Finanse bielskiej placówki są w złym stanie, a Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej drugi rok z rzędu zakończył stratą. Dyrekcja w przedstawionym planie naprawczym zaproponowała ponowne uruchomienie przyszpitalnej spalarni, ale władze województwa zwracają uwagę, że Ryszard Batycki kierując się efektem ekonomicznym, zapomniał o aspekcie społecznym.

Jak wynika z danych przedstawionych nam w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, w minionym roku, spośród 36 samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, w których organem założycielskim jest województwo śląskie tylko osiem podmiotów zakończyło rok na minusie. Wśród nich jest Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej, który zakończył rok stratą w wysokości (-) 13,77 mln zł.

Rosną zobowiązania szpitala

Bielska placówka ponosi straty za sprawą niewłaściwego finansowania przez NFZ oddziału ratunkowego wraz z izbą przyjęć oraz wprowadzonego na początku 2015 roku tzw. pakietu onkologicznego. Tylko na decyzji o zamknięciu przyszpitalnej spalarni odpadów medycznych, lecznica traci co miesiąc ok. 110 tys. zł z tytułu dzierżawy obiektu oraz konieczności zakup ciepła. To dlatego w 2015 roku szpital wypracował 113,7 mln zł przychodów przy kosztach na poziomie 127,4 mln zł.

Zobowiązania szpitala na koniec ub. roku wyniosły 60 mln zł, w tym zobowiązania krótkoterminowe 46,7 mln zł, a wymagalne 15 mln zł. Stratę placówka notuje również w bilansie złożonym na koniec kwietnia br. W przeciągu czterech pierwszych miesięcy roku przychody placówki wyniosły 41,6 mln zł, ale ponownie były mniejsze od kosztów o ok. 4,9 mln zł. Zobowiązania szpitala urosły do kwoty 62,7 mln zł, ale spadły krótkoterminowe 37,4 mln zł oraz wymagalne 11,5 mln zł.

Coraz gorsza kondycja finansowa lecznicy sprawiła, że dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego zobowiązana została do opracowania programu naprawczego placówki na lata 2015-18. Przygotowany wiosną plan początkiem miesiąca został jednak odrzucony przez Zarząd Województwa Śląskiego. Zdaniem śląskich urzędników proponowane w programie naprawczym działania, nie przyniosą zaplanowanych przez dyrektora spodziewanych efektów ekonomicznych.

Pominięty aspekt społeczny

Jak słyszymy w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach, niepokój władz województwa budzi planowane przez szpital ponowne uruchomienie spalarni przyszpitalnej, po przeprowadzeniu jej modernizacji technicznej, która pochłonie 620 tys. zł. - Wątpliwe wydaje się, że zakładana modernizacja instalacji, umożliwi szpitalowi zmniejszenie kosztów zużycia mediów, aż o ok. 400 tys. zł w ciągu trzech lat - słyszymy. Zdaniem władz województwa śląskiego, ujmując zadanie w programie naprawczym dyrektor Ryszard Batycki, skoncentrował się wyłącznie na jego efektach ekonomicznych, pomijając aspekt społeczny funkcjonowania spalarni. - Teraz dyrektor Szpitala Wojewódzkiego ma czas do końca października na przygotowanie nowego programu naprawczego - wyjaśnia Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

O komentarz do odrzuconego planu naprawczego placówki poprosiliśmy dyrekcję Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Ryszard Batycki w odpowiedzi zapewnił naszą redakcję o przystąpieniu do ponownego opracowania programu naprawczego szpitala. - Program zostanie opracowany i zaopiniowany przez Radę Społeczną oraz przedstawiony w terminie zakreślonym przez Zarząd Województwa do końca października - zapewnia dyrektor bielskiej lecznicy.

Bartłomiej Kawalec