W Teatrze Polskim w Bielsku-Białej rozpoczęła działalność Scena Inicjatyw Aktorskich. Jej pierwszy spektakl nosi tytuł „Z Twoją córką? Nigdy!”. - Ta premiera została w całości zrealizowana w ramach nadgodzin aktorów. Sami zdecydowali, że chcą w swoim zespole przygotować coś nowego - mówi dyrektor teatru Witold Mazurkiewicz.

„Z Twoją córką? Nigdy!” to sztuka autorstwa Antonína Procházky, popularnego czeskiego komediopisarza, aktora i reżysera. Już od pierwszej sceny można zauważyć, że jest to utwór oparty na klasycznej formule komedii pomyłek. Tematem przewodnim spektaklu jest kryzys wieku średniego u dwóch zaprzyjaźnionych od lat par małżeńskich - Szimandlów i Koukolików. Ci ostatni wyjeżdżają w drugą podróż poślubną w Rudawy, powierzając opiekę nad nieprzewidywalną, nastoletnią córką Sandrą (w tej roli Zofia Schwinke) swym przyjaciołom. Jak łatwo można się domyślić, nie wyniknie z tego nic dobrego.

Tak to się robi po czesku

Scenografia autorstwa Alicji Wątor zmienia się na oczach widzów i przypomina przeciętne, przytulne mieszkanie. Stanowi ono tło dla perypetii bohaterów, którzy próbują urozmaicić swoje życie intymne po wielu latach małżeństwa.

 - Kryzys wieku średniego czyha na każdego jak grypa, ale mało kto jest na tyle przewidujący, aby na czas zażyć aspirynę - mówi Alicja Koukolikowa (w tej roli Anita Jancia), bibliotekarka, która nie cofnie się przed niczym, byle by zażegnać trudności wieku średniego. Ciągłe pretensje żony komentuje Rudek Koukolik (zagrany przez Grzegorza Sikorę): - Nasze akty seksualne są rzadsze, ale mają za to wyższy poziom intelektualny!

Zachowania Alicji prowadzą do wielu zabawnych sytuacji i wywracają życie bohaterów do góry nogami. Dodatkowym, umiejętnie dobranym źródłem komizmu w tym spektaklu są czeska muzyka, polsko-czeskie gry językowe w dialogach i czeskie filmy. Widzowie przyzwyczajeni do angielskich komedii w teatrach mogą się też śmiać z czeskich imion, szczególnie w ich zdrobniałej wersji. Wszystko w zadziwiającej niekiedy formie dopełnia żywy, pikantny i dowcipny język autora sztuki.

Głównym celem jest zabawa

Nawet najbardziej zabawny tekst nie nabrałby jednak rumieńców, gdyby nie został odpowiednio zagrany. Najciekawiej prezentował się w tej sztuce kontrast odważnego Rudka Koukolika (znakomicie zagranego przez Grzegorza Sikorę) z pozornie pokorną Libuszą Szimandl (w tej roli niezastąpiona Maria Suprun).

 - Dzisiejszy świat absorbuje nas do tego stopnia, że przestajemy zwracać uwagę na to, co ważne. Myślę, że nasza sztuka skłania do takiej refleksji. Oczywiście, nie chcemy uprawiać jakiejś filozofii ani moralizować. Naszym głównym celem jest dobrze się bawić. Uważam, że wiele stereotypów jest po prostu śmiesznych, ale zarazem ciekawych, ponieważ dotykają one w sposób lekki i humorystyczny rzeczy, które dzieją się także w naszym życiu - tłumaczy Tomasz Lorek, odtwórca roli Lubosza Szimandla

Grają z przyjemnością

Scena Inicjatyw Aktorskich powstała dlatego, że bielscy aktorzy chcieli częściej grać. Wygląda na to, że ich projekt spotkał się z aprobatą widzów. Dzięki nowej scenie odbędzie się przecież więcej premier, a repertuar zostanie dobrany i wyreżyserowany przez samych aktorów. Można się domyślić, że zagrają swoje role z przyjemnością.

 - Pracujemy w teatrze we wspaniałej atmosferze i stwierdziliśmy, że nigdy nie mamy dość. I tak powstała Scena Inicjatyw Aktorskich. Zespół Teatru Polskiego w Bielsku-Białej jest bardzo kreatywny. Nie poprzestajemy tylko na tym, co proponuje nam nasz dyrektor, ale również ze swojej strony chcemy coś zaproponować. Pragniemy rozwijać się w różnych kierunkach i chcielibyśmy robić to razem - dodaje Tomasz Lorek.

Agnieszka Pollak-Olszowska

Foto: Krzysztof Grabowski