To nie jest manifest feministyczny i nie należy się doszukiwać tutaj drugiego dna. Na swojej najnowszej płycie bielszczanka przekonuje, że nie warto się poddawać, a tym bardziej stać w miejscu. Lepiej wykorzystać potencjał, który mamy. Kto jeszcze nie słyszał "Today Girls Don't Cry" Beaty Przybytek powinien nadrobić zaległości!

Delikatna, sensualna, a zarazem mocna w wyrazie Beata Przybytek, jedna z najlepszych wokalistek jazzowych w kraju, wydała właśnie nową płytę "Today Girls Don't Cry". - Można jej słuchać godzinami. Muzyka jest najpiękniejsza i przekonywująca, gdy oprócz oczywistego talentu i techniki wykonawcy, przekazuje emocje oraz prawdę - twierdzą fani artystki, która podkreśla, że tytułowy utwór traktuje o wykorzystaniu kobiecego potencjału.

Nie tylko dla kobiet

- Kobiety mają wiele siły. Takiej, która pozwala im przenosić przysłowiowe góry. Są na tyle mocne, aby kierować swoim życiem. Nie należy zatem stać w miejscu, poddawać się i rezygnować ze swoich marzeń. Musimy być po prostu bardziej samodzielne niż kiedyś. Takie nastały czasy. Z drugiej strony jesteśmy na tyle doświadczone, że podświadomie czujemy, że nie warto płakać - przybliża Beata Przybytek.

Arystka tłumaczy, że jej płyta nie jest adresowana wyłącznie do kobiet. Choć kipi kobiecymi emocjami,  to jednak ma wymiar uniwersalny.

- To jest kobiecy album, choć znajdują się na nim utwory, które podejmują ponadczasową tematykę, taką jak proces starzenia się, planowania przyszłości - przyznaje Beata. - Mam to wielkie szczęście, że współpracuję z najlepszymi tekściarzami w Polsce. To także dzięki nim płyta może spodobać się wszystkim, niezależnie od płci - dodaje.

Podróż z Beatą

Beata Przybytek długo kazała czekać na tę płytę. W 2013 roku otrzymała "Mateusza Trójki" za krążek "I'm Gonna Rock You. Teraz powróciła z autorskim albumem "Today Girls Don't Cry", na który składa się 13 utworów. - Płyta powstawała na przestrzeni kilku lat. Zależało mi na tym, aby wziąć słuchacza w ekscytującą podróż poprzez muzyczne stylistyki. Mam nadzieję, że udało mi się tego dokonać. Warto zaznaczyć, że swoje spójne brzmienie zawdzięcza producentowi Tomaszowi Kałwakowi - tłumaczy artystka.

Wszystkie utwory na płycie są autorstwa Beaty Przybytek, do których teksty napisali Alicja Maciejowska, Grzegorz Wasowski i Dariusz Dusza. Płyta zawiera również bonus - piosenkę Jakuba Chmielarskiego do tekstu Andrzeja Poniedzielskiego „Dotyku Motyl”. Artystka zaprosiła do projektu wybitnych instrumentalistów polskiej sceny jazzowej. Są to m.in. Bogusław Kaczmar, Adam Kowalewski, Arek Skolik, Marek Podkowa, Paweł Tomaszewski, Andrzej Święs, Paweł Dobrowolski, Robert Szewczuga, Filip Mozul, Sławek Berny i Damian Kurasz. Gościnnie w jednym z utworów wystąpiła Beata Bednarz.

Płyta dostępna jest w sprzedaży od 27 listopada. Krążek można kupić poprzez stronę internetową wydawcy www.flid.pl, stronę dystrybutora www.jazzsound.pl, www.empik.com oraz w sklepach muzycznych i streamingowych iTunes, Spotify i Tidal. Premierowy koncert odbędzie się 12 stycznia 2018 w bielskim "Metrum Jazz Club".

Katarzyna Górna-Oremus

Foto: Rita Lorenc