TS Podbeskidzie ma coraz większe długi i problemy z płynnością finansową. Według informacji z Ratusza, w tej sytuacji nieuniknione jest wsparcie ze strony właściciela, który w najbliższych tygodniach przekaże klubowi ok. 2 mln zł. Pieniądze zostaną przekazane w formie dotacji lub bezzwrotnej pożyczki.

Według naszych informacji, zobowiązania wymagalne w Podbeskidziu rosną w lawinowym tempie (o problemach z płatnościami pisaliśmy przed miesiącem w artykule Nie ma piłki bez pieniędzy). Bielski klub „na już” potrzebuje blisko milion złotych, a wkrótce wygasają umowy z wypożyczonymi zawodnikami, którzy dziś stanowią o sile „Górali”. Mowa m.in. o bramkarzu Rafale Leszczyńskim, obrońcy Robercie Gumnym czy napastnikach - Szymonie Lewickim i Nerminie Haskiciu.

Pożyczka czy dotacja?

Aby ich zatrzymać, klub musi mieć gruby portfel. Możliwość pierwokupu, czyli wykupienia zawodnika po wypożyczeniu Podbeskidzie zagwarantowało sobie w przypadku pierwszego z wymienionych graczy, który przez cały sezon za swoją grę zbiera dobre recenzje. Bielski klub może aktywować klauzulę wykupienia Leszczyńskiego do połowy czerwca, ale będzie się to wiązać ze znacznym wydatkiem.

Dlatego spółce finansowo pomoże właściciel, czyli bielski Ratusz. Jak dowiedział się portal, jeszcze w maju z kasy miasta na konto Podbeskidzia trafi ok. 2 mln zł. W jaki sposób główny akcjonariusz, który w spółce posiada 65 proc. akcji, przekaże klubowi środki finansowe? Zdaniem szefa komisji budżetowej Rady Miejskiej Bielska-Białej warianty są trzy. - Podwyższenie kapitału akcyjnego spółki, udzielenie pożyczki lub forma dotacji za promocję miasta - przekonuje radny Roman Matyja.

Promują miasto

Jego zdaniem, do pierwszej z wymienionych możliwości nie dojdzie. - Byłoby to najbardziej rozsądne rozwiązanie, bo miasto za udzielone wsparcie mogłoby zwiększyć udział w akcjonariacie spółki. Ale nie wiemy czy takiego ruchu nie mógłby skutecznie zablokować Murapol, który może nie chcieć brać udziału w całej operacji. Z kolei pożyczkę po pewnym czasie trzeba byłoby umorzyć, bo to pieniądze, które do nas nie wrócą - przekonuje szef komisji budżetowej.

Radny Matyja twierdzi, że jeśli miasto nie wesprze finansowo Podbeskidzia, to klub będzie miał spore problemy. - Spółka potrzebuje wsparcia. Po spadku z ekstraklasy klub stracił kilkumilionowe wpływy z transmisji telewizyjnych. Osobiście uważam, że drużynie te dodatkowe pieniądze z miasta po prostu się należą. Zespół promuje miasto i ma aspiracje do powrotu do ekstraklasy - argumentuje nasz rozmówca.

Wodociągi płacą za reklamę

Informację o dofinansowaniu Podbeskidzia próbowaliśmy potwierdzić w rozmowie z rzecznikiem Urzędu Miejskiego. Tomasz Ficoń przyznał, ze samorząd stara się w różny sposób wspierać lokalny sport i różne formy pomocy dla bielskich klubów, w tym dla Podbeskidzia są rozpatrywane. - O konkretnych działaniach za wcześnie jednak mówić - usłyszeliśmy. O problemy finansowe klubu pytaliśmy również prezesa Podbeskidzia. Tomasz Mikołajko nie znalazł czasu, by odpowiedzieć na nasze pytania.

Bielski klub już teraz otrzymuje z kasy miasta ok. 3 mln zł rocznie. Środki te są wypłacane piłkarzom w formie stypendiów sportowych (maksymalnie ok. 18,5 tys. zł brutto miesięcznie). Sponsorem głównym Podbeskidzia od wielu lat pozostaje spółka wodociągowa Aqua, a mniejszymi dobrodziejami są spółki SUEZ, Therma i ZIAD, wszystkie z udziałem kapitałowym miasta. Od powstania TS Podbeskidzie SA w lipcu 2011 roku bielski Ratusz wraz z podległymi mu podmiotami przekazał klubowi łącznie ponad 20 mln zł.

Bartłomiej Kawalec