Aneta Sablik podbiła serca niemieckiej publiczności i za naszą zachodnią granicą jest gwiazdą światowego formatu. Dziś będzie walczyć o głosy telewidzów i przepustkę na Festiwal Eurowizji. W finale polskich preselekcji bielszczanka zaśpiewa piosenkę o miłości, a następnie na kilka dni przyjedzie do rodzinnego miasta.

W miniony weekend Telewizja Polska podała nazwiska artystów, którzy ubiegać się będą o udział w Festiwalu Piosenki Eurowizji. W finale polskich preselekcji wystąpią wykonawcy wybrani spośród 130 kandydatów uczestniczących w eliminacjach. W ostatecznej dziesiątce, oprócz Anety Sablik, znaleźli się m.in. Kasia Moś, Paulla oraz Rafał Brzozowski. Finałowy koncert o przepustkę na Eurowizję odbędzie się dziś w TVP1 (godz. 20.30).

Złamali dla niej regulamin

Muzyczna kariera Anety Sablik rozpoczęła się w 2013 roku, gdy zgłosiła się do "Deutschland sucht den Superstar", czyli niemieckiego Idola. Na początkowym etapie programu producenci specjalnie dla niej złamali regulamin, który stanowił, że w tym muzycznym show mogą uczestniczyć wyłącznie osoby znające język niemiecki. Bielszczanka odwdzięczyła się pięknym śpiewem, którym szybko podbiła serca publiczności. Sablik dotarła do finału, gdzie uzyskała blisko 58 proc. głosów.

W nagrodę otrzymała pół miliona euro i samochód oraz podpisała kontrakt płytowy z wytwórnią Universal Music. Wydany z okazji zwycięstwa w programie singiel „The One” trafił na pierwsze miejsca oficjalnych list sprzedaży w niemieckojęzycznych krajach Europy. W Niemczech debiutancki album Anety Sablik pokrył się złotem, a jego nakład przekroczył 200 tys. egzemplarzy.

Piosenka inspirowana Ameryką

Teraz artystka walczy o udział w Eurowizji z piosenką „Ulalala”. Jak sama przyznaje, utwór powstał rok temu w Los Angeles. - Był to mój pierwszy wyjazd do USA, który mnie zainspirował. Piosenka jest w miarę lekka. Mówi o miłości między mężczyzną i kobietą, ale także ogólnie - o miłości międzyludzkiej. Miłość, to uczucie, które potrafi przenosić góry i rozwiązywać największe problemy - przekonuje 28-letnia bielszczanka, która na co dzień mieszka w Hamburgu.

O zakwalifikowaniu się do ostatniego etapu preselekcji Aneta dowiedziała się z mediów. Oficjalne potwierdzenie udziału w finale konkursu pojawiło się w poniedziałek, gdy Sablik wracała z USA, gdzie pracowała nad kolejnymi piosenkami. Ostatnie dni spędziła na planie zdjęciowym do programu RTL, w którym zasiada w jury. W Warszawie piosenkarka zameldowała się w czwartkowy wieczór, a wczoraj odbyła pierwsze próby na scenie z udziałem tancerzy.

Ślub w rodzinnym mieście

Zaraz po krajowym finale Sablik na kilka dni przyjedzie do rodzinnego miasta. - Kiedy tylko mam możliwość, staram się przyjeżdżać do Bielska-Białej. Jest to dla mnie najpiękniejsze miejsce na ziemi - zapewnia Aneta. To tutaj kilka tygodni temu, w sylwestrową noc poślubiła swojego partnera Kevina Zubera. Zanim piosenkarka pojawi się na Podbeskidziu, będzie potrzebować wsparcia bielszczan.

 - Bardzo proszę o wasze głosy w trakcie dzisiejszego finału. Potrzebuje ich jeszcze bardziej niż podczas niemieckiego Idola. Za głosy już teraz serdecznie dziękuję - mówi piosenkarka, która wystąpi dziś jako siódma. Polskiego reprezentanta na Eurowizji wybiorą wspólnie telewidzowie i jury. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w dniach 9-13 maja w Kijowie na Ukrainie.

Bartłomiej Kawalec

PS. W finale polskich preselekcji do Eurowizji 2017 Aneta Sablik zajęła dziewiąte miejsce.