Pomieszczenia komendy Straży Miejskiej w Bielsku-Białej odzyskały dawny blask. Przed laty w budynku prawdopodobnie mieściło się biuro zarządcy tartaku książąt Sułkowskich. Teraz wystrój komendy nawiązuje do stylu z okresu międzywojennego i trzeba przyznać, że robi niesamowite wrażenie.

Budynek przy ul. Kołłątaja pochodzi z lat 30. XIX wieku. Przed laty mieściło się w nim prawdopodobnie biuro zarządcy tartaku książąt Sułkowskich. Dlatego inwestor przystępując do modernizacji obiektu zdecydował, że wnętrze komendy nawiązywać będzie do stylu art déco (przebudowę pomieszczeń zapowiadaliśmy ponad rok temu w artykule Komenda w stylu art deco).

W toku remontu odsłonięto ceglane stropy łukowe oraz przywrócono ich pierwotną kolorystykę. Wyeksponowane zostały także wątki ceglane w ścianie od strony ul. Kołłątaja. W trakcie prac remontowych w posadzce wycięto kręgi nawiązujące do stylu epoki. Wyrastające z nich kolumny wieńczą charakterystyczne dla stylu głowice symbolizujące latarnię.

Styl art déco pojawia się także w umeblowaniu. Lada, na której znajdą się stanowiska monitoringu, przybrała kształt nieregularnego owalu. Zawisło nad nią szesnaście ekranów. Nad całością prac i koncepcją architektoniczną czuwał Bogdan Kojder, właściciel pracowni KOJDER&KOJDER ARCHITEKCI.

W ramach inwestycji przeprowadzono również szereg prac o charakterze technicznym. Dzięki temu aktualnie w systemie monitoringu miasta funkcjonują 82 kamery obsługiwane przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej oraz pracowników cywilnych z 4-stanowiskowego centrum nadzoru. Modernizacja obiektu kosztowała łącznie 785 tys. zł.

bak