Dzieci i młodzież coraz więcej czasu spędzają przed ekranami komputerów, uzależniają się od smartfonów. Zapracowani dorośli nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, co robią ich dzieci, które z technicznymi nowinkami są znacznie lepiej obeznane. Wynika z tego wiele zagrożeń, z których zarówno dzieci, jak i dorośli nie zdają sobie sprawy. Jakie zagrożenia czyhają w cyberprzestrzeni, czy i jak da się przed nimi ustrzec? O tym wszystkim opowiada Dariusz Krzywizna, doświadczony profilaktyk ds. patologii nieletnich i czynów karalnych.

Często mówi się o rodzinnym domu: spokojna przystań. I bardzo słusznie, bo szczególnie dzieci potrzebują poczucia bezpieczeństwa. Najważniejszym dla nich miejscem, gdzie to poczucie bezpieczeństwa jest niezwykle istotne, jest dom rodzinny, w dalszej kolejności, ale równie ważnym miejscem jest szkoła.

Agresja czy przemoc?

Agresja najczęściej jest jednorazowym, sporadycznym wybuchem, aktem złości skierowanym przeciwko komuś lub czemuś. Jeśli agresja będzie skierowana przeciw osobie, to mowa już będzie o przemocy. Może to być atak słowny lub fizyczny. Różnica między agresją, aktem złości, niemocy a przemocą jest taka, że agresja jest aktem jednorazowym, natomiast przemoc ma to do siebie, że trwa. Przemoc jest takim ogólnym pojęciem znęcania się, czy to psychicznego, czy fizycznego.

Polskie prawo, Kodeks karny, przede wszystkim kwalifikuje nie samo zjawisko przemocy, lecz właśnie znęcanie się. Rodzice powinni pamiętać o jednej podstawowej sprawie: że od 13. roku życia zachodzi odpowiedzialność nieletnich. W ich przypadku sąd stosuje środki wychowawcze, które nie są sankcjami, z jakimi mamy do czynienia w przypadku dorosłych. Ma tu zastosowanie Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich. Granica pomiędzy karaniem nieletnich i dorosłych zaciera się nieco, gdy starsi nastolatkowie (13-17 lat) popełnią czyn karalny.

Role

W życiu odgrywamy role, tak jest również, gdy mamy do czynienia z przemocą, przydzielane są role: rola sprawcy, rola ofiary oraz rola świadków. Najważniejsza w tym zestawieniu jest rola świadków. Bo to są tak naprawdę osoby, które mogą wyrządzić najwięcej krzywdy swoją biernością, czasami jakimś zachowaniem, które pobudza sprawcę do działania typu wyśmiewanie, podczas gdy sprawca atakuje. Z drugiej strony świadek może się całkowicie przeciwstawić temu i powstrzymać sam akt przemocy. Bardzo często bierność świadków powoduje, że ofiara jeszcze bardziej cierpi.

O czym powinni wiedzieć rodzice, a nie zdają sobie z tego sprawy dzieci: ofiary także są różne. Np. ofiara prowokująca, będąca osobą nieco chaotyczną, która często jest nadpobudliwa, bulwersuje lub drażni dzieci w klasie, jest z tych powodów atakowana. Są także ofiary pasywne, bardziej wyciszone, bardzo często są zamknięte w sobie, mają to do siebie, że szukają bliskości z dorosłymi. Trzeba pamiętać, że każda właściwie z tego typu ofiar mało kiedy sygnalizuje problem, nie skarży się dorosłym. Często podyktowane jest to strachem przed zemstą rówieśników albo obawą, że zostanie zignorowana.

Przemoc ma różne formy

Najczęściej spotykamy się z przemocą fizyczną: szarpanie, plucie, niszczenie czyjegoś mienia (to jest przemoc skierowana przeciwko czemuś). Inną jest przemoc psychiczna i to w każdej postaci. To, co spotyka się bardzo często w szkołach, szczególnie w grupie dziewcząt. Chłopcy bardziej wyrażają się w przemocy fizycznej (tworząc większe grupy dominujące nad słabszymi osobami). U dziewcząt częściej występująca przemoc psychiczna zwykle przybiera formy izolo­wania w grupie (z tą dziewczynką nie bawcie się, ona jest taka, a nie inna). Takie zachowania obserwujemy już w czwartej klasie szkoły podstawowej, czasem wcześniej.

Dzieci dorastają, niektóre z nich bardzo mądrze i sprytnie potrafią manipulować grupą, wtedy też rozwija się u nich zdolność do aktu zemsty. Nie jest to takie zwykłe obrażenie się, lecz już planowanie zemsty. Skąd się to bierze? Często jest to wina rodziców, którzy nie potrafią czy nie chcą łagodzić sporów. Pamiętam, jak w dawnych czasach, gdy chłopcy się pobili, przychodził rodzic i mówił: „Podajcie sobie ręce na zgodę”. Rodzice obecnie coraz częściej popadają w konflikty w obronie własnego dziecka, co skądinąd jest naturalne. Zdziwiłbym się, gdyby w sytuacji trudnej rodzic swojego dziecka nie bronił. Jednak rodzice nie potrafią w pewnej mierze rozgraniczyć, gdzie jest ta bariera obrony dziecka, a gdzie powinien przyjąć do wiadomości, że się dzieje źle.

Jak rozpoznać symptomy?

