Kolejna inwestycja rowerowa w Bielsku-Białej budzi kontrowersje. Chodzi o ścieżki wybudowane przy okazji modernizacji skrzyżowania ulic Sosnowskiego i Kowalskiej. Niektóre odcinki nowej drogi rowerowej mają kilka metrów długości, a inne kończą się krawężnikiem. Ile podobnych bubli budowanych jest w mieście?

Długo wyczekiwana przebudowa skrzyżowania ul. Sosnkowskiego i Kowalskiej w Bielsku-Białej rozpoczęła się jesienią ub. roku i według szacunków miała kosztować ponad 5 mln zł. Inwestycja, oprócz budowy ronda, obejmuje poszerzenie pasa drogowego ul. Kowalskiej wraz z budową chodnika. W ramach modernizacji powstało również kilkadziesiąt metrów ścieżki rowerowej w okolicy ronda.

Krawężnik na końcu ścieżki

Na usterki w części rowerowej inwestycji realizowanej przez Miejski Zarząd Dróg zwraca uwagę radny Bronisław Szafarczyk, który w sieci zamieścił zdjęcia z budowy. Radny PiS zastanawia się, w jakim celu powstaje droga rowerowa we wskazanej lokalizacji. - Ścieżki w niektórych fragmentach mają kilka metrów, nie dochodzą do przejść dla pieszych albo kończą się krawężnikiem, którego nie obniżono - podkreśla radny, który problemami cyklistów zamierza ponownie zająć się podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej.

Rozmawiać jest o czym, gdyż w Bielsku-Białej znajduje się ok. 26 km dróg rowerowych, z których większość nadal nie stanowi spójnego elementu infrastruktury rowerowej łączącej poszczególne osiedla z terenami rekreacyjnymi i rozproszona jest w różnych częściach miasta. Główną osią komunikacji rowerowej pozostaje ciąg ścieżki w kierunku północ-południe przebiegającej ul. Bystrzańską i Partyzantów (ok. 4,5 km).

Fragmenty dróg rowerowych

Dojazdy do tej trasy realizowane są ścieżkami wzdłuż al. Gen Andersa, ul. Gen. Bora-Komorowskiego i odcinkiem ul. Łagodnej  (ok. 2 km). Osobnym elementem układu są ścieżki na terenach rekreacyjnych (ok. 8,8 km). Pozostałe fragmenty dróg rowerowych znajdują się wzdłuż ul. Urodzajnej, Liściastej, Leszczyńskiej, Piaskowej, Kusia, Boboli, Gościnnej, Fabrycznej, Maczka, Babiogórskiej, Sempołowskiej oraz w rejonie Ratusza i Bulwarów Straceńskich (ok. 10 km).

W ostatnim czasie rozpoczęły się roboty na ul. Sempołowskiej obejmujące swoim zakresem m.in. budowę drogi rowerowej, a w najbliższej przyszłości ścieżka powstanie na Leszczynach. Niedawno uroczyście otwierano ścieżkę wokół lotniska w Aleksandrowicach (ok. 2 km). Jak poinformowano portal w MZD, od 2011 roku bielska gmina wybudowała 4,9 km dróg rowerowych i pieszo-rowerowych, które kosztowały łącznie ponad 5,5 mln zł. Na część budowanych ścieżek nie zostały wyodrębnione budżety, a są one wykonywane w ramach innych inwestycji.

Pokazuje błędy urzędników

Na urzędnicze absurdy regularnie zwraca uwagę autor bloga rowerowe-bielsko.pl. Cyklista, który sprawdza drogi rowerowe budowane w mieście, w te wakacje skontrolował ścieżkę wzdłuż ul. Grażyńskiego oddaną do użytku w 2014 roku. - Największym błędem jest brak bezpiecznego wjazdu na drogę przy rondzie Ofiar Katynia. Droga rowerowa nagle zaczyna się za chodnikiem i aby się na nią dostać, musimy przejechać przejściem dla pieszych i kawałkiem chodnika. Na drugim końcu mamy wygodny wjazd na trakt wprost z ul. Grażyńskiego. Dlaczego nie pomyślano o tym na przeciwnym końcu drogi?

Zdaniem blogera, władze Bielska-Białej nie liczą się ze zdaniem mieszkańców i rowerzystów. Uzasadniając tę opinię, powołuje się na brak zgody na zmianę przebiegu planowanej drogi rowerowej i deptaka wzdłuż rzeki Wapienica. - MZD prowadzi inwestycje rowerowe z naruszeniem odpowiednich przepisów i zdrowego rozsądku. Infrastrukturę rowerową robi się w mieście tylko dla statystyk, żeby było się czym pochwalić w rankingach - przekonuje w rozmowie z nami autor bloga rowerowe-bielsko.pl.

Bartłomiej Kawalec