Chciejstwo pod Dębowcem. Bilans chybionej inwestycji
Stadion, hala pod Dębowcem oraz wyciąg narciarski Dębowiec. Z czym się Państwu kojarzą? Przykładem znakomitych osiągnięć gospodarza miasta, pana Jacka Krywulta czy ekonomicznie chybionymi inwestycjami? Mnie z tym drugim i powiem więcej - wszystkie te projekty traktuję jako bezrefleksyjne chciejstwo.
Dziś zajmę się jednym z najkrótszych wyciągów w Beskidach, czyli inwestycją delikatnie mówiąc - nieracjonalną. Sezony mamy tu ultrakrótkie, bo cieplej jest u nas niż w Szczyrku, Zwardoniu i Wiśle. Do tej pory najkrótszym był sezon 2013/2014 - trwał zaledwie 23 dni. Najdłużej mogliśmy jeździć na nartach w sezonie 2012/2013 - 82 dni. Pojęcie sezonu np. 2013/2014 jest mylące, bo od początku istnienia wyciągu zazwyczaj trasa narciarska była uruchamiania dopiero po Nowym Roku. Wyjątkiem był zeszły rok - wystartowano 22 grudnia.
Trasa narciarska na Dębowcu sprawia wiele radości lubiącym białe szaleństwo bielszczanom i nie tylko. Pytanie, jak utrzymanie Bielsko-Bialskiego Ośrodka Rekreacyjno-Narciarskiego „Dębowiec” znoszą budżety miasta i miejskiej spółki ZIAD, operatora wyciągu?
Ogólna wartość księgowa inwestycji wyniosła blisko 30 mln zł, ale tylko co piątą złotówkę zapłaciło miasto. Resztę kwoty pokryto ze środków Unii Europejskiej. Tu niestety kończą się dobre wiadomości ekonomiczne, bo bieżące funkcjonowanie ośrodka finansowo się nie spina.
Większa część nieruchomości, na których wybudowano trasę narciarską i wyciąg, należy do podmiotów innych niż miasto i spółka ZIAD. W 2017 roku koszty dzierżawy tych gruntów wyniosły 588 tys. zł. Dodatkowe ponad 88 tys. zł otrzymały od miasta Lasy Państwowe z tytułu wyłączenia gruntów z produkcji leśnej. Oznacza to, że każdego roku budżet Bielska-Białej uszczuplany jest o ok. 670 tys. zł po to, aby móc korzystać z nieruchomości, na których postawiono wyciąg narciarski i park linowy.
Przychody z tytułu prowadzenia ośrodka na Dębowcu wystarczają (a czasem nie) na pokrycie kosztów dzierżawy. W 2013 roku do kasy ZIAD za sprzedane bilety i od najemców (np. wypożyczalni sprzętu narciarskiego) wpłynęło prawie 876 tys. zł, w 2014 - 511 tys., 2015 - 972 tys., a w 2016 - 712 tys. zł.
Jakie są pozostałe koszty prowadzenia ośrodka Dębowiec, w tym opłaty za energię, wodę do armatek, wynagrodzenia pracowników? Spółka nie chciała mi ich podać, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa. Ujawniła jednak koszty funkcjonowania całego Ośrodka Obiektów Górskich, czyli m.in. łącznie wyciągów na Szyndzielnię i Dębowiec. W 2016 r. wyniosły nieco ponad 3,2 mln zł. Szacuję więc, że koszty prowadzenia ośrodka na Dębowcu sięgają przynajmniej 1 mln zł rocznie, nie licząc oczywiście kosztów dzierżawy gruntów.
Jedno jest pewne. Wyciąg Dębowiec, niezależnie od pozytywnej opinii wielu narciarzy, mocno drenuje budżet miasta bezpośrednio albo poprzez miejską spółkę ZIAD. Zatem czy inwestycja była zasadna? Moim zdaniem, nie powinna wyjść poza etap studium wykonalności. Wygląda na to, że pomyślano następująco - „są pieniądze z UE na budowę, to trzeba brać, a potem się zobaczy”. Pocieszeniem niech będzie fakt, że tak myśli wielu włodarzy miast postrzeganych jak Jacek Krywult za wybornych menadżerów.
