Już wkrótce za każdą tzw. jednorazówkę przyjdzie nam w sklepie zapłacić nawet 1 zł. Na nowej opłacie zarobi budżet państwa, który zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczy na rozwój sektora recyklingowego. Zmiany pochwala Jacek Bożek z Klubu Gaja. Znany ekolog nie wierzy jednak w cudotwórczą moc opłaty. - Problem reklamówek zniknie dopiero wtedy, gdy w ogóle zabronimy ich stosowania - przekonuje.

Ustawę w sprawie wprowadzenia tzw. opłaty recyklingowej przyjął właśnie parlament (nowelizacja ustawy o zarządzaniu odpadami). Od początku przyszłego roku reklamówki foliowe w sklepach będą kosztować co najmniej 20  groszy, ale nie więcej niż 1 zł. Ustawa przewiduje, że nie trzeba będzie płacić za jednorazówki przeznaczone do pakowania towarów sypkich, owoców czy warzyw. Wprowadzenie opłaty wynika z przepisów Unii Europejskiej.

Tylko bezwzględny zakaz?

Jak wynika z informacji podanych przez resort środowiska, statystycznie każdy Polak zużywa rocznie od 250 do nawet 400 toreb foliowych. Ministerstwo przekonuje, że w innych krajach europejskich, gdzie zastosowano podobne opłaty, ograniczono w ten sposób zużycie tzw. jednorazówek nawet o 90 proc. Dlatego opłaty wprowadziło już trzynaście krajów UE.

W tak dobre prognozy zdaje się nie wierzyć Jacek Bożek z Klubu Gaja. Znany bielski ekolog pochwala kierunek zmian wprowadzonych przez parlament, ale jego zdaniem problem wyeliminowany zostanie dopiero przez bezwzględny zakaz używania reklamówek w handlu. - Z jednej strony trzeba się cieszyć, że pieniądze z opłaty pójdą na rozwój sektora recyklingowego, ale z drugiej nadal wysoki odsetek społeczeństwa będzie wolało zapłacić te kilkadziesiąt groszy i skorzystać z torebki foliowej - przekonuje.

Zdaniem ekologa, problem leży w naszej naturze i codziennych przyzwyczajeniach. - Jesteśmy zabiegani, żyjemy w ciągłym pośpiechu. Często chcielibyśmy skorzystać z torby wielokrotnego użytku, ale po prostu zapominamy zabrać ją z domu czy została w samochodzie przed sklepem - twierdzi Bożek.

Za darmo lub za grosze

Sprawdziliśmy, jakie są ceny reklamówek foliowych w znanych sieciach handlowych. Za darmo rozdaje je Auchan, symboliczne opłaty pobierają Biedronka i Lidl (po 8 gr) czy Tesco (10 gr). W ostatnich dniach opłatę za jednorazówki wprowadziły drogerie Rossmann.

Tesco posiadający na terenie Bielska-Białej kilka sklepów wielkopowierzchniowych bezpłatne torebki foliowe wycofało już w 2012 roku. Spółka nie chce komentować „bieżących wydarzeń i inicjatyw o charakterze politycznym”, ale przyznaje, że sama od wielu lat prowadzi działania mające na celu ograniczenie wpływu na środowisko naturalne.

 - W ub. miesiącu odświeżyliśmy ofertę naszych toreb wielokrotnego użytku. W nowej ofercie znajdują się m.in. torby bawełniane, z juty, termiczne oraz torby na zakupy z przegrodami - usłyszeliśmy w biurze prasowym Tesco.

Bartłomiej Kawalec