W Bielsku-Białej rozkwita wiosna, a wśród świeżej zieleni natknąć się można na dzikie wysypiska i porzucone śmieci wielkogabarytowe. Czekają na wiosenną akcję sprzątania miasta?

Wybraliśmy się na wiosenny spacer po tzw. terenach rekreacyjnych stolicy Podbeskidzia. Załączone zdjęcia są efektem zaledwie dwóch godzin w plenerze. Wśród świeżej zieleni często widać porzucone śmieci. Straconka. Wystarczy przejść się ścieżkami w stronę Mikuszowic, żeby znaleźć ścięte drzewa, wielkie płachty folii oraz całe worki ze odpadami domowymi. Brzegi Białej na wysokości Mazańcowic pozbawione zostały części drzewostanu. Zamiast drzew, natknąć się można np. na starą szafę.

Pomiędzy Lipnikiem a Hałcnowem oraz w okolicach ul. Krakowskiej znaleźliśmy resztki mebli oraz dużych elementów budowlanych, w tym kanalizacji. Pod wiaduktem ktoś urządził sobie szrot. Jedna z dróżek za obwodnicą zawalona jest różnymi śmieciami i gruzem. Są fragmenty nagrobków oraz samochodowe siedzenia. Tuż obok jest miejskie wysypisko. Rośnie mu „konkurencja”.

Wielkogabarytowe odpady ktoś musiał w te miejsca specjalnie przywieźć. Czekają na wiosenną akcję sprzątania miasta? A może bałaganiarze przypomną sobie o swojej własności i zechcą po nią wrócić?

Foto: Piotr Bieniecki