Posiadamy mało ścieżek rowerowych z kostki brukowej, ale na tym atuty Bielska-Białej w zakresie infrastruktury rowerowej się kończą. Stolica Podbeskidzia w najnowszym zestawieniu miast przyjaznych rowerzystom znalazła się na trzeciej pozycji… od końca. Tak źle jeszcze nie było.

W najnowszym zestawieniu miast przyjaznych rowerzystom opracowanym przez magazyn RowerTour, Bielsko-Biała uplasowała się na odległym 37. miejscu wśród… 39 sklasyfikowanych miast (dwa odmówiły udziału w badaniu). To spadek o dwie pozycje w porównaniu do rankingu utworzonego dwa lata wcześniej. W czołówce miast otwartych na cyklistów są Gdańsk, Toruń i Wrocław.

Nieprzyjazne centrum miasta

Bielsko-Biała jest w czołówce miast o najkrótszej infrastrukturze rowerowej o nawierzchni z kostki brukowej, ale na tym pozytywy się kończą. Najniżej stolica Podbeskidzia oceniona została w kategorii długości infrastruktury rowerowej wybudowanej w latach 2014-16 oraz w kategorii długości ulic jednokierunkowych z dopuszczonym ruchem rowerowym w obu kierunkach. Zero punktów przyznano za przystępność centrum miasta do ruchu rowerowego oraz liczbę stojaków rowerowych.

Informację dotyczące infrastruktury rowerowej w mieście przygotowali bielscy urzędnicy. Dane przesłane do redakcji magazynu weryfikował m.in. autor bloga rowerowe-bielsko.pl. Jego zadaniem była weryfikacja ankiety wypełnionej przez urzędników i odpowiedź na pytania o podejście władz miejskich do polityki rowerowej. - Ankieta z instytucji nie była zbyt rzetelnie wypełniona. Pojawiły się rozbieżności co do długości poszczególnych rodzajów infrastruktury rowerowej - tłumaczy autor bloga.

Nasz rozmówca uważa, że zarządca dróg nie posiada informacji o długości infrastruktury rowerowej w strefie zamieszkania oraz w tzw. strefie tempo 30. - Nie da się ukryć, że jakieś zmiany na dobre zachodzą, ale bardzo powoli - ocenia ekspert, który przekonuje, że wiele zaniedbań powstaje już na etapie projektowania. Dlatego niezbędna jest zmiana podejścia urzędników. - Potrzebna jest wymiana pokoleniowa w Ratuszu. Nie pomoże nawet oficer rowerowy - słyszymy.

Co może oficer?

Zaskoczony niską pozycją miasta w rankingu nie jest radny Bronisław Szafarczyk. - Pozycja jest adekwatna do stanu faktycznego. W mieście brakuje analiz i szerszego spojrzenia na politykę rowerową oraz realizowania jej z myślą o bezpieczeństwie - ocenia radny PiS. Jego zdaniem, największą bolączką jest brak ciągłości infrastruktury. - Uwagę zwraca przyznany tylko jeden punkt w trzystopniowej skali w kryterium standardów i procesów w budowaniu dróg rowerowych.

Radnego cieszy decyzja o planowanym na ten rok przeglądzie ścieżek rowerowych w mieście. Ale będzie to jednorazowy epizod. - Nie uczymy się od lepszych, nie próbujemy wprowadzać sprawdzonych rozwiązań innych miast. Przykładem tego typu działań jest zakaz ruchu rowerowego na ul. 11 Listopada. Dlatego właśnie centrum miasta ocenianie jest jako nieprzyjazne cyklistom - podkreśla Szafarczyk.

Zdaniem radnego, który jest inżynierem drogownictwa oraz audytorem bezpieczeństwa ruchu drogowego z certyfikatem Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, wiele powyższych problemów mógłby rozwiązać oficer rowerowy, lecz na takie rozwiązanie nie chcą zgodzić się władze miasta.

Bartłomiej Kawalec

Foto: Bronisław Szafarczyk