W sobotę, 24 czerwca rozpoczną się w Bielsku-Białej Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Radioorientacji Sportowej. Uczestnicy imprezy, która potrwa dwa dni, konkurować będą również o Puchar Bolka i Lolka. Organizatorzy zaplanowali m.in. uruchomienie pokazowego nadajnika. Chcą w ten sposób przypomnieć i upamiętnić postać Tadeusza Matusiaka, który w 1927 roku dokonał pionierskiego wyczynu i nawiązał łączność radiową pomiędzy Bielskiem a szwedzkim Göteborgiem.

 - W epoce internetu i telefonów komórkowych nadal nie brak ludzi, którzy posługują się stworzonym w 1838 alfabetem Morse’a. My się właśnie do nich zaliczamy - mówi Władysław Pietrzykowski, prezes Bielskiego Stowarzyszenia Radioorientacji Sportowej, które jest głównym organizatorem mistrzostw.

Antena, kompas i mapa

W tej chwili stowarzyszenie zrzesza ok. 50 osób. Część z nich zajmuje się tylko tradycyjnym krótkofalarstwem, ale niektórzy biorą do ręki antenę i startują w biegach. - To sport dla każdego. Ja mam ponad 70 lat, od dawna jestem na emeryturze, ale jeszcze jakoś sobie radzę - śmieje się pan Władysław. A radzi sobie świetnie: jest brązowym medalistą mistrzostw Europy i srebrnym mistrzostw świata.

Dyscyplinę wymyślili Jugosłowianie pod koniec lat 40. ub. wieku. Miała wtedy charakter typowo obronny. W trakcie II wojny światowej samochody pelengacyjne uganiały się w poszukiwaniu wrogich radiostacji, a po jej zakończeniu pochowanych w lasach nadajników szukali - przy pomocy mapy, kompasu, anteny kierunkowej i odpowiedniego odbiornika - entuzjaści nowego sportu. Nazwano go angielskim akronimem ARDF (Amateur Radio Direction Finding), w Polsce niekiedy stosowano określenie „pogoń za lisem”.

W 1976 radiolokacja amatorska została uznana w Polsce przez Główny Komitet Kultury Fizycznej i Sportu za oficjalną konkurencję. Zawody rozgrywane są w różnych kategoriach wiekowych: najmłodsi uczestnicy nie skończyli jeszcze 10 lat, a najstarszym zawodnikiem, który weźmie udział w bielskich mistrzostwach, jest dobiegający osiemdziesiątki Ryszard Bykowski.

Nastolatek nadaje

  - Wszystko odbywa się na czas, w trudnym terenie, niekiedy w niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Konkurencja przypomina bieg przełajowy. Poza kondycją trzeba się wykazać zdolnościami technicznymi: przede wszystkim odpowiednio interpretować odbierane sygnały i umiejętnie operować anteną - tłumaczy Władysław Pietrzykowski.

Radiolokacja sportowa nierozerwalnie łączy się z tradycyjnym krótkofalarstwem. W naszym regionie pionierem w tej dziedzinie był Tadeusz Matusiak. Urodził się w 1912 w Trzonowcach na Zaolziu, od 1919 mieszkał w Bielsku. Tu ukończył szkołę podstawową i w Liceum Humanistycznym im. Józefa Piłsudskiego zdał egzaminy maturalne. Od najmłodszych lat fascynowała go technika radiowa.

W 1926 zbudował dwulampowy odbiornik, a rok później skonstruował nadajnik i 16 listopada nawiązał z Bielska potwierdzoną oficjalnie łączność ze szwedzkim krótkofalowcem. W tamtych czasach było to duże osiągnięcie, pierwsze takie w regionie. Tadeusz Matusiak w czasie okupacji działał jako radiotechnik i radiotelegrafista w ruchu oporu. Po wojnie zamieszkał we Wrocławiu, uzyskał tytuł naukowy doktora, był redaktorem naczelnym czasopisma „Krótkofalowiec Polski”. Zmarł w roku 2001.

Radiostacja lepsza od fabrycznej

 - Dziś wszystko można bez problemu kupić w sklepie, ale przecież nic nie zastąpi satysfakcji z własnoręcznie zbudowanej radiostacji, zwłaszcza jeśli będzie lepsza od fabrycznej - twierdzi Władysław Pietrzykowski i zaprasza wszystkich chętnych do Beskidzkiego Klubu Krótkofalowców, który znajduje się na terenie gimnazjum przy ul. Asnyka 30.

Klub działa od kilkudziesięciu lat i zrzesza osoby w różnym wieku i różnej profesji. Są wśród nich uczniowie, robotnicy i lekarze. Pomaga przygotować się do egzaminów niezbędnych do uzyskania państwowej licencji krótkofalarskiej, uczy podstaw, przeprowadza szkolenia dla zaawansowanych. I, oczywiście, organizuje starty swych członków w różnych zawodach.

Sobotnia impreza rozpocznie się o godz. 10. Meta będzie zlokalizowana na Błoniach, zawodnicy zostaną tam powitani między godz. 11 a 13. W niedzielę zawody odbędą się w godzinach porannych w okolicy wapienickiej zapory, ich zakończenie nastąpi pomiędzy godz. 10 i 13 na polanie przy schronisku na Dębowcu. W programie imprezy przewidziano również koncert, ćwiczenia łączności kryzysowej, liczne konkursy z nagrodami oraz różne atrakcje dla dzieci i młodzieży.

Marek Żuliński

Zdjęcie tytułowe: Bielskie Stowarzyszenie Radioorientacji Sportowej.