Z reguły dziecko jest osamotnione. Przerwy spędza samo, szuka bliskości kogoś dorosłego. Jest bardzo źle, kiedy dziecko, dając sygnały dorosłemu, zostaje na samym początku zignorowane („Nie przesadzaj, nic się takiego nie stało”…). Dziecko przestaje ufać. Ofiary przemocy fizycznej i psychicznej to są osoby, które przede wszystkim bardzo często są smutne, mają mało lub wcale nie mają kolegów. Często towarzyszy im fobia szkolna. Dziecko nie chce chodzić do szkoły, boi się, nie mówi prawdy, w najcięższych stadiach odczuwa bóle brzucha, głowy, wymiotuje.

Cyberprzemoc

Cyberprzemoc jest najczęściej przemocą rówieśniczą, która występuje w sieci. Formy, jakie przybiera, to nękania, hejt, robienie i publikowanie bez zgody zdjęć, publikowanie ośmieszających informacji mających na celu poniżenie danej osoby, wyśmianie. To jest szantażowanie i straszenie.

Cyberprzemoc rzadko występuje u osób dorosłych. Być może wynika to z nieświadomości konsekwencji. Dzieci nie znają przepisów kodeksu karnego (art. 190: „Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę…”). Dzieci tego nie wiedzą i sądząc, że są bezkarne, piszą otwartym tekstem pogróżki. Dorosłych powstrzymuje to przed wieloma rzeczami. Miejsca, gdzie to się dzieje, to wszelkiego rodzaju czaty, blogi itp. Dzieciaki świetnie się w tym odnajdują. Ważne jest uświadomić sobie, że cyberprzemoc jest dużo bardziej groźna od przemocy tradycyjnej.

Cyberprzemoc nie kończy się z chwilą wyłączenia komputera. Ona trwa 24 godziny na dobę. To ten moment, kiedy o dziecku piszą, kiedy się z niego śmieją, kiedy wraca do szkoły. Być może sam sprawca nie będzie już atakował, ale aktywni są świadkowie, którzy poniekąd stają się współsprawcami. Przykład: czternastolatka, która podjęła próbę samobójczą, niemal trzy miesiące była poddawana cyberprzemocy zainicjowanej przez koleżanki, które zamieszczały w sieci nieprawdziwe, wulgarnie sformułowane informacje oraz zdjęcia z fotomontażem o charakterze pornograficznym.

Dziewczyna nikomu tego nie pokazała, wiadomo, wstydziła się, z mamą nie rozmawiała, wystąpiła u niej już bardzo widoczna fobia szkolna. Kiedy wreszcie się przełamała i opowiedziała o tym rodzicom, ci niestety to zbagatelizowali. Ofiara zapytana o to, dlaczego podjęła takie dramatyczne kroki, powiedziała, że wyobraziła sobie moment, kiedy przekracza próg szkoły i te kilkadziesiąt osób, które będą się z niej śmiały z powodu tego, co napisano w sieci. Mogło się tak nie zdarzyć, ale jej wyobraźnia zadziałała. Jej poczucie wstydu było silniejsze od woli życia. Dlatego postanowiła się zabić. I tu jest także ogromna rola świadków, którzy nic z tym nie robią. Albo są bierni, albo śmieją się z tego, co gdzieś przeczytają.

Szybkość

Cyberprzemoc jest pod wieloma względami gorsza od tradycyjnej przemocy. Rozprzestrzenia się szybciej. Wydawało się, że plotka rozchodziła się kiedyś szybko, w tej chwili poprzez zastosowanie sieci informacja rozchodzi się niemal natychmiast. I to jest bardzo, bardzo niebezpieczne. Cybersprawca zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi, a właściwie ze skutków swojego postępku. A trzeba pamiętać, że cyberprzestępcy to nie są socjopatyczne dzieci albo umysłowo chorzy. Ich postępowanie wynika z całkowitego braku wyczucia, empatii. Nazywamy to efektem kabiny pilota. Wojskowy pilot bombardujący swoje ofiary nie widzi ich cierpienia, nie widzi, kogo zabija, nie widzieli skutków swojego działania.

Bezsilność

Niebezpieczne jest także to, że ofiara nie może usunąć skutków ataków na siebie. Może to zrobić tylko administrator danego medium. Niestety, skutki cyberprzemocy dotykają wszystkich jej uczestników. Co także jest niebezpieczne, wszyscy stają się ofiarami - także sprawca i świadkowie. Sprawca, bo utrwalają się w nim symptomy agresywnych zachowań, brak poczucia odpowiedzialności i poczucie bezkarności.

Świadkowie, nawet po latach, odczuwają wyrzuty sumienia. Niestety, ci ostatni uczą się sami z siebie bierności, co potęgują jeszcze dorośli: „A co ciebie to obchodzi, nie interesuj się, bo jeszcze ktoś pociągnie cię do odpowiedzialności”. I tu jest ogromnie ważna rola rodziców tych świadków, gdy już dowiedzą się o przestępstwie, powinni dziecko wesprzeć: „Świetnie, że zareagowałeś, dobrze, że nam o tym powiedziałeś, bo twój kolega/koleżanka bardzo cierpi, a być może jego/jej rodzice o tym nie wiedzą”.

Dariusz Krzywizna (2B Style)

Foto: Kelly Sikkema on Unsplash