnój nie odpowiada
Wstyd i hańba.
Klauzula informacyjna ›