Od początku przyszłego roku jednostki samorządu terytorialnego nie będą mogły zajmować się obsługą fotoradarów. W tej sytuacji pod znakiem zapytania stanął plan zakupu przez gminę Bielsko-Biała trzech kolejnych urządzeń rejestrujących pojazdy przejeżdżające na czerwonym świetle. Urzędnicy miejscy jeszcze niedawno zapewniali, że dzięki tej inwestycji będziemy bezpieczniejsi.

Na początku tego roku Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej zwrócił się do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego o zgodę na instalację trzech urządzeń rejestrujących przejazd pojazdów na czerwonym świetle. Instalacja fotoradarów miała być jednym z etapów wdrażania Inteligentnego Systemu Transportu na bielskich skrzyżowaniach (pisaliśmy o tym w artykule Trzy nowe fotoradary).

Trzy niebezpieczne skrzyżowania

Pięć najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań wytypowano po analizie wypadkowości przygotowanej przez MZD wspólnie z wydziałem ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej. Ostatecznie instalację stacjonarnych urządzeń rejestrujących niestosowanie się do sygnałów świetlnych przez kierowców zaplanowano na skrzyżowaniu ulic Warszawska/Sarni Stok/Kwiatkowskiego, Andersa/Michałowicza oraz Piłsudskiego/Wyzwolenia.

Z informacji, jakie przekazano nam w MZD wynika, że gmina posiada już komplet niezbędnych zezwoleń, by na wskazanych skrzyżowaniach zainstalować urządzenia rejestrujące przejazdy na czerwonym świetle. Problem jednak w tym, że ustawa, która wejdzie w życie od przyszłego roku, zabrania zarządzania tego typu urządzeniami jednostkom gminnym. W takim wypadku od 1 stycznia 2016 fotoradarem przy dworcu PKP nie będzie już mogła dysponować Straż Miejska.

Maszynki do zarabiania pieniędzy?

 - Tak naprawdę w tej chwili jedyną instytucją, która mogłaby przejąć zarządzanie takimi urządzeniami jest Inspekcja Transportu Drogowego. Nie wykluczamy więc, że właśnie ona będzie od stycznia obsługiwać nasze urządzenie - wyjaśnia Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego Ratusza. Urzędnik nie potrafił nam powiedzieć, czy wobec zmiany przepisów gmina zdecyduje się na planowany zakup kolejnych urządzeń. - Na razie żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły - słyszymy,

Jak wynika z danych Straży Miejskiej w Bielsku-Białej, fotoradar zainstalowany na początku  roku u zbiegu ulic Warszawska/Piastowska rejestruje ok. 40 wykroczeń tygodniowo. Większość z nich wiąże się z wystawieniem mandatu w wysokości 300-500 zł oraz ukaraniem kierującego sześcioma punktami. Jak łatwo policzyć, koszt zakupu urządzenia przez gminę - ok. 200 tys. zł za egzemplarz - zwrócił się w połowie roku. Tylko do czerwca dochody Straży Miejskiej z tytułu mandatów były wyższe od założeń budżetowych o 70 tys. zł.

Bartłomiej Kawalec