Jeśli wierzyć oficjalnej stronie bielskiego Ratusza, to ostatnie kontakty z większością miast partnerskich zakończyły się… pięć lat temu. Z niektórymi z kolei, jak chociażby z chińskim miastem Shijiazhuang, w ogóle się nie zaczęły. - Dziękujemy za zwrócenie uwagi na fakt, iż informacje zawarte na stronie urzędu dotyczące miast i regionów partnerskich nie są w pełni aktualne - przekazuje rzecznik magistratu. - W najbliższym czasie przeprowadzimy ich korektę.

Oficjalne strony urzędów i instytucji publicznych dlatego są oficjalne, bo zawierają wiarygodne treści, a przynajmniej tak być powinno. Czytając je mamy prawo wierzyć, że publikowane informacje odpowiadają prawdzie. Cóż więc takiego dowiaduje się ciekawski obywatel, zaglądając na stronę bielskiego Urzędu Miejskiego, aby dowiedzieć się, jak współpracujemy z miastami partnerskimi?

Egzotyka dla prestiżu?

Po pierwsze, uderza liczba nawiązanych, oficjalnych kontaktów. W przypadku Bielska-Białej to osiemnaście miast partnerskich. Dużo. Tacy jacy jesteśmy otwarci na świat?

Po drugie, w oczy bije egzotyka. Bo co wspólnego ze stolicą Podbeskidzia ma chińskie Shijiazhuang czy Rancaqua w Chile? Według zawartych na stronie informacji, z chińskim miastem podpisaliśmy jako gmina list intencyjny o wzajemnej współpracy. Przewiduje ona wymianę turystyczną, naukowo-techniczną, handlową, dzielenie się wiedzą z zakresu rolnictwa, a także ochrony środowiska. Przewiduje, bo od 18 lat, czyli momentu podpisania wspomnianego listu intencyjnego, nic w tym zakresie nie zdziałano. Zatem po co kłuć w oczy obywatela czymś, co nie istnieje? Dla prestiżu?

Podobnie rzecz się ma z Rancaqua. Z tą jednak różnicą, że do tego chilijskiego miasta, niedługo po podpisaniu umowy o przyjaźni i współpracy w 1993 roku, wyjechała na delegację ekipa ówczesnych ratuszowych urzędników. Był jeszcze dwa lata później, jak podaje urzędowa strona, wyjazd Teatru Lalek „Banialuka” na tournee do Chile. I na tym kontakty się urywają.

Ustka i co poza tym?

Gdyby dzisiaj zapytać bielszczan śledzących wydarzenia na bieżąco o przykłady współpracy Bielska-Białej z miastami partnerskimi, z pewnością wielu wymieniłoby niemiecki Wolfsburg, Szolnok na Węgrzech, być może jeszcze Besancon we Francji i oczywiście rodzimą Ustkę. Kto jednak słyszał o Baia Mare w Rumuni, włoskim Monreale, rodzimym Olsztynie albo Acco w Izraelu?

Powodowani ciekawością, jak współpraca z miastami partnerskimi wygląda naprawdę, zapytaliśmy o to rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego Tomasza Ficonia. Okazuje się, że treści zawarte na stronie internetowej mają się nijak do rzeczywistości. Bo, jak wynika z odpowiedzi udzielonej nam przez Ratusz, następuje

weryfikacja partnerów.

„W 2011 roku przeprowadzona została weryfikacja partnerów, z którymi współpraca nie była aktywna. Po wymianie korespondencji utrzymana pod względem formalnym została współpraca z Acco, Racanguą, Tienen i Trzyńcem. Natomiast rozwiązaniu uległa umowa z Lilienthal i Stadskanaal. W bieżącym roku planowane jest przeprowadzenie kolejnej weryfikacji formalnego aspektu współpracy z miastami partnerskimi, z którymi kontakty nie są aktywne. Z chińskim miastem Shijiazhuang doszło jedynie do podpisania listu intencyjnego. Współpraca nigdy w praktyce nie rozpoczęła się i umowa o partnerstwie nie została podpisana (…). Przez wiele lat utrzymywała się bardzo aktywna współpraca z angielskim miastem Kirklees, dlatego też znalazło ono swoje miejsce na tablicy zlokalizowanej na parkingu za ratuszem postawionej tam w 2017. Jednakże w ostatnich latach, pomimo naszych wysiłków, współpraca ta nie jest aktywna. Po stronie angielskiej brak współpracy uzasadniany jest niedoborem środków finansowych na ten cel (…). Wymierną korzyść ze współpracy partnerskiej stanowią także warunki do prowadzenia działań mających na celu promocję miasta Bielska-Białej. Tylko w ostatnim roku miasto zaprezentowało swoje walory mieszkańcom następujących miast: Baia Mare (Rumunia), Berdiańsk (Ukraina), Frydek-Mistek (Czechy), Żylina (Słowacja), Ustka, Szolnok (Węgry), Nyiregyhaza (Węgry) poprzez dystrybucję materiałów promocyjnych w trakcie dużych imprez miejskich i, w niektórych przypadkach, poprzez prezentację dorobku artystycznego”.

Dane nie są w pełni aktualne

A zatem dzieje się jednak i to dużo. Wypada jeszcze dodać, że na współpracę z miastami partnerskimi gmina przeznacza w budżecie około 120 tys. zł rocznie.

- Dziękujemy też za zwrócenie uwagi na fakt, iż informacje zawarte na stronie urzędu dotyczące miast i regionów partnerskich nie są w pełni aktualne - przekazuje rzecznik magistratu Tomasz Ficoń. - W najbliższym czasie przeprowadzimy ich korektę. Planujemy, aby na stronie urzędu zawarte były jedynie dane ogólne, natomiast aktualności będą komunikowane na profilu Facebook.

kk