Na razie straszą elewacjami. Bielsko-Biała znów jak „Mały Wiedeń”?
Architektura Bielska-Białej świadczy o silnych wpływach cesarskiego Wiednia. Nie przez przypadek określenie „Mały Wiedeń” wciąż funkcjonuje w powszechnej świadomości i mieszkańcy miasta są dumni z tego, że mogą odwoływać się do tak wspaniałej tradycji. Niestety, wiele pięknych obiektów będących świadectwem bogactwa bielskich fabrykantów i mieszczan zamiast cieszyć oczy, straszy brudnymi elewacjami. Radna Agnieszka Gorgoń-Komor ma pomysł, jak zachęcić właścicieli do remontu prywatnych kamienic.
Na majowej sesji Rady Miejskiej Agnieszka Gorgoń-Komor zaproponowała, by w Bielsku-Białej zorganizować konkurs "Perły Bielskiej Architektury". Swoją propozycję przedstawiła w formie interpelacji. W rozmowie z naszym portalem wyjaśniła, że konkurs obejmowałby dwie kategorie: obiekty nowo wybudowane oraz budynki wyremontowane. - Takie konkursy są w innych polskich miastach - przekonuje radna.
Mobilizacja prywatnych inwestorów
Zdaniem Agnieszki Gorgoń-Komor, prezydent miasta powinien powołać kapitułę konkursu złożoną z architektów, przedstawicieli Urzędu Miejskiego, radnych, a także mieszkańców. - Wybieraliby najładniejszą realizację w zakresie budownictwa i remontu zabytkowych kamienic. W ocenie koncentrowali by się jednak na kwestiach wizualnych. To by zmobilizowało prywatnych inwestorów. Budynki w naszym mieście byłyby coraz ładniejsze i elegancko wpisywały się w klimat Bielska-Białej - podkreśla radna. Konkurs mógłby odbywać się co roku. Mieszkańcy miasta głosowaliby na swoje typy za pomocą internetu.
Radna proponuje, by główna nagroda, podobnie jak jest to w Krakowie, wynosiła 10 tys. zł. - Architekt czy też inwestor, który wygra w danej kategorii zyskuje prestiż i może startować dalej w podobnych konkursach organizowanych w Europie lub nawet na świecie - podkreśla Agnieszka Gorgoń-Komor. Jej zdaniem, konkurs mobilizowałby prywatnych właścicieli do zadbania o zabytkowe kamienice. Na razie o prestiżowe nagrody w ogólnopolskich konkursach stara się bielski ZGM.
W Bielsku-Białej jest wiele zabytkowych kamienic, których fasady mocno naruszył ząb czasu. Dla przykładu - budynek na rogu 3 Maja i Piastowskiej. Na parterze znajduje się salon mody ślubnej, więc ta część kamienicy wygląda nieźle. Niestety, im wyżej, tym gorzej. Fasada jest tak okropna, że właściciel przykrywa ją wielkopowierzchniowymi reklamami. A mogłaby by to być jedna z wizytówek miasta dla turystów, którzy samochodami wjeżdżają do Bielska-Białej od strony Katowic lub wysiadają na zadbanym dworcu głównym PKP.
Zwolnienia od podatków nie wystarczą
Kamienice będące własnością miasta są stopniowo remontowane. Koszty takich przedsięwzięć są ogromne, ale z czasem udaje się je realizować. Widać to choćby po bielskim Rynku, gdzie wszystkie gminne kamienice już odrestaurowano. Ale samorząd nie może zmusić prywatnych właścicieli do rewitalizacji, a jedynie może i powinien ich do tego zachęcać.
W Bielsku-Białej funkcjonuje „Wieloletni Plan Działań na lata 2015-2019 zmierzający do poprawy stanu technicznego i estetycznego kamienic zlokalizowanych wokół Rynku”. Miasto w pierwszej kolejności przyznaje pieniądze na obiekty, które znalazły się w tym planie. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej z 2016 roku, prywatni właściciele mogą też liczyć na „zwolnienie od podatku od nieruchomości budynków lub ich części, w których zostaną wykonane remonty elewacji. Zwolnienie przysługuje do wysokości kwoty poniesionych i udokumentowanych wydatków na przeprowadzone prace”. Uchwałę opracowano na podstawie ustawy z 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.
Konkurs na „Perłę Bielskiej Architektury” może sprawić, że więcej bielskich kamienic będzie wyglądało tak, jak za czasów, gdy bywali tu goście z cesarskiego Wiednia.
Anna Szafrańska
Oceń artykuł:
26 6Dziennikarka portalu bielsko.biala.pl
Komentarze 34
Róbmy coś, bo na 3 Maja architektura robi się już z tynkowanej ceglana, wkrótce trzeba będzie stawiać drewniane podpory. I tak ktoś wtedy powie, że zastaliśmy miasto murowane, a zostawiliśmy drewniane.
Natomiast prawda jest taka, że jeśli właściciele obecni nie mają kasy lub pomysłu co zrobić z takim obiektem jak na nim zarabiać, to Miasto powinno być posrednikiem w pomocy sprzedaży takiego budynku, inwestorowi który faktycznie ma pieniądze i będzie wiedział jak taki wyremontowany budynek wykorzystać aby przynosił dochody.
Nie rozumiem uporu obecnych prywatnych właścicieli takich kamienic jak na zdjeciu. Skoro nie stać ich na remonty to niech sprzedadzą je komuś kto ma pieniądze. Ale UM musi tu mieć inicjatywę ,pomagać, żaden nowy właściciel nawet z kasą nie kupi zrujnowanego, nawet zabytkowego budynku po cenie rynkowej. To musi być zrobione tak jak robiło miasto. Bonifikata w zamian za wykonanie kompleksowych remontów elewacji do 2 lat i remontu wewnątrz kamienicy do maks 4 lat.
Nawet gdyby sprzedali tą kamienicę z 40proc upustem albo za połowę ceny, to przecież lepiej mieć gotówkę na koncie, niż zarządzać starym pustostanem, za który zysków nie ma, podatki od nieruchomości płacić trzeba, a to jeszcze szpeci nasze miasto m.in. Starówkę także.
W Bielsku, takim jakim ono jest teraz, mało jest tych powodów. Tak już to miasto zostało "zagospodarowane", głównie przez wpuszczenie galerii do centrum, że remontowanie czegokolwiek za grubą kasę jest tylko topieniem pieniędzy.
Nie mówię, że nikt nie zechce utopić, ale tłoku bym nie oczekiwał.
Prestiż i splendor powinien być wystarczającą motywacją do remontu.
Splendor jest prze ogromny !!!!!!!
Klauzula informacyjna ›