Pełnomocnik prezydenta Bielska-Białej Henryk Juszczyk jest przekonany, że zmiana nazwy ulicy Armii Ludowej jest praktycznie przesądzona. Wątpliwości pojawiają się w przypadku kilku innych ulic, ale zanim zapadną decyzje, w każdej konkretnej sprawie powinni wypowiedzieć się historycy. To ostatni etap dekomunizacji bielskich ulic.

Zgodnie z ustawą, samorządy mają rok na usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty symbolizujące komunizm lub propagujące ten ustrój. Ustawa dotyczy nazw budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. W razie wątpliwości gminy mogą konsultować swoje decyzje z Instytutem Pamięci Narodowej.

Armii Ludowej do likwidacji

W Bielsku-Białej o dekomunizacji miejsc w przestrzeni publicznej debatować będzie w najbliższym czasie miejski zespół ds. zmian nazwy ulic i placów. Henryk Juszczyk będący przewodniczącym tego zespołu przyznaje, że do komisji nie wpłynął ani jeden wniosek od mieszkańców z propozycją zmiany nazwy ulicy. - Problem w dużej mierze rozwiązany został w Bielsku-Białej wiele lat temu. Ale w najbliższym czasie przeanalizujemy dokładnie nazwy wszystkich ulic w mieście - zapewnia urzędnik.

Pełnomocnik prezydenta Bielska-Białej dodaje, że niemal przesądzone jest usunięcie nazwy ulicy Armii Ludowej. Kilkanaście lat temu próby zmiany nazwy ulicy skutecznie zablokowały środowiska kombatanckie. Kłopot mieliby również mieszkańcy, którzy musieliby wymienić dokumenty. - Teraz takiego obowiązku nie będzie, bo zmiana nazwy ulicy z mocy ustawy nie ma wpływu na ważność dokumentów zawierających dotychczasową nazwę - wyjaśnia Henryk Juszczyk.

Urzędnik przekonuje, że ze szczególną uwagą trzeba będzie przyjrzeć się również ulicom Anieli Krzywoń i Karola Krausa w bielskich Komorowicach. Ale popiersie komunistycznej działaczki Hanny Sawickiej trudno będzie obalić. Posąg upamiętniający przewodniczącą Związku Walki Młodych od dłuższego czasu stoi przy ul. Komorowickiej. - Problem w tym, że posadowiony został na prywatnej działce - informuje pełnomocnik Juszczyk.

Co z Bardowskim i Waryńskim?

Odmienne zdanie w przypadku popiersia Sawickiej ma dr Jerzy Polak. Wybitny bielski historyk uważa, że jeśli ktoś jawnie propaguje postaci związane z dawnym ustrojem, to sytuacją tą powinien zająć się prokurator. Nasz rozmówca wyjaśnia kim był Karol Kraus. - To przedwojenny wójt Komorowic nie mający nic wspólnego z komunizmem. Upamiętnienia tej osoby w latach 80. chcieli mieszkańcy dzielnicy, gdzie wciąż mieszka jego rodzina - słyszymy.

Zdaniem historyka, oprócz wymazania nazwy ulicy Armii Ludowej, z przestrzeni publicznej Bielska-Białej należy pozbyć się nazw upamiętniających rosyjskich pisarzy - Maksyma Gorkiego i Władimira Majakowskiego. - Nie należy oceniać ich jako artystów, lecz ludzi podpisujących się pod dekretami Józefa Stalina przeciwko Polsce i Polakom - argumentuje dr Polak. Jego zdaniem, nieco większy problem pojawia się przy ocenie Piotra Bardowskiego czy Ludwika Waryńskiego, ale ostateczna decyzja należeć będzie do miejskiego zespołu ds. zmian nazwy ulic i placów oraz Rady Miejskiej.

Bartłomiej Kawalec

Na zdjęciu: uroczystość otwarcia przedszkola w Komorowicach Śląskich (1 września 1971). W Społecznym Komitecie Budowy Przedszkola byli: Roman Pala, Marian Danelczyk, Józef Siciarz i Karol Kraus, fot. MZO.