Urząd Miejski w Bielsku-Białej walczy o 76 mln zł z funduszy europejskich. Pieniądze te są niezbędne do koniecznej i planowanej od wielu lat rozbudowy Beskidzkiego Centrum Onkologii-Szpitala Miejskiego. Plany urzędników są jednak mgliste. Do walki o unijną kasę stanęło tak wiele podmiotów, że pieniędzy na pewno nie wystarczy dla wszystkich.

Nowy pawilon medyczny Beskidzkiego Centrum Onkologii-Szpitala Miejskiego przy ul. Wyzwolenia będzie obiektem wolnostojącym połączonym z obecnymi budynkami szpitala. Obiekt ma mieć pięć kondygnacji użytkowych o powierzchni ok. 4,5 tys. m kw. Znajdą się w nim m.in. cztery oddziały onkologiczne oraz nowoczesny blok operacyjny. Szacunkowy koszt inwestycji przekracza 47,5 mln zł.

Nowy termin nie jest zagrożony

Przetarg na jego budowę miał zostać ogłoszony w IV kwartale ub. roku, ale do jego rozpisania nie doszło (zob. TUTAJ). Obecne plany Ratusza zakładają, że nastąpi to najpóźniej do końca marca br. - Termin ogłoszenia przetargu przewidywany na pierwszy kwartał nie jest zagrożony - zapewnia Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Ratusz jest inwestorem zadania.

Środki potrzebne na budowę nowego pawilonu BCO-SM oraz dalsze inwestycje w infrastrukturę placówki, z której co roku korzysta ok. 150 tys. pacjentów, miasto chce pozyskać z UE. - Wystąpiliśmy z wnioskiem o dofinansowanie z funduszy unijnych i czekamy na decyzję - dodaje urzędnik. Urząd wnioskuje o dofinansowanie w kwocie ponad 76 mln zł (całkowity koszt ok. 101 mln zł) z Regionalnego Programu Operacyjnego i działania 10.1 - „Infrastruktura Ochrony Zdrowia”.

Trudne plany Ratusza

Ale plany dotyczące uzyskania dofinansowania będą trudne do zrealizowania. Jak ustalił portal w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach, w ramach działania do rozdysponowania jest 151,8 mln zł. Tymczasem do konkursu stanęły 143 podmioty, który wnioskują o dofinansowanie na ok. 784 mln zł. - Rozstrzygnięcie planowane jest w kwietniu - mówi Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.

W tej sytuacji zasadne staje się pytanie, czy miasto będzie w stanie sfinansować konieczną i planowaną od dłuższego czasu inwestycję ze środków własnych. - Ta inwestycja jest dla nas priorytetem i będziemy robić wszystko, żeby ją przeprowadzić. O szczegółach jej finansowania będziemy mogli jednak mówić dopiero w momencie, gdy poznamy decyzję dotyczącą naszego wniosku - kończy rzecznik Ficoń.

bak