Samorządy krytykują projekt reformy
Śląski Związek Gmin i Powiatów negatywnie ocenia projekt reformy systemu edukacji zaproponowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Stanowisko przyjęto wczoraj w Czechowicach-Dziedzicach podczas posiedzenia organizacji zrzeszającej ponad 115 gmin województwa śląskiego.
W stanowisku podkreśla się, że wdrożenie zmian zgodnie z harmonogramem przyjętym przez rząd jest zadaniem niewykonalnym dla samorządów. Likwidacja gimnazjów związana jest ze zmianą istniejącej sieci szkół, przystosowaniem budynków, w których obecnie mieszczą się szkoły podstawowe i ich doposażeniem oraz zmianą struktury zatrudnienia nauczycieli. Samorządy nie będą w stanie dokonać odpowiednich zmian już na rok szkolny 2017/2018.
Gminy sprzeciwiają się wzmacnianiu roli nadzorczej kuratorów oświaty w zakresie kształtowania sieci szkolnej na swoim terenie. - Kurator nie finansuje i nie nadzoruje spraw związanych z zatrudnieniem oraz nie dysponuje dostateczną wiedzą o lokalnych uwarunkowaniach. Biorąc pod uwagę niż demograficzny oraz fakt, iż jednostki samorządu terytorialnego nadal będą ponosiły koszty utrzymania szkół, tego rodzaju uprawnienie uniemożliwi sprawne zarządzanie oświatą - czytamy.
Według organizacji, efektem likwidacji gimnazjów w połączeniu z treścią proponowanych przez resort edukacji ramowych planów nauczania będą zwolnienia pracowników oświaty (nauczycieli i pracowników administracyjnych), szczególnie w gminach wiejskich i małych miejsko-wiejskich. Negatywnych konsekwencji reformy systemu edukacji w zaproponowanym przez MEN kształcie nie będzie można uniknąć także w dużych miastach.
ŚZGiP sugeruje modyfikację założeń reformy, a przynajmniej przeprowadzenie zmian w dłuższym czasie. Zdaniem organizacji, pozwoli to na lepsze przygotowanie samorządów do wdrożenia reformy oraz rozłożenie na kilka lat skutków finansowych, którymi zostaną obciążone jednostki samorządu terytorialnego. Przewodniczącym Śląskiego Związku Gmin i Powiatów jest w tej kadencji prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult.
bak
Komentarze 15
W imię nowoczesności, rozwalono to co działało zwyczajnie dobrze. Ale AWS/UW myśleli wtedy innymi kategoriami. Reforma PiS, to niejako przyznanie się do błedu i odkręcanie tego z zrobili Krzaklewski z Buzkiem.
Z tą różnicą, że ponad 20 lat temu reformę przeprowadzono wyłącznie za kasę z budżetu państwa, a teraz jeszcze w pierwszych latach pogłębi się podział na tych co mają salę gimnastyczną czy wielofunkcyjne boisko na tych co będą ćwiczyli na korytarzach albo nie będą posiadali nowoczesnej klasy-pracowni informatycznej.
Ale jak to powiedziała niedawno jedna pani minister, program +500 przyczynił się do podniesienia zdolności kredytowej w samorządach... . Pożyczki, kredyty, obligacji wprost na czas wsparcia reformy edukacji, wszak zadłużone na ponad 1 bilion złotych państwo nie będzie z budzetu centralnego pokrywać całości wydatków związanych z reformą.
Ze względu na prowadzenie młodego człowieka w wieku 7-14 lat dawny system edukacji był lepszy. Obecnie po 6 latach kontakt się zrywał, a do gimnazjów szli młodzi uczniowie, których predyspozycje, umiejętności trzeba określić od nowa w ciągu 3 kolejnych lat. A wiadomo jakie są publiczne szkoły..... czemu politycy chyba wszyscy posyłają dzieci do prywatnych szkół. Nie tylko dlatego że mają kasę czy dlatego, że są politykami.
Samorządy lokalne będą musiały się dołozyć do pomysłu polityków to raz! Dwa, część nauczycieli straci pracę, osiem klas to nie dziewięć jak obecnie. Przynajmniej 1/3uczniów szczęśliwców bedzie się uczyć w podstawówkach dawnych gimnazjach, które były stale remontowane i doinwestowane, to zwłaszcza będą odczuwali w mniejszych miastach i na wioskach.
Delikatnie mówiąc aby 2/3 obiektów oświaty dostosować do poziomu jakie mają gimnazja potrzeba będzie około 7-10 lat a wielu przypadkach dla biedniejszych gmin to zadanie wprost nie do wykonania!
Niech mi ktoś przypomni, ile to osób głosowało na PIS????
- mają poparcie społeczne
- wygrali demokratyczne wybory
- obiecali to podczas kampanii
PROSTE?
Klauzula informacyjna ›