Dwa tysiące pięćset dni. Tyle czeka się w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej na wszczepienie endoprotezy stawu kolanowego. Jeśli chodzi o staw biodrowy, kolejka oczekujących jest jeszcze dłuższa. - Kontrakt dla szpitala jest skandalicznie niski - nie ma złudzeń nasz rozmówca.

Pani Krystyna żyje nadzieją, że kiedyś znów będzie się mogła normalnie poruszać. Niestety, z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej. Rozdzierający ból w prawym kolanie nie pozwala jej chodzić ani zwyczajnie zasnąć. - Stale jestem na lekach przeciwbólowych - skarży się portalowi. - Przemieszczam się, bo trudno to nazwać chodzeniem, tylko o kulach. Pomóc może jedynie wstawienie endoprotezy. Na taką operację czeka się jednak w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej latami. Tymczasem każdy dzień oczekiwania to dla mnie łzy i udręka - ubolewa kobieta.

Kontrakt nie zabezpiecza potrzeb

Osób takich, jak pani Krystyna, które czekają na planową operację wymiany stawów (kolanowego lub biodrowego) jest więcej. Z danych, które otrzymaliśmy ze Szpitala Wojewódzkiego wynika, że na zabieg planowej endoprotezoplastyki w tej placówce czekają 362 osoby. Średni czas oczekiwania na endoprotezoplastykę stawu kolanowego to ponad 2500 dni, a na endoprotezoplastykę stawu biodrowego - 2880 dni.

Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź wydaje się prozaiczna: bo nie ma pieniędzy. - Kontrakt dla Szpitala Wojewódzkiego jest pod tym względem od lat skandalicznie niski i nie zabezpiecza  rzeczywistych potrzeb mieszkańców terenu dawnego województwa bielskiego, do których dochodzą turyści i pacjenci z przygranicznych powiatów województwa małopolskiego - ocenia jeden z bielskich ortopedów.

Nasz rozmówca zwraca uwagę, że Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej stale przekracza pulę środków (nadwykonania) przyznawanych przez NFZ w ramach jednego kontraktu „ortopedycznego”, m.in. na planową endoprotezoplastykę. Co gorsza, nadwykonań tych nie można uniknąć. Oddział ortopedyczno-urazowy bielskiego szpitala jest bowiem jedyną dyżurującą jednostką, która przez wszystkie dni w roku zabezpiecza zdrowie i życie pacjentów w całym regionie.

Dla Częstochowy trzy razy więcej

 - Prywatne kliniki, które posiadają kontrakty na hospitalizację planową, nie przyjmują nagłych przypadków urazowych - zauważa ortopeda. - Natomiast złamania w trybie ratowania życia są przyjmowane tylko przez Szpital Wojewódzki - wyjaśnia lekarz.

Zdziwienie budzą też ogromne dysproporcje w wysokości kontraktów dla różnych szpitali w województwie śląskim. Trudno je zrozumieć z punktu widzenia wskaźników demograficznych czy epidemiologicznych. Biorąc pod uwagę szpitale publiczne w Częstochowie (Szpital NMP i Szpital Miejski), kontrakt na ortopedię ogólną wynosi dla nich łącznie 2,96 mln zł, a na endoprotezoplastykę 2,6 mln zł. Analogiczne dane dla publicznej służby zdrowia w Bielsku-Białej (Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej): 2,5 mln zł na ortopedię ogólną i... 0,7 mln zł na endoprotezoplastykę!

W miarę posiadanych środków

Z prośbą o wyjaśnienie tych kwestii nasz portal zwrócił się do Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Katowicach. W jego imieniu odpowiedzi udzieliła rzecznik prasowy Małgorzata Doros. W stanowisku NFZ czytamy:

„Propozycje warunków finansowych  na pierwsze półrocze 2017 w rodzaju leczenie szpitalne w zakresie ortopedii i traumatologii narządu zostały opracowane z uwzględnieniem dotychczasowego poziomu finansowania świadczeń. W miarę posiadanych środków finansowych pozostających  w dyspozycji oddziału Funduszu na 2017 rok, Śląski OW NFZ po zakończonych kwartałach przeprowadza analizy poziomu wykonania świadczeń w ww. zakresie.

W oparciu o wyniki analizy podejmowane są decyzje w kwestii ewentualnego przeprowadzenia renegocjacji umów w powyższym zakresie. Na podstawie przeprowadzonej  po pierwszym kwartale br. analizy Dyrektor Śląskiego OW NFZ podjął decyzję dotyczącą zwiększenia wartości umów w zakresie: ortopedia i traumatologia narządu ruchu - hospitalizacja zabiegi endoprotezoplastyki...
 
W chwili obecnej został przygotowany dla Szpitala tzw. aneks zwiększający wartość umowy w ww. zakresie świadczeń. Niestety, nie został on jeszcze podpisany przez  Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej”.

Dyżury „zjadają” kontrakt

 - W poprzednich latach kontrakt dotyczący wszczepiania endoprotez stawów był stale przekraczany - przyznaje Ryszard Batycki, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej. - Wynikało to z faktu, że złamania w obrębie stawu biodrowego i złamania wieku starczego były przyjmowane z racji pełnienia dyżuru tylko przez Szpital Wojewódzki i endoprotezoplastyka urazowa „zjadała” praktycznie sto procent limitu zakontraktowanego przez Śląski Oddział Wojewódzki NFZ dla szpitala - tłumaczy dyrektor.

Ryszard Batycki argumentuje dalej, że wszczepienia endoprotez tylko z tytułu złamań w obrębie biodra w trybie ratowania życia przekraczały wartość przyznanego kontraktu i nie były przez NFZ w całości rozliczone. Natomiast endoprotezy planowe biodra i kolana wykonane z powodu zmian zwyrodnieniowych, przy bardzo długim okresie oczekiwania pacjenta w szpitalu, były płacone w zaledwie w 20 proc. Również zabiegi wszczepienia endoprotez urazowych zostały zapłacone tylko w 79 proc.

Sytuacja nie do przyjęcia

 - Niezbędne do wykonania procedur endoprotezoplastyki kosztowne wszczepy, czyli endoprotezy, wymagają zapłaty ze strony szpitala w ciągu 30 dni od ich założenia, natomiast NFZ nie płacił za te procedury przez kilkanaście miesięcy - zauważa dyrektor Ryszard Batycki. - Ta sytuacja była i jest nie do przyjęcia - ocenia nasz rozmówca.

Dyrektor największego bielskiego szpitala wyjaśnia, że przygotowany przez NFZ aneks pozwolił na zapłatę nadwykonania w zakresie endoprotezoplastyki jedynie za pierwszy kwartał i nie zwiększył limitu kontraktu do wykonania endoprotez w następnych miesiącach. - Nie dotyczył również kontraktu w zakresie ortopedii i traumatologii narządu ruchu stale przekraczanego z powyższych powodów - stwierdza dyrektor Ryszard Batycki.

Maciej Chrobak