Kobiety zbierały datki do puszek na parkingu przed kościołem. Zaopatrzone w specjalne identyfikatory prosiły o wsparcie dla ofiar pożaru. Wolontariuszki wzbudziły zainteresowanie jednego z mieszkańców. Okazało się, że to oszustki.

Do zdarzenia doszło wczoraj w Czańcu. Podejrzane wolontariuszki z identyfikatorami wzbudziły zainteresowanie jednego z mieszkańców, który przekazał swoje spostrzeżenia stróżom prawa. Policjanci z Kobiernic szybko ustalili, że fundacja, na rzecz której obie kobiety pracowały w ogóle nie istnieje. 43-latka i jej 51-letnia wspólniczka zostały zatrzymane.

Mundurowi zabezpieczyli fikcyjne identyfikatory oraz puszki, do których zbierały datki. Po nocy spędzonej w policyjnej celi zatrzymane usłyszały zarzuty. W przeszłości były już notowane za podobne czyny. Kobietom grozi teraz kara do ośmiu lat więzienia.

bb