Janusz Buzek
Artykuł Janusza Buzka rozpoczyna cykl przedwyborczych publikacji portalu bielsko.biala.pl. Z tej formy wypowiedzi na naszych łamach mogą skorzystać wszyscy kandydaci na prezydenta Bielska-Białej. Polityków zamierzających wystartować w wyborach prezydenckich zachęcamy do współpracy.
Oceń artykuł:
120 213Polityk ugrupowania "Porozumienie", radny Rady Miejskiej Bielska-Białej
Komentarze 107
Widać że autor nie ma dzieci i nie rozumie jakie to ułatwienie dla rodziców kiedy po pracy można szybko wyskoczyć na godzinkę na stok z dzieckiem bez potrzeby jazdy do szczyrku czy wisły i utrata czasu na dojazd i stanie w korkach
zauważył jeden z aspektów ( średnio wazny z punktu widzenia funkcji jaka obiekt pełni) a reszta ...?
tak właśnie sie sieje ferment i nic więcej.
czy tylko autor i ja widzimy jak "świetnym" zarządcą jest obecny Prezydent ??
Tyle, że wykonanie i zarządzanie jest trochę kiepskie - Ale dobrze, że mamy halę i stok i trasę dla rolek itp.
Pan J. Buzek był również jednym ze współodpowiedzialnych za środki w urzędzie marszałkowskim - jeśli mnie pamięć nie myli. Wtedy jakoś - a przynajmniej nie doszły do mnie takie informacje - nie złożył żadnego protestu w tej sprawie? Dębowiec służy Bielszczanom, w szczególności rodzinom z dziećmi i brawo za decyzję w sprawie jej budowy (Sahary nie dało się reaktywować). Miło jest pójść na Dębowiec, stadion czy halę. Bielsko nie ma czego się wstydzić.
Przykładem super atrakcji, trafionej i taniej za to są trasy enduro na Koziej Górze. Za jakieś paręset tyś zrobiono atrakcję z której korzystają nie tylko Bielszczanie, ale która ściąga przez cały sezon ludzi z różnych regionów Polski i z zagranicy (a oni tu muszą zjeść, albo przenocować itp, więc zostawiają kasę w Bielsku) - takich inwestycji potrzeba a nie kilkudziesięcio czy ponad 100 milionowych wydatków. W normalnym kraju stadiony to raczej są budowane/utrzymywane przez kluby - nie stać kogoś, nie ma sponsorów - nie ma stadionu na 16tyś kibiców (dla klubu który prędzej czy później wyląduje w 2 lidze, choćby przez to że jest niedofinansowany).
Niech już władza zajmie się lepiej remontami dróg i budową chodnikó/ścieżek rowerowych i usuwaniem barier architektonicznych (inwalidzi/matki z wózkami itp) - na to pieniędzy za dużo nie ma - ot raz na jakiś czas zbudują paręset metrów ścieżki rowerowej czy rolkowej za paręset tyś zł - nie ma na takie rzeczy bo co roku topimy miliony w utrzymanie pomników Wąsa takich jak Dębowiec czy Stadion.
Mam nadzieję że obecnej władzy ludzie w końcu dadzą solidnego kopa.
Pomyśl - wydajność wyciągu jest spor sporo większa niż przepustowość stoku.
spojrzeniem wykazuje się m.in.J.Buzek żartobliwie zwany spadochroniarzem ze Śląska. Ale w tym miejscu należy podkreślić że w BB mieszka i żyje bardzo wiele wspaniałych i mądrych ludzi. W sposób racjonalny i prakryczny postrzegają możliwości rozwoju miasta w oparciu o potencjał gospodarczy,turystyczny czy kulturalno-oświatowy. Ci ludzie to także podatnicy i ten fakt powoduje że chcą uczestniczyć w podejmowaniu decyzji przez władze samorządowe.Niestety od wielu lat obywatele są spychani do narożnika bo nasi samorządowcy czują się niepodzielnymi władcami miasta lekceważąc głos czy opinie Bielszczan.
Wyciąg mógłby być dłuższy i może gdzieś indziej, hala bardziej użyteczna i wkopana w ziemię z zielonym dachem bo strasznie szpeci krajobraz a stadion mało potrzebny i mało używany lepszy byłby w innym miejscu z terenem na parking i lepszą komunikacją.
Klauzula informacyjna ›