Zwinięcie się skrzydła paralotni było przyczyną nieszczęśliwego wypadku, w którym 34-letni mężczyzna runął z impetem z dużej wysokości na ziemię. Poważnie rannemu paralotniarzowi pomógł policjant, który wezwał na miejsce pogotowie. Poszkodowany doznał urazu kręgosłupa. Śmigłowcem został przetransportowany do szpitala.

Do zdarzenia doszło w Świnnej na Żywiecczyźnie. Post. Mateusz Barabasz z Posterunku Policji w Kozach przebywał na urlopie, gdy zauważył paralotniarza, któremu podczas podchodzenia do lądowania zwinęło się skrzydło paralotni. Mężczyzna z impetem z dużej wysokości runął na ziemię. Posterunkowy natychmiast pobiegł w kierunku lotnika. Przeskoczył przez ogrodzenie sąsiedniej posesji, aby jak najszybciej udzielić rannemu pomocy.

Poszkodowany nie ruszał się i nie był w stanie rozmawiać. Nawiązywał jedynie kontakt wzrokowy. Policjant sprawdził jego funkcje życiowe, udrożnił drogi oddechowe oraz dokonał wstępnego badania urazowego, po czym powiadomił telefonicznie pogotowie ratunkowe. Rannego paralotniarza, który doznał urazu kręgosłupa, z pomocą ratowników pomógł umieścić w śmigłowcu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. 34-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala w Sosnowcu, gdzie przeszedł skomplikowaną operację kręgosłupa.

bb